Złota 44 to najbardziej prestiżowy apartamentowiec w Polsce. Mieszkania mają tu celebryci – w tym m. in. Robert Lewandowski. Ostatni apartament w 192-metrowym wieżowcu, o powierzchni 480 mkw., został sprzedany w czerwcu 2022 roku. Kupił go znany spekulant giełdowy – Rafał Zaorski. Teraz chce go sprzedać. Jak twierdzi, ma już kolejkę kupców. Za ekskluzywny apartament chce co najmniej 50 milionów złotych. Gdyby transakcja się powiodła, Zaorski pobiłby kilka rekordów na rodzimym rynku nieruchomości.
Ile kosztują apartamenty w Złotej 44?
- To jest budynek-rzeźba, zaprojektowany przez Daniela Libeskinda. Jesteśmy na 50. piętrze. W tym miejscu mieścił się showroom dla naszych klientów zajmujący prawie pięćset metrów kwadratowych. Sprzedaliśmy to piętro panu Rafałowi Zaorskiemu, który zapłacił prawie 23 miliony złotych. Dzisiaj cena tego miejsca przekracza 50 milionów złotych - mówi nam Rafał Szczepański, wiceprezes BBI Development, firmy odpowiedzialnej za zbudowanie Złotej 44.
Jak słyszymy, dwa lata temu apartamenty w Złotej 44, na rynku pierwotnym, kosztowały 40-50 tysięcy złotych za metr. Obecnie potencjalni kupcy muszą wyłożyć aż dwa razy więcej pieniędzy. Wpływ na tak znaczny wzrost ceny miała m. in. pandemia, która wywindowała ceny dóbr luksusowych. Co ciekawe, apartament Zaorskiego nie jest wyjątkiem. Ceny apartamentów w Złotej 44, na rynku wtórnym, zbliżają się do poziomu 100 tys. za metr.
- Cena tego apartamentu to ponad 100 tys. złotych za metr kwadratowy. Przekraczamy tym samym „szklany sufit”, ale to nie jest bardzo gruby sufit. W niektórych miejscach on jest już lekko napoczęty. Uważam, że w przyszłym roku te 100 tys. zł za najlepsze apartamenty w Warszawie stanie się normą – dodaje Szczepański.
Tłumaczy, że podobne inwestycje w Londynie, Monte Carlo czy Nowym Jorku z roku na rok zyskują na wartości. Obecnie cena za metr w tych lokalizacjach sięga nawet 600 tysięcy złotych. Według wiceprezesa BBI Development, w Warszawie jest spore pole do wzrostu. Apartamenty w stolicy będą jeszcze rosły. - To wyjątkowa gałąź inwestycji, ponieważ lokowane w nieruchomościach luksusowych pieniądze są bezpieczne, a przy okazji mamy przyjemność korzystania z tego dobra. Czego nie mamy ze zgromadzonymi aktywami w bankach – dodaje.
Czy w Warszawie jest miejsce na ultra-drogie apartamenty?
W Polsce jest obecnie około 100 tysięcy „milionerów dolarowych”. To osoby, które chcą lokować kapitał w nieruchomościach luksusowych, ponieważ są one znakomitą lokatą kapitału. Jak słyszymy, w Warszawie jest coraz mniej miejsc, by budować apartamenty super-premium.
- Jest jeszcze kilka takich miejsc i nie ukrywam, że szykujemy kolejne inwestycje – dodaje Rafał Szczepański.
Z drugiej strony, warto odwołać się do wspomnianego wyżej Nowego Jorku. Na Manhattanie skupiają się problemy ze zbyt dużą liczbą nieruchomości luksusowych. Przykład wież przy tzw. „Billionaires' Row” pokazuje, że apartamenty owszem sprzedają się tam za ogromne sumy, jednak później stoją puste.
Według kanału „The B1M”, aż co druga nieruchomość nie jest zamieszkała. Stają się lokatą kapitału, a nie faktycznym miejscem do spędzania czasu. Przykładowo, Jeff Bezos – jeden z najbogatszych ludzi na świecie, kupił cztery apartamenty tylko w jednym budynku, mimo że kolejne nabył wcześniej… w budynku obok. To problem, z którym mierzą się miasta w których powstają nieruchomości luksusowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?