Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy pszczoły mogą mieszkać w filharmonii? Do Kielc wprowadzono kolejne ule

Marzena Smoręda
Marzena Smoręda
We wtorek, 1 października, na dachu Filharmonii Świętokrzyskiej w ramach kontynuacji akcji „Pszczoły w Mieście” odbył się pokaz pszczelej muzykalności. Niezwykła prezentacja miała miejsce w związku z instalacją czterech uli w Kielcach.

- Miód z miejskich pasiek może być zdrowszy od tych z pasiek wiejskich. Wiadomo przecież, że pszczoły masowo giną od pestycydów stosowanych na polach uprawnych. W miastach pól uprawnych nie ma, więc nie ma i trującej dla owadów chemii. Miód będzie więc zdrowszy. Pszczoły na dachu Filharmonii Świętokrzyskiej będą się czuły znakomicie - mówi inicjator akcji tworzenia pasiek w Kielcach Krzysztof Antoszewski, mistrz pszczelarstwa i jednocześnie regionalny koordynator Ligi Ochrony Przyrody, który chce zasiedlić pszczołami jak najwięcej miejskich dachów.

Przypomnijmy, są już ule na dachu Best Western Grand Hotel, Kieleckiego centrum Kultury i na terenie firmy Dafi. W sumie w Kielcach jest już 19 uli. Teraz kolejne cztery stały będą na dachu Filharmonii Świętokrzyskiej. Dlaczego właśnie tam?

- Bo pszczoły są muzykalne. Uchylając rąbka tajemnicy mogę zdradzić, że z pszczelej rodziny najwięcej rozmaitych dźwięków wytwarzają robotnice. Powracają do ula z pożytkiem z różnych roślin, toteż inaczej brzmi ton rzepakowy albo czereśniowy, jeszcze inaczej malinowy, akacjowy czy lipowy. Najciekawiej brzmi ton faceliowy – podekscytowane zebraniem tego pyłku pszczoły śpiewają w tercji małej. W słoneczne dni tony łączą się i wtedy pięknie grają „organy pasieki”. Trutnie też lubią chór; dobywają razem ton długi i ciągły. W środku lata, kiedy pszczela rodzina się powiększa, dochodzi do „śpiewu matek”. Wtedy stara królowa siedząca na plastrze nie trzepocze skrzydełkami, lecz tak, jak w prawdziwym śpiewie, oddycha – za pomocą swych owadzich przetchlinek i tchawek, a nowa królowa z rojowego matecznika jej odpowiada i tak powstaje pszczela antyfona – opowiada Krzysztof Antoszewski.

Pasjonat pszczelarstwa zdradza też inne fakty. - Pszczele dźwięki są wyższe i niższe, ich skala nieznacznie wykracza poza oktawę. Można z nich nawet komponować pieśni. Skromny kompozytor i dyrygent nieżyjący już Czesław Kwieciński zasłynął ze swojego zamiłowania do pszczelarstwa. Przechadzał się po swej pasiece z kamertonem przy uchu i zauważył, że muzyka pszczół zmienia się zależnie od pracy, jaką się zajmują. Wentylują gniazdo, przylatują tam i wylatują na miodobranie, oblatują ul. Dostrzegł różnice między dźwiękami wydawanymi przez poszczególne osobniki: robotnice, trutnie i matki. Następnie wykorzystał dźwięki pszczół, pisząc Hymn Apimondii, który złożony był z tonu lipowego, ulowego, rzepakowego i czereśniowego – opowiadał propagator akcji „Pszczoły w Mieście”.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?

Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze


Z którą partią ci po drodze? Quiz


Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia


Co wiesz o grillowaniu? Quiz


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto