Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jawor: Zamek Piastowski - siedziba książąt, wariatów i więźniów

ZYG
Dziedziniec. W listopadowe noce pojawiają się tutaj duchy skazańców w łańcuchach
Dziedziniec. W listopadowe noce pojawiają się tutaj duchy skazańców w łańcuchach Piotr Krzyżanowski
Jaworski Zamek Piastowski przez stulecia był więzieniem. Duchy jaworskiego Zamku Piastowskiego wychodzą z mrocznych, niedostępnych lochów w listopadzie.

- Gdy zamek spowija mgła, upiorne postacie w podartych łachmanach dzwoniąc kajdanami chodzą wokół zamku - opowiada Mirosław Szkiłądź z jaworskiego muzeum. - To duchy więźniów, którzy nagrzeszyli za życia i proszą teraz o modlitwę.

Jaworski zamek kryje wiele tajemnic. Wzmianki o jego powstaniu sięgają XIII w. Był wielokrotnie przebudowywany. W połowie XVII w. palą go austriaccy żołdacy. Odbudowany odzyskuje dawną świetność. Ale już w 1742 r. król pruski Fryderyk II nakazuje przebudować go na zakład poprawczy i dom wariatów.

- Do tego okresu nie ma żadnych wzmianek o duchach jakichś rycerzy czy białych damach - mówi Mirosław Szkiłądź. - Duchy więźniów przewijają się w późniejszych relacjach.

Co to za więźniowie? Tego do końca nie wiadomo. Jeden z mieszkających w pobliżu jawo-rzan zaklinał się na wszystkie świętości, że słyszał zawodzenie, jęki i krzyki w nieznanym mu języku. Do 1953 roku było w zamku więzienie, a za kratami siedzieli skazani różnych narodowości. Przez kilka stuleci Niemcy, później, podczas II wojny światowej, uczestniczki ruchu oporu z Francji i Norwegii. Po zakończeniu wojny - Polacy.

W pobliżu zamku było miejsce straceń. To tu rozstrzelano zamachowców na pierwszego starostę jaworskiego.

- Zamek to bardzo posępne miejsce - mówi Sławomir Janus, dyrektor Jaworskiego Ośrodka Kultury, który przez rok opiekował się zamkiem. - Mój dziadek, żołnierz AK, był w nim więziony. Wypuszczono go jednak, bo był zegarmistrzem. A nikt w mieście nie potrafił wówczas naprawić zegara na dworcu PKP.

Inni więźniowie nie mieli takiego szczęścia. Wielu nie przeżyło. Dziś ich duchy nawiedzają zamek. Wychodzą z podziemi. Te lochy do dziś spędzają sen z powiek badaczom tajemnic.

Przed trzema laty specjaliści od odkrywania podziemi próbowali znaleźć wejścia do lochów prowadzących do ratusza i kościoła pw. św. Marcina. Stare podania mówią, że korytarze ciągnęły się aż do zamku w Bolkowie, czyli przez 23 kilometry. To byłaby prawdziwa sensacja i wielka atrakcja turystyczna. Ale duchy potępieńców, całą swoją złą mocą, do dziś bronią do nich dostępu.

Zamek jest w bardzo złym stanie. Nie miał szczęścia do kolejnych właścicieli. Po zamknięciu więzienia były tutaj biura jaworskich zakładów. Wreszcie przejęło go miasto. Upiorny zabytek w centrum miasta aż prosi się o remont.

- Może to złe duchy powodują, że na razie nic nie można zrobić - mówi Leszek Światkowski z jaworskiego magistratu. - Mógłby tu powstać hotel czy apartamenty. Ale to koszt 40 milionów złotych. Były nawet propozycje oddania go za przysłowiową złotówkę. Ale nie znaleźli się chętni.

W mieście zawsze były ważniejsze inwestycje. Pod koniec lat 90. Jawor wypuścił obligacje. Z uzyskanych pieniędzy wybudowano piękną krytą pływalnię Słowianka i dom z mieszkaniami komunalnymi.

Później trzeba było zainwestować w infrastrukturę wodociągową. A ostatnio w wymianę paskudnej nawierzchni w Rynku.

- Burmistrz zastanawiał się, czy przekazać zamek jakiejś fundacji. Ale ten pomysł nie wypalił, bo ktoś mógłby wziąć kredyt pod zastaw tego obiektu i byłby wstyd. Inwestorzy może by się znaleźli, ale sęk tkwi w tym, że zamek nie ma parku. Na razie wymieniliśmy rynny, naprawiamy dach. Rewitalizację rozpoczniemy w przyszłym roku - zapewnia Światkowski.

Zamek można zwiedzać, obchodząc mury i wchodząc na dziedziniec. Wnętrze jest zamknięte. Jest też wieża, z której są piękne widoki. Zachowały się cele i piwnice. I mroczne opowieści o skazańcach.

- Ich duchy nie mają szczęścia, bo w pobliżu nikt nie mieszka - mówi Mirosław Szkiłądź. - Mało kto słyszy ich zawodzenia.

Król pruski nie chciał zamku

Koniec świetności zamku nadszedł wraz z panowaniem pruskich Hohenzollernów.

Król pruski Fryderyk II Wielki nakazał przebudowę starej siedziby książąt i namiestników na więzienie. W południowej części dziedzińca wzniesiono wówczas dwupiętrowe skrzydło więzienne z nową elewacją. Zabudowano również północno-zachodni narożnik dziedzińca między skrzydłami zachodnim i wschodnim. I zbudowano zachowaną do naszych czasów cylindryczną klatkę schodową.

Dla ciekawych

Najbardziej znany jaworski zabytek to Kościół Pokoju. Został wybudowany w latach 1654-1655 we-dług projektu Albrechta von Säbischa.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto