Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jasny gwint! A może ciemna śrubka? W poniedziałek nie przeklinajmy

Teraz Słupsk
Teraz Słupsk
fot. Marcin Kamiński
W kalendarzu świąt nietypowych wpadł nam w oko dzień wyjątkowy - drodzy czytelnicy, 17 grudnia przypada Dzień bez przekleństw. Czy jesteśmy w stanie przetrwać dzień cały bez używania mniejszego lub większego kalibru wulgaryzmów?

Nie da się ukryć - przeklinać po prostu lubimy. Ba, odkąd przed Polakami otworem stanął świat cały, zaczęliśmy być rozpoznawalni dzięki tylko jednemu słowu - "kurwa". Słowo owo znane jest już chyba pod każdą szerokością geograficzną, stało się słowem międzynarodowym. Jak się okazuje - cudzoziemcy uczący się języka polskiego najszybciej przyswajają właśnie wulgaryzmy. Klniemy jak szewcy i na czym świat stoi, rzucamy mięsem i wiązankami, bluzgamy, mścimy po żydowsku, zrównujemy z ziemią, mieszamy z błotem. I co dziwniejsze - bardzo nam się to podoba. Jednym słowem wulgaryzmy są wszechobecne. Oficjalnie używanie "brzydkich" słów jest piętnowane, jednak prozaiczna rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Przeklinają prawie wszyscy. Swego czasu po kraju krążyła w podziemnym obiegu "XIII Księga Pana Tadeusza", dzieło ociekające wulgaryzmami wszelakiej maści. Mało kto jednak wie, że autorstwo przypisuje się uczniom samego wieszcza Adama. Równie kontrowersyjne dziełko spłodził inny wielki literatury polskiej czyli Aleksander Fredro. Jego "Baśń o królewnie Pizdolonie", pornograficzno-komediowy utwór poetycki to również wielki ukłon w kierunku arcybogatemu słownikowi polskich wulgaryzmów. Katarzyna Sowińska --------------------dowcip tylko dla dorosłychMiędzynarodowe zawody w przeklinaniu. Zostało trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin: Fak, mada faka, fak jo self... itp., itd... I tak przez około 5 minut.Drugi Rosjanin:- Job twoju mać, bladź, ch... wam w żopu... itp. itd..Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:- O żesz ty w mordę pimać, w d... r... kozia d..., pi... cię i twoją matkę też... itp. itd.Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:- Dobra, mogę zaczynać.Komisja na to:- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch... i nie mogłem k... buta zawiązać...-------------------- przekleństwa zabronione przez kościół katolicki: na rany Chrystusa!do stu tysięcy diabłów! niech cię licho porwie! niech mnie kule biją! tam do kata!niech to szlag! na rany koguta! niech to piekło pochłonie! Matko Boska i wszyscy święci! tam do diaska! idź do diabła! niech to czort weźmie! do diabła! obyś zdechł! oby cię pokręciło! kurde! na rany Boga! Jezus Maria! (choć to zależy od intencji) określenia kobiet lekkich obyczajów zaczynające się na k.. i d... określenie męskiego organu ch... i k...wyrażenia dozwolone kurka wodna o kurczę o kurna Olekmotyla noga do jasnego pierona! niech to dunder świśnie! do jasnych kominów! (używane w Wielkopolsce) psiakość! (również psiakostka!)psiakrew/psiajucha! kurczę blaszka ja nie mogę! do stu piorunów! niech to kule biją!kurza stopa! kurza melodia! kurczę blade! kurtka na wacie! kuchnia felek! psiakość! do kroćset fur beczek! na krowie kopytko! kurcze pióro! kurczę pieczone! -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------POSZEDŁ PO......Ć DO SĄSIADKIRozmowa z dr Jarosławem Szutą, dyrektorem Instytutu Polonistyki Akademii Pomorskiej w SłupskuDlaczego przeklinamy?