Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Adamczyk: Brakuje stabilizacji rozgrywek

Damian Bednarz
Facebook
Paweł Adamczyk jest grającym trenerem występującej w klasie okręgowej Iskry Jaszkowa Dolna. W tym roku będzie obchodził swoje 50. urodziny. Mało kto wie, że w przeszłości występował w kilku klubach Ekstraklasy.

Jaki jest przepis na piłkarską długowieczność?

Nie ma na to prostej odpowiedzi. Na pewno właściwy trening, dieta i tzw. sportowy tryb życia pomagają uniknąć wielu kontuzji, dzięki czemu można grać dłużej w piłkę. W moim przypadku decydujący wpływ miały geny po ojcu, który mimo podeszłego wieku jest bardzo żywotny. Druga rzecz to wydolność organizmu. Zdrowia do biegania akurat nigdy mi nie brakowało.

Jak to się stało, że piłkarz z Nysy Kłodzko trafił do najlepszych klubów w Polsce?

Po szkole średniej wyjechałem na studia do Wrocławia. Tam poszedłem na trening II-ligowej ( zaplecze ekstraklasy) Ślęzy Wrocław. Niestety nie udało się dostać do zespołu. Dopiero po roku, kiedy drużyna spadła do III ligi, temat wrócił i przez cztery lata reprezentowałem barwy tej drużyny. Później był roczny epizod w Górniku Konin, którego trenerem był Wojciech Łazarek. Rywalizowaliśmy wtedy ze Śląskiem Wrocław, który walczył o awans do I ligi. Po osiągnięciu tego sukcesu przez klub z Wrocławia, trafiłem właśnie do tego zespołu. Trenerem był mój dobry znajomy ze Ślęzy - Bogusław Wilk. Kiedy po dwóch latach spadliś-my do drugiej ligi, chciałem grać w najwyższej klasie rozgryw-kowej. Zadzwoniłem do trenera Łazarka, który był już wtedy trenerem Wisły Kraków. I tak znalazłem się w Krakowie, do którego po pół roku weszła jako główny sponsor Tele-Fonika. Wtedy poznałem tak naprawdę, co to znaczy konkurencja w drużynie, bo do zespołu zostali ściągnięci najlepsi polscy piłkarze.

Grał pan w rundzie jesiennej sezonu 1997/1998, kiedy to Wisła zdobyła mistrzostwo Polski. Jak Pan wspomina tamtą drużynę i trenera Smudę?

Bardziej sobie cenie poprzedni sezon, w którym zdobyliśmy brązowy medal. Grałem wtedy praktycznie wszystkie mecze. W sezonie 97/98 zagrałem zaledwie w kilku meczach i to w nie pełnym wymiarze czasowym. Wtedy złoty medal nie sprawiał mi szczególnej przyjemności. Teraz, z perspektywy czasu bardziej to doceniam. Była to wtedy zdecydowanie najlepsza drużyna w Polsce. Trener Smuda mógł ściągnąć praktycznie każdego zawodnika grającego w naszej lidze.

Jednak na wiosnę przeszedł Pan do Odry Wodzisław Śląski. Jakie są kulisy tego transferu?

Jako piłkarz miałem jedną zasadę: wolałem grać niż siedzieć na ławce. Dlatego wolałem odejść do Odry. Uczestniczyłem w wymianie, w myśl której po dwóch zawodników zamieniło się drużynami. Pamiętam, że wtedy Odra miała 6 punktów straty do miejsca gwarantującego utrzymanie. Mało kto dawał nam na nie szansę, ale mieliśmy wtedy bardzo dobrą rundę, nieskromnie mówiąc z moim znacznym udziałem.

Iskra Jaszkowa w tym sezonie gra w kratkę. Wyznaczyliście sobie realny cel na obecny sezon?

Nie zgodzę się, że gramy w kratkę. Trafiły nam się w rundzie jesiennej dwa bardzo słabe mecze. Akurat tak się złożyło, że były to derbowe starcia z Nysą i Orlętami Krosnowice. Jeżeli graliśmy w pełnym składzie, to byliśmy groźni dla najlepszych. Myślę, że to była dobra runda w naszym wykonaniu. W tym sezonie chcę, aby moja drużyna skończyła ligę w pierwszej szóstce. Cel jest ambitny, ale do osiągnięcia.

Czy obecna reorganizacja do dobry pomysł?

Dla mnie najgorszy jest nie sam fakt reorganizacji, tylko to, że u nas trwa właściwie ciągła reorganizacja. Praktycznie co roku wprowadzane są jakieś zmiany. Trudno się w tym wszystkim połapać. Brakuje mi stabilizacji systemu rozgrywek, który obowiązywałby przynajmniej przez kilka lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto