Laura, która na świat przyjdzie w październiku to podopieczna Fundacji Cor Infantis. Ze względu na skomplikowaną wadę serca tuż po porodzie będzie musiała przejść operację. Z podobnymi schorzeniami zmaga się dwuletni Jaś. By chłopiec mógł w miarę normalnie funkcjonować, niezbędne są kolejne operacje. Jaś znajduje się pod skrzydłami Fundacji Siepomaga.
Rodzice Laury o ciąży dowiedzieli się w wyjątkowej dla nich chwili. - Była to nasza czwarta rocznica bycia razem. Zorganizowaliśmy romantyczną okazję i tknęło mnie, aby przed lampką wina wykonać test ciążowy. Zobaczyłam dwie kreski, co sprawiło nam wielkie szczęście - mówi Emilia Księżopolska-Biel. - Pieniądze z dzisiejszej akcji zostaną przekazane do Fundacji Cor Infantis, która współpracuje z kliniką w Niemczech, gdzie naszą ukochaną Laurę operować będzie prof. Malec. O możliwości pomocy poprzez bieganie dowiedziałam się od innych rodzin, które były w podobnej sytuacji. Do zebrania mamy ogromną kwotę, bo blisko 240 tys. zł. Skontaktowaliśmy się z Fundacją PKO Banku Polskiego i dzięki temu jesteśmy obecni na wrocławskim maratonie - dodaje mama Laury.
By przyłączyć się do akcji, wystarczyła zwykła chęć pomocy potrzebującym dzieciom. Fundacja PKO Banku Polskiego przekaże darowiznę za każdego biegacza, który do swojego stroju przyczepił kartkę z napisem "biegnę dla Laury i Jasia". W akcji wzięli także udział uczestnicy PKO Biegu Rodzinnego. Dystans jednej mili, czyli około 1609 m, sprzyja pokonywaniu go w gronie najbliższych. W tym wydarzeniu nie liczy się określony rezultat, lecz możliwość spędzenia czasu z rodziną w aktywny sposób, co przy okazji może przełożyć się na realną pomoc.
W akcje PKO Banku Polskiego w aktywny sposób włączają się również jego pracownicy. - Biegam od 2005 roku. Moja życiówka to 3 godz. i 40 min. Każdy krok biegaczy ma dodatkową wartość, dlatego akcja PKO Banku Polskiego jest jak najbardziej potrzebna. Bieganie na ogół jest sportem egoistycznym. Wieczorem często wychodzimy z domów, a czasem musimy na pewien czas zostawiać rodziny, gdy wybieramy się na zawody. Dziś przyczepiamy jednak kartki z napisem "biegnę dla Laury i Jasia", a biegacze po raz kolejny pokazują, że są obdarzeni wielkimi serduchami - powiedział Bartłomiej Kaźmierczak, kierownik w Departamencie Aplikacji Bankowości Elektronicznej PKO Banku Polskiego w Warszawie, będący członkiem bankowej sekcji biegowej.
Tuż przed startem biegu głównego na trasę wyruszyli zawodnicy na rowerach z napędem ręcznym (handbike'i). Sygnał do startu dał im Bartłomiej Skrzyński, rzecznik prezydenta Wrocławia ds. osób niepełnosprawnych. Żadną niespodzianką nie było zwycięstwo Rafała Wilka. 43-latek to były żużlowiec, który w 2006 roku podczas meczu ligowego miał wypadek, w wyniku którego stracił władzę w nogach. Jego triumf był o tyle symboliczny, że metę wrocławskiego maratonu zlokalizowano na Stadionie Olimpijskim, który jest domowym obiektem żużlowców Betardu Sparty Wrocław. Wilk na handbike'u osiągnął już niemal wszystko. Jest multimedalistą mistrzostw świata, a na swoim koncie ma również m.in. trzy złote krążki igrzysk paraolimpijskich zdobyte w Londynie (2012) i Rio (2016).
PKO Bank Polski realizuje swój autorski program od 2013 r. i wspiera największe imprezy biegowe w całej Polsce, w tym PKO Wrocław Maraton i PKO Nocny Wrocław Półmaraton. Podczas wszystkich tych wydarzeń organizowane są akcje charytatywne "biegnę dla...", zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. W ubiegłym roku 2208 uczestników 34. PKO Wrocław Maratonu pomogło w ten sposób 12-letniemu Szymkowi, który urodził się z bardzo rzadką wadą genetyczną. Fundacja PKO Banku Polskiego przekazała pieniądze na operację serca chłopca. Od 2013 r. odbyły się 294 takie akcje, w których wzięło udział ponad 106 tys. osób. Od początku istnienia programu Fundacja wsparła 315 beneficjentów kwotą ponad 4,1 mln zł.
Kibice zgromadzeni na trybunach Stadionu Olimpijskiego dwukrotnie mieli okazję wysłuchać kenijskiego hymnu. Całe podium w kategorii mężczyzn zajęli biegacze z jednego kraju. Najlepszy okazał się Abel Kibet Rop (2:13:36), któremu zabrakło ledwie ośmiu sekund, aby pobić rekord wrocławskiego maratonu. Niespełna minutę po zwycięzcy na mecie zjawił się Robert Wambua Mbithi (2:14:27), a kenijskie podium uzupełnił Cosmas Mutuku Kyewa (2:16:45). W kategorii kobiet triumfowała Stellah Jepngetich Barsosio. Jej czas, czyli 2:28:14, to najlepszy wynik osiągnięty przez jakąkolwiek panią w historii maratonu we Wrocławiu. Drugie miejsce zajęła Kipchoge Pamela Jemeli (2:38:09). Honor Europejek obroniła trzecia Dominika Stelmach z Warszawy (2:41:02).
WYNIKI:
MĘŻCZYŹNI:
1. Abel Kibet Rop - 2:13:36 (Kenia)
2. Robert Wambua Mbithi - 2:14:27 (Kenia)
3. Cosmas Mutuku Kyeva - 2:16:45 (Kenia)
4. Ahmed Nasew - 2:20:42 (Włochy)
5. Benard Kipkorir Talam - 2:20:54 (Kenia)
KOBIETY:
1. Stellah Jepngetich Barsosio - 2:28:14 (Kenia)
2. Kipchoge Pamela Jemeli - 2:38:09 (Kenia)
3. Dominika Stelmach - 2:41:02 (Polska)
4. Anna Rostkowska - 2:46:43 (Polska)
5. Petra Pastorova - 2:49:27 (Czechy)
HANDBIKE'I:
1. Rafał Wilk - 1:05:24 (Polska)
2. Zbigniew Wandachowicz - 1:09:16 (Polska)
3. Tomasz Łyko - 1:09:16 (Polska)
4. Mateusz Witkowski - 1:12:16 (Polska)
5. Marek Wiśniewski - 1:16:39 (Polska)
Wszystkie wyniki dostępne tutaj: http://online.datasport.pl/results2290/
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
