Dziki w Boguszowie Gorcach demolują działki

- Przez kilka lat nasze ogródki działkowe odwiedzały sarny z młodymi, a w ubiegłym roku pojawiły się tu dziki - mówi pani Maria, mieszkanka Kuźnic Świdnickich, dzielnicy Boguszowa-Gorc.
Rodzinne Ogródki Działkowe przy ul. Reymonta przylegają do pól uprawnych, blisko też stąd do lasu. Sarny, zające i dziki przychodzą tu jak do stołówki. Nie zatrzyma ich nawet najlepsze ogrodzenie. Sarny i zające są płochliwe. Uciekają z ogrodów, jak tylko usłyszą nadchodzącego człowieka i nie wyrządzają tak dużych szkód jak dziki. Dzik nie obawia się ludzi, nie ma w naszym regionie naturalnych wrogów i może go człowieka dotkliwie poturbować. - W ubiegłym roku rozkopały mi grządkę z truskawkami, teraz działki odwiedza kilka osobników. W ciągu jednej nocy przekopały całą działkę u sąsiadki - dodaje mieszkanka Kuźnic. Działkowcy boją się odwiedzać własne ogrody.

Dziki w Boguszowie Gorcach
- W ostatnich latach liczebność dzików w naszej okolicy znacznie wzrosła. Dopóki mogą znaleźć pożywienie przy siedzibach ludzi, będą z niego korzystać - mówi Lech Laudowicz, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Wałbrzych. Straszenie dzików nie ma sensu, konieczny jest odstrzał redukcyjny i zabezpieczanie odpadków żywnościowych. Jednak owoce i warzywa nadal będą dziki nęcić. - Jeden członek koła łowieckiego rocznie odstrzela tylko sto dzików, a niewielu jest łowczych potrafiących polować na dziki - dodaje Laudowicz.
Mieszkańcy zgłosili problem dzików odwiedzających ogrody do straży miejskiej. Sprawę przekazano lokalnemu Kołu Łowieckiemu „Jeleń”. Za straty dokonane przez zwierzynę leśną działkowcom należy się odszkodowanie.

Przeczytaj też:

Uwaga, duże zwierzę na drodze

Najciekawsze donosy - mieszkańcy dokarmiają dziki

Dziki w Szczawnie-Zdroju

Dziki i sarny rujnują plantatorów

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 10 września 2013.