Nieoficjalnie mówi się, że to koniec starań o kopalnię w Nowej Rudzie. Choć Andrzej Zibrow, który jest dyrektorem generalnym Coal Holding nie chce komentować sprawy, coraz częściej słyszy się, że ze względu na opieszałość Ministerstwa Klimatu i Środowiska w wydaniu koncesji, inwestor wycofa się ze swoich planów.
Przypomnijmy, że pierwszy wniosek o koncesję spółka Coal Holding, która zainwestowała już ponad 80 milionów złotych w powrót górnictwa do Nowej Rudy, złożyła w lipcu 2018 roku. Było to zwieńczenie dziewięciu lat działań przygotowujących do tej inwestycji.
W maju 2019 roku złożono drugi wniosek, który został uzupełniony o dokumenty wymagane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Właśnie wtedy ministerstwo przekonywało nas, że proces decyzyjny powinien trwać nie dłużej niż sześć miesięcy....
Pod koniec czerwca 2021 zwróciliśmy się z pytaniem, dlaczego decyzja nie została podjęta do dziś.
Jak informuje nas w piśmie Wydział Komunikacji Medialnej Departament Edukacji i Komunikacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska, obecnie nadal trwa wymiana korespondencji pomiędzy organem koncesyjnym i przedsiębiorcą. Dotyczy ona wyjaśnienia kwestii finansowania projektu oraz środków, jakie na realizację projektowanego zakładu górniczego posiada wnioskodawca.
-W związku z tym podanie konkretnej daty, w której możliwe będzie wydanie ostatecznej decyzji w sprawie, jest obecnie niemożliwe. Źródłem zaistniałej sytuacji jest charakter projektowanej działalności. Inwestycja górnicza polegająca na budowie kopalni w oparciu o całkowicie nową infrastrukturę (tj. bez wykorzystania istniejących już wyrobisk udostępniających - szybów, upadowych) charakteryzuje się dużymi nakładami finansowymi w tzw. fazie przedprodukcyjnej. W okresie tym zakład górniczy nie generuje żadnych przychodów, przez co inwestor zainteresowany realizacją takiego przedsięwzięcia musi posiadać odpowiednie środki finansowe umożliwiające prowadzenie działalności w tym okresie - informują przedstawiciele Wydziału Komunikacji Medialnej Departamentu Edukacji i Komunikacji Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Na terenie Nowej Rudy miałby być wydobywany węgiel koksujący. Jest on niezbędny do produkcji stali. Do wytworzenia tony stali potrzeba ok. 800 kg węgla koksującego. Z tego właśnie powodu Komisja Europejska wpisała węgiel koksujący na listę surowców kluczowych dla rozwoju europejskiej gospodarki. Obecnie nasze firmy importują węgiel koksujący spoza granic naszego kraju, chociażby ze Stanów Zjednoczonych czy Australii. A jego złoża leżą w okolicach Nowej Rudy niewydobywane.
Wielkość złoża w rejonie Nowa Ruda oszacowano na około 107 mln ton. W rzeczywistości węgla jest tam więcej. Na razie pod uwagę brana jest jego eksploatacja z 18 pokładów o miąższości od 0,6 do 2 m. Inwestor wyjaśnia, że mimo występujących na tym terenie zagrożeń wyrzutami dwutlenku węgla, nowa kopalnia będzie bezpieczna. Ma się do tego przyczynić zastosowanie najlepszych obecnie na świecie systemów bezpieczeństwa, związanych z odgazowywaniem złoża. Dodatkowo kopalnia ma być zasilana w całości z farmy fotowoltaicznej.
–Od momentu otrzymania koncesji, potrzebujemy około trzech lat, żeby dotrzeć do pierwszego pokładu węgla. To jeszcze nie będzie kopalnia docelowa, ale węgiel pojawi się już na powierzchni - mówił w 2019 roku Andrzej Zibrow, dyrektor generalny spółki Coal Holding.
Szacuje się, że kopalnia mogłaby przynieść nawet 1300 nowych miejsc pracy, a sama kopalnia miałaby funkcjonować około 40 lat.
ZOBACZ TEŻ:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?