Agata Dziedzińska i jej wyjątkowe prace. Zobacz te urocze maskotki dla dzieci

- Już jako dziecko uwielbiałam szyć. Robiłam ręcznie ubranka dla lalek. W wieku 10 lat znalazłam w kotłowni starą książkę o szydełkowaniu i robieniu na drutach, z której metodą prób i błędów nauczyłam się podstaw. Jako nastolatka przerabiałam ubrania swoje i koleżanek na starym Łuczniku z wielkim pedałem i rzeźbionych nogach- mówi o swojej pasji Agata Dziedzińska, właścicielka poszyte.pl. Jej zdaniem, pasję odziedziczyła po dziadku, który malował obrazy.

- W podstawówce naszkicowałam na brystolu portret Chopina, który wzbudzał duży podziw, a mama pokazywała go dumnie wszystkim znajomym i sąsiadom - wspomina nasza bohaterka.

Początkowo, tuż po narodzinach syna zajmowała się fotografią. Głównie portretowała swojego potomka. Z czasem przyszła jednak myśl, że może warto byłoby uszyć dla dziecka zabawki. Teraz szyje wszystko, co tylko wpadnie jej do głowy. Ma mnóstwo pomysłów, brakuje jej jednak czasu, żeby je wszystkie zrealizować. - Chciałabym, aby to, co tworzę było jedyne i niepowtarzalne-mówi Agata Dziedzińska.

A jak to wszystko się zaczęło?
- Kiedyś chciałam uszyć dla syna coś wyjątkowego. Wymyśliłam sobie, że stworzę maskotkę jego wymiarów. Gdy zasnął, zmierzyłam go dokładnie i przeniosłam to na papier, szkicując metrowego królika. Szyłam go trzy dni, ale efekt był piorunujący, a szczęście dziecka nie do opisania. Może go przebierać, przytulać się podczas snu, bawić się z nim - wspomina. Właśnie wtedy w jej głowie narodził się pomysł, żeby szyć niepowtarzalne króliki.

To właśnie te duże króliki pochłaniają najwięcej czasu, a zwłaszcza ręcznie doszywane elementy oraz haftowane oczy i nos. Najczęściej uszycie czegoś zajmuje jej od 1 do 3 dni w zależności od czasu, jaki poświęcam temu w ciągu dnia. - Zasadniczo handmade jest bardzo pracochłonnym zajęciem, ale daje dużo satysfakcji. Radość osoby dla której szyję jest dla mnie największą nagrodą - mówi Agata.

Jak twierdzi, nie ma dzieła, z którego byłaby najbardziej dumna, ponieważ wszystkim poświęca całą siebie. -Gdy coś uszyję, pytam wszystkich dookoła, co o tym sądzą. Nie jestem pewna czy to się spodoba. Nie wierzę w swoje możliwości i wydaje mi się, że to co robię, może uszyć każdy. Dlatego szukam opinii wśród najbliższych - mówi właścicielka strony poszyte.pl.

A największym krytykiem jest..jej syn, który także jest największą inspiracją. Często podrzuca także ciekawe pomysły. „Mamo, a może uszyjesz mi firankę z Batmanem…” i mama szyje. Czasem też pomysły wpadają spontanicznie, podczas kąpieli, a nawet snu.

-Moim marzeniem jest stworzenie pracowni z prawdziwego zdarzenia. Dużej, z ogromnym stołem krojczym, półkami wypełnionymi materiałem, tiulem, pasmanterią, watoliną itd. Z maszynami szwalniczymi i hafciarką z prawdziwego zdarzenia. Małymi kroczkami dążę do swojego celu. Postawiłam sobie wysoko poprzeczkę i mam nadzieję, że uda mi się do niej doskoczyć. Trzymam kciuki za swoją wytrwałość - mówi Agata Dziedzińska.

Jak twierdzi, uwielbia ludzi ambitnych dążących do sukcesu ciężką pracą. Takich, którzy robią to, co kochają, najlepiej jak potrafią, i są przy tym skromni. To właśnie oni są jej autorytetem i największym przykładem. -Nie czekajmy, aż coś się wydarzy. Trzeba zacząć działać i brać życie w swoje ręce. Jak nie my sami, to kto zadba o nie najlepiej - mówi.

Jej prace można podziwiać na profilu facebookowym, a także na Instagramie.

W naszej galerii możesz zobaczyć kilka prac Agaty Dziedzińskiej: