Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ATB. Teatr Czrevo - Daroha u Betlejem. Joanna Troc i Ewa Kot dają koncert. Ale po białorusku (zdjęcia, wideo)

(dor)
Teatr Czrevo. Daroha u Betlejem - premiera w ATB
Teatr Czrevo. Daroha u Betlejem - premiera w ATB Jerzy Doroszkiewicz
Teatr Czrevo przygotował spektakl "Daroha u Betlejem". Popis technik teatralnych i znakomitej scenografii dostępny jest dla każdego, ale by w pełni zrozumieć treść trzeba mieć przynajmniej elementarną znajomość języka białoruskiego i opowieści jasełkowych. Choćby Joanna Troc i Ewa Kot dwoiły się i troiły, małe dzieci mogą mieć poważny kłopot ze zrozumieniem pięknej bajki.

Bajkę o osiołku, któremu Gwiazda Betlejemska nakazała podróż do Betlejem w poszukiwaniu Boga napisał wykładający w Lublinie Białorusin Siarhiej Kavalou. Bajkę zabawną, niegłupią, świetnie zaadaptowaną przez Teatr Czrevo i wyreżyserowaną przez Łucję Grzeszczyk na potrzeby wędrownej trupy teatralnej.

Trzeba przyznać, że premiera przygotowana w jednej z niewielkich sal widowiskowych Wydziału Sztuki Lalkarskiej ATB była bardzo profesjonalnie przygotowana. Aktorki - Joanna Troc - grająca tu rzecz jasna pierwsze skrzypce i Ewa Kot - naprawdę grająca na skrzypcach i robiąca tło dźwiękowe na różnych instrumentach bezbłędnie trafiały w miejsca, w które wycelowane było oświetlenie i znakomicie się uzupełniały rolami.

O wędrownym i umownym charakterze spektaklu "Daroha u Betlejem" mogą świadczyć choćby pilotki i cyberpunkowe gogle założone przez obie aktorki w scenie wprowadzającej widzów w magię teatru. Chwilę później wjedzie na scenę niesamowity pojazd, jakże chętnie wykorzystywany przez teatry nieinstytucjonalne jako ruchoma scena i takaż scenografia, ba nawet garderoba. Bo Joanna Troc oprócz animowania wdzięcznym i głupiutkim osiołkiem, przebiera się również za wrednego gospodarza, który okaże się zwykłym kapusiem, zaś Ewa Kot będzie musiała nadać życie różowiutkiemu prosiakowi. Pomysł jak stworzyć ciało tucznika, a potem ukazać dzieciom przemianę tuszy w pęta kiełbas jest doprawdy przejawem jakiegoś teatralnego genius loci, które umieją stworzyć absolwenci tej wyjątkowej szkoły. A jeśli do tego dodamy brawurowy taniec z pętami kiełbas rozanielonego gospodarza, podśpiewującego pod nosem białoruski hit "Tolki s Taboju" czy coś w tym rodzaju, nie wiadomo, czy reżyserka z aktorką odwoływały się do sławnego filmu Passoliniego "Chlew" czy jedynie zwyczaju domowego przygotowywania kiełbas... Mocne.

A to tylko jedna z wielu efektownych wolt, jakie mogą obserwować widzowie towarzyszący w drodze do Betlejem osiołkowi. Będzie spotkanie z całkiem dobrodusznym królem lwem, który ryczy z ekranu telewizora, jak w klasycznej patologicznej rodzinie, w której lektura programu TV jest największym wysiłkiem intelektualnym tygodnia, będzie też wyjątkowo wredna małpa, która naszego osiołka chce oszukać, wmawiając mu - o ile dobrze zrozumiałem, że jest bogiem. Ale rozlegający się komunikat, przypomni nieźle jednym ulgę, innym grozę z wprowadzenia stanu wojennego. A skąd wzięło się brzydkie określenie kapuś, którego użyłem w stosunku do gospodarza sadysty, gustującego w świniach?

Ano, kiedy odkryje Świętą Rodzinę, przedstawioną w przepięknych drewnianych płaskich formach odwołujących się do symboliki ikony, pośpieszy donieść o tym siepaczom Heroda. Kiedy owi rycerze kaźni, pod postacią kawałków drewna z wymalowanymi ikonicznymi postaciami na kształt archaniołów dzierżących miecze, zaczną nimi naprawdę wywijać, spadnie łeb kapusia. Zatem i najmłodsi, o ile zrozumieją tekst, nauczą się z tej wizualnie znakomitej bajki, że donoszenie, szczególnie za pieniądze jest brzydkie - tak jakby "w czynie społecznym" było lepsze. Zatem i scenografia, i lalki, i reżyseria Łucji Grzeszczyk po raz kolejny udowadniają, jak wielki potencjał tkwi w tej wyróżniającej się aktorce zespołu Białostockiego Teatru Lalek. Tu nawet wykorzystanie ludowych kolęd, oczywiście śpiewanych po białorusku, zostało zredukowane na potrzeby spektaklu do jednej, dwóch zwrotek - zatem rytm spektaklu nie jest zaburzony. Wręcz przeciwnie - czas spędzony z Teatrem Czrevo mija niepostrzeżenie.

Dorośli, przez lata przymuszani przez komunistów do nauki rosyjskiego, powinni sobie ze zrozumieniem spektaklu poradzić, ale dzieci, które nie znają białoruskiego, mogą mieć z percepcją spore kłopoty.

Kolejne spektakle:

17.12.2018 – godz. 9:30 Narewka GOK oraz godz. 14:30 Dubicze Cerkiewne (Gminna Biblioteka Publiczna)
18.12.2018 – godz. 10:00, 12:00 i 18:00 Hajnówka (Muzeum i Ośrodek Kultury Białoruskiej w Hajnówce)
19.12.2018 – godz. 9:00 i 11:00 Hajnówka (Muzeum i Ośrodek Kultury Białoruskiej w Hajnówce) oraz 17:00 – Białowieża (Białowieski Ośrodek Kultury)
20.12.2018 – godz. 10:00, 12:00 i 18:00 Bielsk Podlaski (Osiedlowy Dom Kultury ul. 11 Listopada 10)
21.12.2018 – godz. 10:00 i 12:00 Bielsk Podlaski (Osiedlowy Dom Kultury)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ATB. Teatr Czrevo - Daroha u Betlejem. Joanna Troc i Ewa Kot dają koncert. Ale po białorusku (zdjęcia, wideo) - Kurier Poranny

Wróć na bielskpodlaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto