Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akademicki Wałbrzych: Rozmowa z Elżbietą Lonc Rektorem PWSZ AS

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
Dariusz Gdesz
Prof. Elżbieta Lonc, rektor wałbrzyskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Angelusa Silesiusa - Osobowość Roku 2011 Panoramy Wałbrzyskiej - opowiada o sobie, pracy w Wałbrzychu i planach na najbliższe cztery lata.

Jak przyjęła pani tytuł Osobowości Roku, czy wpłynął on na pani życie?
Najpierw było wielkie zaskoczenie, potem radość. Cieszę się z tej nagrody, bo wyróżnia ona Państwową Wyższą Szkołę Zawodową im. Angelusa Silesiusa. Ten zaszczytny tytuł odbieram w kontekście pełnienia przeze mnie funkcji rektora uczelni.

Nasi czytelnicy okazali zatem dowód uznania bardziej reprezentantowi instytucji niż osobie?
Nie mam co do tego wątpliwości. Mam zaszczyt, honor i przyjemność bycia nauczycielem akademickim i reprezentowania wyższej szkoły, która istnieje dopiero kilkanaście lat, ale już wybija się na „akademickość”. Przyznanie mi tytułu odebrałam jako uznanie i docenienie przez wałbrzyską społeczność placówki, którą kieruję. To pierwsza w mieście państwowa szkoła wyższa w Wałbrzychu, mieście starym, o dużych tradycjach, jednak nieakademickich, bo przemysłowych. Głosujący dostrzegli więc starania władz uczelni w zakresie budowania nowego i nowoczesnego wizerunku miasta.

Jest pani rektorem czwarty rok i jesienią wkroczy w drugą kadencję. Ale „Kowalski” rzadko kojarzy pani nazwisko z tą funkcją.
Nigdy nie uważałam, by rozgłos sprzyjał pełnieniu funkcji rektora. Rektor to nie celebryta. Z wałbrzyską uczelnią jestem związana niemal od początku jej istnienia, czyli od 2000 roku. Nie przebywam tu jednak cały czas, przez pół tygodnia prowadzę badania naukowe w Uniwersytecie Wrocławskim, na Wydziale Nauk Biologicznym, którego dziekanem nota bene jest prof. dr hab. Dariusz Skarżyński, wałbrzyszanin, absolwent II Liceum. Jak zaczynałam pełnić obowiązki rektora byłam zaskoczona, że niewielu mieszkańców wie, że w ich mieście jest państwowa uczelnia. Cały czas dążyłam do tego, aby nasza uczelnia zyskała własną tożsamość i by zaistniała w świadomości, przede wszystkim wałbrzyszan.

Proszę dać się poznać naszym czytelnikom jako osoba prywatna. Gdzie pani się urodziła i gdzie mieszka?
Urodziłam się w Kłodzku w 1951 r. 11 listopada, w dniu święta Niepodległości, który zawsze podkreślała moja mama, Liceum Ogólnokształcące im. Władysława Jagiełły ukończyłam w Ząbkowicach Śląskich i w 1969 roku rozpoczęłam studia biologiczne. Od tego czasu jestem związana z Uniwersytetem Wrocławskim. Jestem wdową, mam syna Krzysztofa, który właśnie kończy asesurę w Gliwicach. W jego wychowaniu w Bardzie pomagali nam rodzice. Gdy przyszedł na świat w 1979 r. byłam już doktorem, a mąż doktorem habilitowanym, byliśmy zatem z mężem „dojeżdżającymi rodzicami”, bo każde z nas z zaangażowaniem prowadziło własne badania naukowe. Musiałam wówczas podjąć trudną decyzję, czy wyjechać na roczne stypendium naukowe do Stanów Zjednoczonych, by gromadzić materiały niezbędne do habilitacji. Po śmierci męża, w czasie studiów, syn mieszkał ze mną, a jego wyjazd zbiegł się z moją nominacją na rektora. Można zatem powiedzieć, że pustkę w domu, po wyprowadzce, dorosłego wprawdzie, ale dla mamy zawsze dziecka, zapełniła w moim życiu wałbrzyska uczelnia.

Czy kobiecie jest trudno połączyć pracę naukową z posiadaniem rodziny?
Bardzo trudno. Potrzebne jest wsparcie i zrozumienie ze strony rodziny. Jeżeli nie ma tego ze strony najbliższych prowadzenie działalności naukowej nie jest możliwe bez szkody dla rodziny. To nie jest praca od 8 do 20. To także praca w soboty i niedziele, prowadzenie badań, często terenowych, poza domem oraz długie wyjazdy krajowe i zagraniczne. Nawet pisanie publikacji w domowym zaciszu wymaga skupienia i zabiera wolny czas.

Co chciała pani osiągnąć włączając się w budowę nowego ośrodka akademickiego?
Pracownicy naukowi starszych ośrodków akademickich pomagający w założeniu i rozwoju nowych szkół traktowali i traktują to jako swego rodzaju misję. Wałbrzych, Jelenia Góra i Legnica traciły w latach 90. XX w. tożsamość miast wojewódzkich, a rozwój szkolnictwa miał im wyznaczać nowy kierunek rozwoju. Podczas pobytu na stypendium w Stanach Zjednoczonych, w połowie lat 80. odwiedzałam duże ośrodki akademickie, zlokalizowane właśnie w małych miejscowościach, i przekonałam się, że te małe potrafią czerpać z uczelni wiele korzyści. Powstawanie szkół wyższych w mniejszych miastach w Polsce było też przejawem wdrażania tzw. procesu bolońskiego, czyli harmonizacji procesu kształcenia w ramach budowy Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego. Jednym z pierwszych przejawów jego realizacji jest obecne studiowanie podzielone na trzy stopnie: studia I stopnia (licencjackie, II – magisterskie i III – doktoranckie. Pierwszy stopień – licencjat miał być (i jest!) dostępny jak największej liczbie młodzieży, a uczelnie w mniejszych miastach dawały możliwość bezpłatnego studiowania w swoim miejscu zamieszkania. PWSZ AS z chwilą jej powstania w 1999 roku doskonale wpisywała się w schemat i ideę tej reformy i miała duży potencjał, już na samym początku, dzięki pracy uczelnianej administracji, którą kieruje mgr Jan Zwierko, kanclerz.

Dlaczego z kilku uczelni powstających na Dolnym Śląsku wybrała pani Wałbrzych?
Taki wybór był częściowo dziełem przypadku. Mój uniwersytecki kolega, prof. dr hab. Jerzy Wyrzykowski, geograf tworzył właśnie w PWSZ w pierwszym roku akademickim 1999/2000 Instytut Turystyki i Rekreacji i zachęcał mnie do współpracy oraz do prowadzenia zajęć z przedmiotów przyrodniczych, takich jak biologia, ekologia i ochrona środowiska. Skorzystałam chętnie z tej propozycji, bo miałam już doświadczenie w prowadzeniu interdyscyplinarnego kierunku studiów pn. ochrona środowiska w UWr. Planowane roczne wsparcie, przerodziło się potem w dłuższy okres i tak wkrótce zbudowaliśmy zgrany wielodyscyplinarny zespół wykładowców na licencjackim kierunku pn. turystyka i rekreacja. Drugim krokiem wiążącym z Wałbrzychem było wybranie mnie na członka Senatu, wtedy zaczęłam postrzegać uczelnię szerzej, a nie tylko przez pryzmat własnych przedmiotów i pracy w Instytucie.

Co zmieniło się na wałbrzyskiej uczelni podczas czterech ostatnich lat, czyli pani pierwszej kadencji rektora?
Zmieniło się bardzo dużo, a części z tych przemian nie przewidzieliśmy. Spodziewaliśmy się nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, ale krajowe ramy kwalifikacji i nowe programy kształcenia cztery lata temu były dopiero w sferze dyskusji, od roku jesteśmy już na etapie przebudowy procesu kształcenia. Wymagania co do ograniczenia liczby etatów naukowców uporządkowały kwestie kadrowe. W ciągu tych czterech lat zmagałam się też z kwestiami infrastruktury uczelni. Otrzymaliśmy pomoc unijną na budowę auli i przez dwa lata mieliśmy trudności, jak to zwykle bywa, z wykonawcami, choć inwestycja, wedle założeń, miała trwać rok. Drugą, ważną zmianą było pozyskanie na własność budynku dawnej Akademii Ekonomicznej. Zgoda na zamianę dzierżawy we własność wymagała funduszy, uchwały senatu Uniwersytetu Ekonomicznego i zezwolenia Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, w czym był niezwykle pomocny poseł Henryk Gołębiewski, przewodniczący naszego Konwentu. Trzecim nowym elementem naszej bazy dydaktycznej jest powstający uczelniany akademik. Sądzę, że w następnym roku akademickim miejsca dla studentów będą już gotowe.

Poza kadrą i infrastrukturą PWSZ AS ma też wiele nowych kierunków.
Gdy ubiegałam się o stanowisko rektora w 2008 r. w moich prezentacjach zawarłam konieczność zabiegania o kierunek architektura krajobrazu otworzyło drogę do następnych kierunków inżynieryjnych: gospodarka przestrzenna, bezpieczeństwo i higiena pracy. Zgoda na prowadzenie naboru na nowy kierunek, a potem jego realizacja wymaga wytężonej pracy całej społeczności akademickiej: kadry administracyjnej i dydaktycznej. Dzięki niej już w tym roku mury PWSZ AS opuścili pierwsi wałbrzyscy inżynierowie z dyplomami uczelni państwowej, z których część podjęła już studia magisterskie w naszej uczelni. Byłam bardzo wzruszona zwracając się w marcu br. podczas rozdania dyplomów do pierwszych 181 absolwentów, inżynierów logistyki. Lokalny rynek nasycił się już, do pewnego stopnia absolwentami kierunków humanistycznych i społecznych. Nasza uczelnia zapewnia regionowi taki fundament. W przyszłym roku będziemy żegnać pierwszych inżynierów architektury krajobrazu oraz bezpieczeństwa i higieny pracy. Otwieramy też w październiku dziennikarstwo i komunikację społeczną, a także specjalność. techniki dentystyczne, fizjoterapię i masaż, odnowę biologiczną w ramach realizowanego już kierunku pn. kosmetologia.

Inną zmianą jest też możliwość podejmowania studiów magisterskich.

To ogromny przeskok dla uczelni w Wałbrzychu, jej akademickości, wpisanej dotąd tylko w status studiów pierwszego stopnia.

Co planuje pani osiągnąć w drugiej, ostatniej kadencji?

Doskonalenie jakości kształcenia w ramach właśnie modyfikowanych, wg krajowych ram kwalifikacji, programów studiów dla 10 prowadzonych obecnie kierunków studiów, z różnych obszarów nauki oraz umacnianie akademickości, także tej wizualnej z udziałem wałbrzyskiej społeczności. Zawsze uważałam, że dla uczącej się młodzieży, a także ich rodzin, niezwykle ważnym elementem w okresie studiowania są uczelniane uroczystości jak wręczanie indeksów (immatrykulacja), czy rozdanie dyplomów w odpowiedniej oprawie słownej i muzycznej, studenci i kadra w togach. Tych elementów studiowania w Wałbrzychu brakowało, a teraz nie wyobrażam sobie, by nasi studenci odbierali indeksy, czy dyplomy w sekretariacie. Udało mi się wspomóc tworzenie chóru akademickiego.
Zawsze chciałam również, aby PWSZ AS miał własną drużynę kibicującą sportowcom.
Dzięki studiom magisterskim powstanie takiej grupy jest możliwe. Pragnę, by nasza uczelnia jeszcze bardziej integrowała wałbrzyską społeczność i była częściej obecna w przestrzeni miejskiej.

Rozmawiała Elżbieta Węgrzyn
Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 10 kwietnia 2012.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto