Raszków/Powiat kłodzki: Mieszkańcy wioski w żałobie po tragicznym wypadku

- Kobieta jechała z dzieckiem oplem astrą, gdy nagle z niewiadomych przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z nadjeżdżającym z przeciwka TIR-em - mówi Daria Sługocka z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Kobieta, mimo reanimacji, zmarła kilka chwil po wypadku. Jej pięcioletni synek w ciężkim stanie trafił do Specjalistycznego Centrum Medycznego w Polanicy-Zdroju. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie chłopiec jest po kilku operacjach i pomału wraca do zdrowia. W dniu wypadku z inicjatywy mieszkańców Raszkowa odprawiona została msza św. w miejscowym kościele.
- Cała wieś się modliła, by chłopczyk szybko wyzdrowiał. Każdego z nas serce boli po tej tragedii - mówi jedna z sąsiadek. Opowiada, że tragicznie zmarła młoda kobieta była lubiana przez wszystkich mieszkańców.
- Wspaniała dziewczyna - podkreśla.
Niestety w ostatnich tygodniach to nie jedyna tragedia na drodze w powiecie kłodzkim. Pod koniec sierpnia w Żelaźnie, koło Kłodzka zginął 23-letni pasażer VW golfa.
- Kierujący tym samochodem dziewiętnastolatek na łuku drogi stracił panowanie nad autem i zderzył się z nadjeżdżającymi z przeciwnej strony fordem i toyotą - opowiada Wioletta Martuszewska, rzecznik prasowy KPP w Kłodzku. - Zawiniła prędkość i brawura młodego kierowcy, w wyniku czego zginął jego kolega, a pięć innych osób trafiło do szpitala.
Wioletta Martuszewska podkreśla, że nadmierna prędkość to najczęstsza przyczyna wypadków drogowych. Kierowcy bardzo często też nie potrafią dostosować prędkości do panujących warunków na drodze, a część wypadków powodują nietrzeźwi kierowcy, których na drogach jest coraz więcej. Z policyjnych statystyk wynika, że od początku bieżącego roku na drogach powiatu kłodzkiego doszło do 66 wypadków, w których zginęło 10 osób, a 86 zostało rannych.