Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Fajfer od 30 lat marzy, by odnaleźć swą zaginioną córkę

Natalia Wellmann
Pani Jadwiga ciągle wierzy, że uda się wyjaśnić, co stało się z jej córką Danusią
Pani Jadwiga ciągle wierzy, że uda się wyjaśnić, co stało się z jej córką Danusią archiwum prywatne
Danusia Piznal ze Szczytnej koło Kłodzka, gdy zaginęła, miała 5 lat. I choć od tego dramatycznego zdarzenia minęły 32 lata, wciąż trwają jej poszukiwania. Matka dziewczynki cały czas wierzy, że w końcu dowie się, co stało się z jej dzieckiem.Powstała specjalna strona internetowa, a sprawą zajmuje się prywatny detektyw.

- Parę razy śniło mi się, że żyje. Ma męża i córeczkę. Jest szczęśliwa... - mówi z nadzieją w głosie pani Jadwiga. To byłby najszczęśliwszy scenariusz tej historii. Ale hipotezy są różne. Rozważano m.in. zabójstwo, porwanie, nielegalną adopcję, a nawet porwanie dla pozyskania organów do przeszczepu.

Był 27 kwietnia 1979 roku. Danusia bawiła się na podwórku przed domem.
- Około godz. 15 musiałam pójść do oddalonego o kilometr Batorowa, ale Danusia nie chciała pójść ze mną. Została... - opowiada pani Jadwiga. Ojciec dziewczynki spał w tym czasie w domu. Gdy kobieta wróciła z Batorowa, dziecka już nie było. Z relacji sąsiadów wynika, że Danusia widząc, że mamy nie ma w pobliżu, poszła jej szukać. Od tego momentu nikt jej nie widział.

Matka najpierw próbowała odnaleźć dziecko sama. Gdy poszukiwania nie przyniosły rezultatu, zawiadomiła milicję. Przez kilka dni Danusi szukało ponad 200 osób: milicjanci, strażacy, wojsko oraz mieszkańcy. Przeczesano cały rejon Gór Stołowych, teren niezwykle trudny, zalesiony, pełen wąwozów i skalnych urwisk. Niestety, nie natrafiono na żaden ślad, a sprawę odłożono na półkę. Ale pani Jadwiga nigdy nie straciła nadziei, że uda jej się odnaleźć córkę.

- Zobaczyć ją to marzenie mojego życia - mówi. Dziś została zupełnie sama i mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Nowej Rudzie. Trafiła tam z mężem kilkanaście lat temu, po pożarze ich rodzinnego do-mu. On zmarł kilka lat później.

- Przypadek sprawił, że poznałem panią Jadzię. Widząc jej ból i rozpacz, postanowiłem jej pomóc w rozwikłaniu tej zagadki - mówi Stanisław Jakubczak z Łodygowic koło Bielska-Białej. To on stworzył stronę internetową z informacjami o Danusi oraz szczegółach jej zniknięcia i rozpowszechnia ją w mediach. W sprawę zaangażował się też Zenon Zalewski, prywatny detektyw z Łodzi.

- Sprawa jest nietypowa, ale nie beznadziejna. Może po tylu latach czyjeś sumienie się obudzi i dowiemy się czegoś więcej - mówi Zalewski. Niedawno wystąpił do kłodzkiej policji o udostępnienie akt sprawy, by prze-analizować wszystkie wątki, które w tamtym czasie brano pod uwagę.

- Nie wykluczam, że dziecko mogło zostać wywiezione za granicę. Dziewczynka miała paszport, bo razem z tatą mieli jechać do jego siostry we Francji - mówi Zalewski. Zniknięcie Danusi, jego zdaniem, może łączyć się też z zaginięciem dwa dni później braci Palasików w Stroniu Śląskim. 9-letni Andrzej i o dwa lata młodszy Mariusz bawili się na podwórku przed domem. Potem widziano ich w okolicach huty szkła.

Mimo intensywnych poszukiwań także ich nie udało się odnaleźć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto