- Mieszka tam już trzeci miesiąc. Widzę go codziennie, auto nie ma powietrza w oponach, więc nie może się przemieszczać - pisze w mailu do naszej redakcji. - Nie znam go, ale nie chcę, żeby ta sytuacja zakończyła się w sposób tragiczny. Noce są coraz zimniejsze i istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeśli ochłodzi się jeszcze bardziej, to ten pan zamarznie.
Odwiedziliśmy starszego mężczyznę, aby poznać jego historię i sprawdzić, czy faktycznie jest on pozostawiony samemu sobie i czy potrzebuje pomocy. Samochód, w którym mieszka, pełen jest niepotrzebnych na pierwszy rzut oka rzeczy, jednak każda ma dla tego mężczyzny ważne zastosowanie. Jak chociażby plandeka, którą zakrywa zbitą szybę.
W trakcie krótkiej rozmowy mężczyzna wyrażał się w sposób uprzejmy, choć niezwykle stanowczy.
Jak mówią, pracujący w okolicy mieszkańcy, mieliśmy szczęście, ponieważ często nikt nie jest w stanie się z nim porozumieć. Kiedyś był niezwykle szanowanym obywatelem, przez pewien czas był dyrektorem jednej ze szkół w naszym powiecie. Wcześniej próbował swoich sił w marynarce wojennej. Później choroba i koleje losu sprawiły, że trafił na ulicę...
Teraz dostanie czasem coś do zjedzenia, regularnie w miejscu przebywania odwiedza go Straż Miejska.
- Znamy sytuację tego pana. Staramy się do niego zaglądać dwa razy dziennie - mówi Piotr Występski, komendant Straży Miejskiej w Kłodzku.
Pan Bogdan odmawia jednak przyjęcia jakiejkolwiek pomocy nie tylko z naszej strony, ale także służb i urzędów działających w Kłodzku. A wobec takiej postawy mężczyzny, niewiele da się zrobić. Jak sprawdziliśmy, mężczyzna jest znany Ośrodkowi Pomocy Społecznej w Kłodzku, który na bieżąco monitoruje jego sytuację. Raz w tygodniu odwiedza go karetka pogotowia, która sprawdza stan zdrowia. Na więcej, niestety, na razie prawo nie pozwala.
- Informacje o tym mężczyźnie, otrzymaliśmy od od pracownika budowy obwodnicy oraz Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku i niezwłocznie rozpoczęliśmy działania. Mamy na uwadze zbliżający się okres zimowy oraz powagę sytuacji. Sprawa jest złożona, wymaga zastosowania procedur prawnych, aby można bez zgody osoby zainteresowanej, podjąć działania zgodne z prawem oraz zasadami i celami pomocy społecznej - informuje Jolanta Leszko, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Kłodzku.
Jak udało nam się ustalić, mężczyzna zgodził się wcześniej nocować w Domu Brata Alberta, jednak później z tej decyzji się wycofał. Ostatecznym rozwiązaniem, do którego zmierza ta sprawa, jest ubezwłasnowolnienie częściowe pana Bogdana, co pozwoli OPS-owi umieścić go w bezpiecznym miejscu. Pisma w tej sprawie zostały już skierowane do odpowiednich komórek, a decyzji powinniśmy spodziewać się niebawem.
Tekst pochodzi z najnowszego numeru "Panoramy Kłodzkiej".
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?