Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działka jako rodzinne miejsce spotkań

Damian Bednarz
Damian Bednarz
Państwo Adam i Maria Soleccy z Dusznik-Zdroju, od blisko 40 lat są działkowiczami. - Grzebanie w ziemi bardzo nas odpręża. Pochodzimy ze wsi, lubimy patrzeć jak nam wszystko rośnie. Jemy dzięki temu ekologicznie i zdrowo - mówi Maria Solecka.

Jak mówią jest to dla nich olbrzymi relaks, choć pochłania dużo czasu i pracy. A początki nie były wcale takie łatwe. Kiedy państwo Soleccy zdecydowali się na własną działkę na ogrodach działkowych „Radość” w Dusznikach-Zdroju, musieli początkowo zmagać się z mnóstwem przeciwności. Ich działka zlokalizowana była niemal na samym szczycie ogrodów, które znajdują się na zboczach Wzgórza Rozalii, nieopodal Pustelnika. W czasach, kiedy nie było dociągniętych tam wodociągów, wodę trzeba było nosić prosto z rzeki. Zdecydowanie utrudniało to działkowe życie, jednak czym był taki „drobny” problem dla pasjonatów.

Chcąc mieć miejsce wypoczynku i magazyn dla działkowego sprzętu, pan Adam zdecydował, że fragment ziemi poświęci na wymarzoną altankę.

-W 1980 roku postanowiliśmy kupić sobie działkę. Ciężko było o materiał, nawet o gwoździe, ale udało mi się wszystko załatwić jak trzeba, choć nie było to łatwe. Postawiłem altankę i mogę się pochwalić, że stoi ona już 37 lat - mówi Adam Solecki.

A co takiego fascynującego jest w byciu działkowcem?

-Lubimy świeże powietrze i spokój. Jesteśmy zadowoleni z tego jak wyprodukuję sobie jerzynkę czy porzeczki bez nawozu - mówi Adam Solecki.

Jak opowiada przesympatyczne małżeństwo z Dusznik-Zdroju, potrzeba wielkiej pasji, żeby podzielić obowiązki i pogodzić wszystko. Tym bardziej, że w momencie zakładania działki mieli dwie małe córki.

-Przede wszystkim trzeba chcieć i to lubić - podaje receptę na sukces Maria Solecka. A jej mąż dodaje, że nie trzeba patrzeć na zysk, a na przyjemne spędzanie czasu. Jako swoje działkowe sukcesy, państwo Soleccy podają wyhodowanie czereśni, która w pierwszych latach rodziła ponad 200 kilogramów czereśni.

Dziś państwo Soleccy działkę o powierzchni 4 arów, zamienili na nieco mniejszą, położoną tuż przy ich domu. -Zrobiliśmy tak, ponieważ zostały same chęci, a zaczęło brakować siły na tak długie wycieczki (działka zlokalizowana była dość daleko od domu- przyp. red.) - mówi Adam Solecki.

Na tym przydomowym ogródku znajdują się przede wszystkim kwiaty i owoce. Są między innymi róże, porzeczki, maliny i jeżyny. Ta działka stała się rodzinnym miejscem spotkań. Chociażby przez to, że jest położona niemal w sercu Dusznik-Zdroju.

-Utrzymujemy przez nią więź rodzinną. Spotykamy się na niej na porannej kawie, czy wieczornym soczku - mówi Adam Solecki.

Państwo Soleccy wspólnie z rodziną spotykają się na działce, aby wspólnie zjeść tam obiad czy grillować. Chociaż rodzinę mają dosyć liczną, pan Adam zapewnia, że nigdy dla nikogo nie braknie miejsca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto