- Jak tu się nie cieszyć. Przez sześćdziesiąt lat wody w domu nie miałem - opowiada Stanisław Mroczko, jeden z mieszkańców.
Aż trudno uwierzyć, że w XXI wieku są jeszcze miejsca, gdzie żeby się napić lub umyć mieszkańcy muszą łapać do garnków deszczówkę, a zimą topią śnieg. Sołtys Tadeusz Błazik, jak nikt inny wie, co znaczy wodę oszczędzać. Zwłaszcza, że aby z niej skorzystać musi się nieźle natrudzić. Przydomowa studnia już dawno wyschła, dlatego po wodę musi jeździć do oddalonej o cztery kilometry Ścinawki Średniej.
- Przyczepiam beczkę do ciągnika i jadę. Te 2,5 tys. litrów, które przywiozę, wystarczają na dwa tygodnie - opowiada i zaznacza, że jest to woda wyłącznie do spożycia i mycia. Do celów gospodarczych przydaje się deszczówka, choć i tej z kąpieli nikt nie wylewa, bo zawsze można nią podłogę umyć.
- Najgorzej jest zimą, kiedy wyjazd po wodę staje się niemożliwy. Wtedy topimy śnieg, bo innego wyjścia nie ma - tłumaczy sołtys. Razem z nim w Bieganowie mieszka około 40 osób. O wodociąg walczyli ponad dwadzieścia lat. W końcu udało się tę walkę wygrać. Pomogła Unia Europejska, która na budowę inwestycji dała 600 tys. zł. Za te pieniądze w wiosce poprowadzono aż 7 kilometrów rur. Teraz każdy z mieszkańców będzie mógł podłączyć się do wodociągu.
- I to za darmo - cieszy się sołtys Błazik, który rozpoczął już remont w domu i przygotowuje pomieszczenie na łazienkę. Wkrótce nareszcie z kranu popłynie bieżąca woda.
- To będzie wielkie święto w domu - dodaje z uśmiechem.
Bieganów to w gminie Nowa Ruda ostatnia wioska w której woda była na wagę złota.
- Cieszę się, że w końcu uporaliśmy się z tym problemem - mówi wójt Stanisław Karwowski i zdradza, że z Bieganowem wiąże szersze plany. Ze względu na atrakcyjne, górskie położenie, do gminy zgłasza się coraz więcej chętnych, którzy chcą kupić grunty w tej wiosce i budować swoje domy.
- To dla nas duża szansa - podkreśla wójt Karwowski i dodaje, że gmina opracowuje studium zagospodarowania przestrzennego właśnie pod kątem turystycznym. A mieszkańcy cieszą się z tych planów.
- Mamy już paru mieszkańców z Wrocławia i chętnie przyjmiemy następnych. W końcu wioska zacznie tętnić życiem - dodaje Stanisław Mroczko.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?