Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Tur - wokalista zespołu Centrala 57: "Chciałbym być jak Jimi Hendrix"

Damian Bednarz
Damian Bednarz
Paweł Tur jest wokalistą zespołu Centrala 57, który zdobywa coraz większą popularność na rynku muzycznym w Polsce. Zespół powstał w 2007 roku i do tej pory - nieprzerwanie występuje na polskiej scenie muzycznej. W lutym 2013 roku Centrala 57 z piosenką „Małe miasteczka” została zwycięzcą Muzycznej Bitwy Radia Wrocław. W składzie Centrali oprócz Pawła, znajdują się także Rafał Krzywosz (gitara basowa) i Wojciech Sitnik (perkusja). Zespół wykonuje blues-rocka, rockowe ballady, modern-rock, a obecnie coraz częściej pop-rock. Centrala 57 to uznana marka na ziemi kłodzkiej.

Od zawsze chciałeś zostać muzykiem ? Jakie było marzenie małego Pawła ?

Paweł Tur: Właściwie tak. Grą na gitarze zaraził mnie mój tata. Pamiętam jak dostałem w prezencie od rodziców moją pierwszą gitarę elektryczną. Szybko zrozumiałem, że ja i gitara to jedno. Moim marzeniem było to, aby oczywiście zostać wielką gwiazdą rocka. Grać dla ludzi w wielkich halach i na dużych stadionach. Tak jak Jimi Hendrix czy zespoły Queen, Pink Floyd, a z naszego rodzimego rynku muzycznego - zespoły: Dżem, Perfect lub Republika.

Z czego zrodził się zespół Centrala 57 ? Jaka jest jego historia ?

Zespół zrodził się w Kotlinie Kłodzkiej, skąd pochodzę, a gdzie mieszkali również pierwsi muzycy tworzący Centralę 57. Początkowo zespół stylistycznie zbliżony był do bluesa. Graliśmy również covery innych artystów. Poszukiwaliśmy nowego brzmienia. Przez skład Centrali 57, w początkowym okresie jej działalności, przewinęło się wiele osób. W zespole sporo innych osób udzielało się także gościnnie. Jednakże podstawowy skład Centrali 57 to trio: gitara-bas-perkusja.

Skąd pomysł na taką nazwę ?

Wraz z kilkoma kolegami spotykaliśmy się w „centralnym miejscu” jakim było Kłodzko. Liczba 57 to początek kodu pocztowego Kłodzka, a z połączenia tych dwóch rzeczy wzięła się nazwa naszego zespołu

Wydaliście już w sumie dziewięć płyt. Która Twoim zdaniem jest najlepsza i dlaczego?
W sumie 9 - wliczając w to również EP-ki i single. Na pewno pierwsza płyta - „Nauka umierania” była dla mnie ważną muzycznie. Do dziś gram kilka utworów z tej płyty. Ostatnia - „THE BEST OF 2010-2016” - jest pełnym przekrojem mojej scenicznej twórczości. I jest ona dla mnie również bliska z uwagi na to, że praca nad nią była dla mnie wyjątkowym przeżyciem. Wiele moich wcześniejszych utworów pojawiło się na tej płycie w nowych aranżacjach - nadając im zupełnie nowego, wyjątkowego klimatu.

Czym się inspirujesz pisząc swoje utwory?

Słucham wielu wykonawców, różnych gatunków muzycznych, co niewątpliwie buduje „mój muzyczny światopogląd”. Unikam jednak kopiowania czy naśladownictwa pewnych schematów czy zagrywek gitarzystów, bo nie byłby to charakterystyczny styl Pawła Tura (śmiech). Myślę, że brzmienie mojej gitary jest już mocno rozpoznawalne wśród słuchaczy. Zaczynałem od bluesa, a obecnie wykonuję nowocześnie brzmiącą, mocno zabawową muzykę pop-rockową. Pozytywna reakcja fanów inspiruje mnie do komponowania coraz to nowszych utworów. Dla mnie najważniejsza jest publiczność i to jak reaguje na moją muzykę. Uwielbiam grać dla publiczności. To często ona mnie inspiruje i dodaje mi sił.

Jakie są najbliższe plany Centrali 57?

Zamierzamy wkrótce wydać płytę „LIVE”. Przed nami wakacyjna trasa koncertowa, która rozpoczyna się 1 lipca tego roku. Planujemy także nagrać nową płytę w studio.

Twój największy życiowy sukces to?

Jestem zdania, że sukces najlepiej jest mierzyć po tym, jak ludzie postrzegają naszą twórczość. Jeżeli nowa piosenka zostanie pozytywnie odebrana, a ludzie zaczną ją śpiewać wspólnie z nami - to właśnie jest sukces. Tak naprawdę dla każdego muzyka powinien to być sukces. Można więc powiedzieć, że posiadanie wiernej rzeszy fanów jest dla mnie sukcesem.

Czym jest dla Ciebie muzyka?

Muzyka jest dla mnie wszystkim. To dzięki niej każdy, zwykły dzień staje się dla mnie czymś wyjątkowym. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. To wzajemna miłość po wsze czasy. Tak myślę (śmiech).

Jaki prywatnie jest Paweł Tur?

Nie wiem czy wypada mi o tym mówić, ale skoro już zadałeś takie pytanie to spróbuję odpowiedzieć. Jestem bezpośrednim, wesołym, otwartym na ludzi facetem. Mam nadzieję, ze inni też mnie tak postrzegają, gdyż taki jestem i nic na to nie poradzę.

Największe marzenie, które masz jeszcze do spełnienia to...?
Moim największym marzeniem jest możliwość grania wielkich koncertów. Poza tym wspaniały dom i stary, klasyczny mercedes. Dom, w którym miałbym własne studio nagraniowe, a przed domem na podjeździe klasyk na czterech kołach, tj. mercedes - model 500 SEC z 1984 roku. Wiem, że to „zwykłe marzenia”, ale w końcu każdy z nas je ma. Dokładnie tak jak w refrenie jednej z naszych piosenek - „Tyle marzeń ile nas”.

Wywiad pochodzi z tygodnika "Panorama Kłodzka", który można kupić w każdą środę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto