Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duszniki-Zdój: na zapomnianym cmentarzu wojennym pojawi się pamiątkowa tablica

Damian Bednarz
Damian Bednarz
Cmentarz wojenny w Dusznikach-Zdroju. Stan obecny
Cmentarz wojenny w Dusznikach-Zdroju. Stan obecny fot. materiały przesłane przez gminę Duszniki-Zdrój
Gmina Duszniki-Zdrój przywraca pamięci niezwykłe miejsce na mapie tego miasta. Zapomniany cmentarz wojenny z 1866 roku jeszcze w tym roku zyska tablice, która upamiętni pochowanych tam żołnierzy. To jedno z niewielu takich miejsc w tej części Europy. Spoczywa tam 142 żołnierzy z armii pruskiej i 132 żołnierzy z armii austriackiej. Wśród nich jest wielu Polaków, którzy w czasie zaborów walczyli w dwóch wrogich armiach.

Panorama Kłodzka -Klodzko.naszemiasto.pl na Facebooku

Zapomniany cmentarz

Wiedzą o nim miejscowi, choć nie każdy potrafi wskazać jego położenie. Od czasu do czasu przewodnicy prowadzą tam turystów, żeby pokazać miejsce niezwykłe, choć nieco zaniedbane. Wejścia do niego strzeże brama z zardzewiałą kłódką, a sam obiekt porasta trawą i samosiejkami. Cmentarz wojenny z 1866 roku znajduje się na terenie Dusznik-Zdrój nieopodal Głównego Szlaku Sudeckiego i dyskontu Biedronka. Pochowano na nim żołnierzy wrogich armii walczących na froncie wojny prusko-austriackiej. Umarli bezpośrednio w wyniku działań wojennych, a także w lazaretach wojskowych, które znajdowały się na terenie miasta. Wśród nich są m.in.: Polacy, Serbowie, Ukraińcy czy Bośniacy.

Dziesięć lat po wojnie prusko-austriackiej, którą datuje się na lato 1866 roku, ówczesne władze Dusznik-Zdroju postawiły na cmentarzu pamiątkowy obelisk z potężnym orłem na cokole, który był miejscem pojednania zwaśnionych stron. Patronat honorowy nad tym wydarzeniem objęła Zofia Hohenzollern, księżniczka pruska i królowa Grecji. Według starych źródeł, miejsce to uznano za wymagające najwyższego szacunku i tak też traktowano. W późniejszych latach na cmentarzu modlili się m.in. błogosławiona Edyta Stein czy późniejszy papież Karol Wojtyła, który w latach 50. odwiedził ziemię kłodzką.

Poznaj największe sekrety ziemi kłodzkiej!

Sam cmentarz przetrwał do lat 60. ubiegłego wieku. Rozwijający się prężnie Zakład Elektrotechniki Motoryzacyjnej potrzebował więcej terenów pod budowę obiektu. Wybór padł właśnie na to miejsce. Powstała tam stolarnia, a 5-metrowy pomnik został rozbity na kilka części i z czasem zapomniany. Dopiero na początku XXI wieku, dzięki staraniom prezesa Towarzystwa Miłośników Dusznik-Zdroju, Ryszarda Grzelakowskiego, ówczesny właściciel ZEM-u nakazał posprzątać teren i zburzyć istniejące obiekty, a teren wygrodzono i przekazano na rzecz miasta. We wrześniu 2003 roku uroczyście odsłonięto zrekonstruowany pomnik, a także powieszono tablicę pamiątkową. Blisko dwadzieścia lat później przyszedł krok na kolejną renowację tego niezwykle ważnego miejsca.

Tablica za 50 tysięcy złotych

W tym roku gmina Duszniki-Zdrój zdobyła dofinansowanie w ramach programu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości ponad 41 tysięcy złotych. Całkowity koszt zadania to ponad 51 złotych. Za tę kwotę w Radkowie już powstaje ogromna, pięciometrowa tablica z piaskowca, w której wyryte będą nazwiska poległych. Ale to nie wszystko. Przedstawiciele gminy już złożyli wniosek o kolejne dofinansowanie.

-Nie jest to koniec naszych prac nad tym miejscem. Złożyliśmy już drugi wniosek na kolejną dotację na renowację pomnika i odtworzenie go zgodnie ze stanem faktycznym. Wyników spodziewamy się na wiosnę 2021 roku. Prowadzimy współpracę z mieszkańcami i Towarzystwem Miłośników Dusznik-Zdroju, którym nie jest obojętny los cmentarza – mówi Barbara Rodak, Inspektor ds. pozyskiwania środków zewnętrznych w dusznickim urzędzie.

Jeśli uda się pozyskać dodatkowe środki, oprócz renowacji pomnika, na cmentarzu stanie także dziewięć masztów z flagami narodów, które walczyły o obu stronach konfliktu prusko-austriackiego.

Wojna jako motor napędowy rozwoju Dusznik-Zdroju

Lata 60. XIX wieku były początkiem obowiązywania „Konwencji Czerwonego Krzyża”, która nakazywała zwycięzcom zaopiekowania się rannymi żołnierzami. I właśnie dzięki temu, wojskowi leczyli się na terenie Dusznik-Zdroju. Austriacy kurowali się w szkole ewangelickiej i katolickiej, a Prusacy w Teatrze Zdrojowym i pensjonatach. I właśnie to wydarzenie stało się podstawą do odszkodowania, które zapoczątkowało duży rozwój miasta.

Wszystko za sprawą ówczesnego burmistrza Paula Denglera. W sprytny sposób wykorzystał on umowy międzynarodowe, które chroniły uzdrowiska. W ich myśl wojska mogły przechodzić przez teren miast uzdrowiskowych, jednak nie mogły się na nich zatrzymywać. Tymczasem ranni wojskowi w Dusznikach-Zdroju przebywali. To wydarzenie stało się precedensem i podstawą do złożenia wniosku o odszkodowanie dla gminy. Burmistrz wystąpił więc do władz państwowych w Berlinie i Wiedniu z roszczeniami, które zostały uwzględnione. Pozyskane środki burmistrz przeznaczył na inwestycje, które według źródeł znacznie przyczyniły się do rozwoju miasta. Sam Dengler był burmistrzem miasta przez 36 lat, a za jego rządów ówczesne Bad Reinerz było jednym z najbardziej znanych kurortów świata.

W naszej galerii zobaczyć możesz zdjęcia tego miejsca z czasów obecnych i archiwalnych. Zajrzyj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto