Pleszew. Pojechał na granicę odebrać uchodźców
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę tysiące ludzi ucieka do Polski. Mówią, że drogi w kierunku zachodnim są zablokowane przez gigantyczne korki i tłumy ludzi zmierzających do granicy. Teraz Jacek Piotrowski jechał przez cały dzień do Przemyśla, aby zabrać stamtąd Ukraińców, którzy przekroczyli granicę i potrzebowali schronienia.
Czytaj więcej:
- "Kobieta - Kobiecie". Będzie zbiórka rzeczy osobistych dla Ukrainek
- Ukraińcy z Pleszewa jadą wspierać swoje wojsko. Potrzebna pomoc
- Karolina i Ania, które przyjechały do Pleszewa z Ukrainy dziękują na swój sposób
- Pleszew solidarny z Ukrainą. Manifestacja w centrum miasta
- Pleszew dla Ukrainy. Pierwsze rodziny dotarły do powiatu. Jak można pomóc?
- Wszystko działo się spontanicznie, z dobrego serca. Ale my nie robimy nic niezwykłego – działamy, jak wszyscy. Z Pleszewa wyruszyłem o godzinie 8 rano. Jechałem przez cały dzień. Na miejscu dotarłem 7 godzin później, żeby odebrać czteroosobową rodzinę uchodźców z Ukrainy i wróciłem z nimi do Pleszewa o godzinie 24. Choć miałem jeszcze miejsce w busie, to ilość chętnych na razie nie była zbyt nieduża. W sumie przejechałem 1277 kilometrów - opowiada Jacek Piotrowski i dodaje, że na granicy polsko-ukraińskiej jest masa ludzi. Na większość z nich czekają obecnie znajomi, rodzina oraz przyjaciele, którzy w Polsce mieszkają i pracują od dłuższego czasu, choć nie brakuje Polaków gotowych pomóc uchodźcom. - Próbowałem zabrać jeszcze jakąś mamę z dziećmi, ale niestety się nie udało. Wyjazd na granice bez konkretnego odbioru jest bez sensu - zaznacza
Czytaj więcej:
- Pomoc dla sióstr posługujących na Ukrainie. Pierwsza dostawa wyjechała z powiatu
- Oblężenie stacji benzynowych w powiecie pleszewskim. Orlen wprowadza ograniczenia
- Dominikanki posługujące na Ukrainie proszą o modlitwę "Wciągnęła nas wojenna machina"
- Pleszew solidarny z Ukrainą! Skrzydła Zajezdni w niebiesko - żółtych barwach
Pleszewianin w rozmowie z portalem pleszew.naszemiasto.pl podkreśla, że ukraińska rodzina, która przyjechała do Pleszewa chyba jeszcze do końca nie wierzy, w to co dzieje się w ich kraju.
- Byli bardzo zamknięci w sobie, przerażeni, tym co się dzieje - zaznacza.
Sytuacja na granicy ukraińskiej
Zapytaliśmy Jacka Piotrowskiego, jak wygląda sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej. Okazuje się, że pomoc na granicy jest ogromna, czuć w powietrzu ducha solidarności i jedności. Każdy stara się pomóc, jak potrafi najlepiej.
- Na przejściu granicznym w Medyce i Przemyślu jest bardzo wielu ludzi. Przyjeżdżają osoby z całej Polski, które chcą odebrać spod granicy znajomych oraz rodziny. Jest też bardzo wielu Polaków - tłumaczy Jacek Piotrowski. Pleszewianin dodaje, że w okolicy znajdują się trzy główne punkty, gdzie trafiają uchodźcy z Ukrainy. Wszystko jest organizowane. Polscy strażacy przewożą Ukraińców do punktów recepcyjnych, w których mogą odpocząć.
Czytaj więcej:
- Wojna. Rosja atakuje Ukrainę - trwa inwazja [RELACJA NA ŻYWO]
- Szkoła w niebiesko-żółtych barwach! Uczniowie solidarni z Ukrainą
- Strażacy z powiatu pleszewskiego przekazali sprzęt kolegom z Ukrainy
- Pleszewianie szturmują stacje benzynowe. Tworzą się gigantyczne kolejki
- "Ludzie są przerażeni. Słychać huk spadających bomb i dźwięki eksplozji"
- "Od 3.45 jesteśmy w stanie wojny. W sklepach, na stacjach, wszędzie są duże kolejki"
Jacek Piotrowski zaznacza, że nie ma sensu przyjeżdżać na granicę z prywatną pomocą i darami
. - Tutaj jest ich pełno! Jest jedzenie. Są również ubrania dla potrzebujących - zaznacza
i dodaje, że w tym momencie pomoc musi być ukierunkowana na konkretne potrzeby osób, które przyjeżdżają do Polski. W głównej mierze są to kobiety z dziećmi oraz osoby powyżej 60 roku życia.
Długie kolejki po stronie ukraińskiej
Najtrudniejsza sytuacja jest po stronie ukraińskiej.
Jak tłumaczy pleszewianin po polskiej stronie uchodźcy mogą liczyć na ciepłe posiłki oraz kawę czy herbatę. - Po stronie ukraińskiej dzieją się dantejskie sceny. Tworzą się kilkudziesięciokilometrowe korki, aby pokonać 5 kilometrów potrzeba kilka godzin. Ci ludzie po stronie ukraińskiej pozostawieni są sami sobie. Część decyduje się, aby w dalszą drogę udać się pieszo - tłumaczy Jacek Piotrowski.
Czytaj więcej:
Oprócz ukraińskich uchodźców na granice trafiają również studenci, którzy uciekają m.in. z Kijowa czy Charkowa. Są to głównie Niemcy, Holendrzy czy Anglicy.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?