- Używamy wulgaryzmów w chwilach napięcia emocjonalnego, dla wyładowania emocji. W polszczyźnie mamy wyjątkowo bogaty zasób wulgaryzmów. Póki co, nikt z badaczy nie zajął się porównaniem wulgaryzmów z całego świata. Możemy jednak założyć, że język polski jest soczysty i kwiecisty pod tym względem i żaden inny naród na tym polu nas nie prześcignie. Rzeczywiście słowa wulgarne są pełne ekspresji, wypowiadamy je zupełnie inaczej, chcąc naszą wypowiedź odpowiednio nacechować emocjonalne sięgamy do zasobu wulgaryzmów, a nawet tworzymy zupełnie nowe. Dlatego błyskawicznie podchwytują je dzieci.Profesor Miodek przyznał się na łamach jednego z ogólnopolskich tygodników, że - tu zacytuję "Jeśli świadomie używamy przekleństw w określonej sytuacji, mogą być nawet źródłem swoistej zabawy, np. kalambury słowne, dowcipy. Natomiast ogólny pejzaż komunikacyjny Polski, gdzie ciągle słyszę "wypierdalaj kurwa, bo ci przyjebię" jest bardzo smutny".- Rzeczywiście, w wielu sytuacjach wulgaryzmy używane są jako zapychacze, jako taka wata słowna, nie zawierająca żadnej treści. Nie wiemy co powiedzieć lub nie mamy nic ciekawego do powiedzenia - sięgamy po wulgaryzmy. Dawniej wulgaryzmy przypisywane były osobom niewykształconym, dzisiaj przeklinają wszyscy. Warto wiedzieć, że używanie słowa "kurwa" nie jest błędem językowym, w Słowniku Języka Polskiego Witolda Doroszewskiego to słowo figuruje, jednak używanie go w mowie codziennej stanowi łamanie norm moralnych. Moim zdaniem nie powinno się zanieczyszczać poprawnej polszczyzny. Osobiście nie rozumiem, skąd wzięła się tak ogromna popularność słowa "zajebiście". Dla mnie jest to słowo nijakie. Obserwujemy przykre zjawisko - wyznacznikiem norm językowych stała się telewizja. Powstała dziwaczna zasada - jeśli cokolwiek usłyszymy w telewizji, bardzo szybko staje się to uzusem czyli normą.Skąd wzięły się w polszczyźnie wulgaryzmy? Czy językoznawcy mogą jednoznacznie wskazać okoliczności powstania wulgaryzmów?- Niestety nie ma naukowo opracowanej genezy wulgaryzmów. W dokumentach staropolskich pojawiały się na przykład słowa dzisiaj uznawane za wulgarne, a wtedy były to na przykład przezwiska nadawane ludziom. Ciekawostką jest, że niektóre słowa uznawane za wulgaryzmy, w gwarach traktowane są jak zwykłe słowa. W jednym z dialektów poznańskich słowo "pierdolić" znaczy po prostu "pogadać". Swego czasu krążyła opowiastka o tym, jak mieszkanka jednej ze wsi zapytana o to, gdzie jest jej mąż odpowiedziała - poszedł popierdolić do sąsiadki.ROZMAWIAŁA: Katarzyna Sowińska -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------PARAGRAF ZA BRZYDKIE SŁOWAWaldemar Fuchs, komendant słupskiej Straży Miejskiej- Za jedno słowo, które nam się w emocjach wyrwie możemy sporo zapłacić. Mówi o tym art. 141 kodeksu wykroczeń, że za używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych grozi mandat w wysokości do stu złotych. Rzeczywiście parę razy strażnicy miejscy wystawiali takie mandaty. Bywało, że jedna osoba dostawała dwa mandaty - jeden za zupełnie inne przewinienie, a drugi, bo wykłócając się z funkcjonariuszami używała wulgaryzmów. Jeżeli strażnik usłyszy wulgaryzmy w miejscu publicznym ma prawo wystawić mandat, nie reagujemy jednak na doniesienia, że ktoś, gdzieś przeklinał. (MŻ) 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jasny gwint! A może ciemna śrubka? W poniedziałek nie przeklinajmy - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto