-Nawet niewidomy byłby w stanie zauważyć tę narośl, przypominającą swoimi rozmiarami piłeczkę tenisową.
Mijały kolejne tygodnie, a pies cierpiał. Pseudoopiekunowie tłumaczyli, że nie mają pieniędzy i są bez pracy (większą wartością jest dla nich alkohol, niż potrzeba zarabiania), sąsiedzi byli całkowicie obojętni na krzywdę psa, przyjeżdżająca na miejsce policja - jak zawsze - nie widziała problemu w stanie konającej istoty, a wiejski weterynarz, widzący Blue kilka godzin przed naszą interwencją stwierdził, że przecież nic go nie boli i cierpi - czytamy na stronie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Blue cierpi i to niemiłosiernie, jest apatyczny, nie ma siły siedzieć i ustać na łapkach. Jego kończyny się rozjeżdżają. Pod gęstą i skołtunioną okrywą włosową, są same żebra. Niewyobrażalny ból w obrębie twarzoczaszki sprawia, że chłopak nie ma apetytu, niechętnie je, jest ospały i powoli traci nadzieję, że może być lepiej.
-Zrobimy wszystko, by było lepiej. Czekamy na szczegółowe badania laboratoryjne, konsultację kardiologiczną i najprawdopodobniej we wtorek piękny, lecz zrujnowany przez człowieka, pies północy trafi na blok operacyjny. Zabieg nie będzie należał do najprostszych, ponieważ guz zlokalizowany jest w obrębie górnej powieki i nacieka na gałkę oczną. Jest jednak szansa, że uda się uratować jego wzrok - informują przedstawiciele DIOZ.
Organizowana jest zbiórka na leczenie Blue:
- zbiórka internetowa - https://www.ratujemyzwierzaki.pl/nauczony-cierpiec
- przelew tradycyjny - mBank S.A. 49 1140 2004 0000 3802 7654 3761
w tytule: cierpiący Blue - PayPal - https://www.paypal.me/DIOZpl / [email protected]
- BLIK przelew na telefon - 534-776-981
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?