Kłodzko: Radni chcą odwołania starosty

Wniosek w tej sprawie złożyli na sesji w środę. Jednym z powodów, choć nie bezpośrednim, jest afera związana z inwestycjami prowadzonymi przez Ryszarda Sobiesiaka w Zieleńcu.

Opozycyjni radni zarzucają staroście zły nadzór nad pracownikami, którzy w imieniu starosty wydali Ryszardowi Sobiesiakowi pozwolenie na budowę wyciągu narciarskiego, mimo że prawdopodobnie posługiwał się on sfałszowanymi dokumentami.

- To kompromituje urząd w oczach opinii publicznej- twierdzą.
- Dziwię się, że pod wnioskiem o moje odwołanie podpisały się osoby, które w czasie, gdy pan Sobiesiak starał się o pozwolenie na budowę, były w zarządzie powiatu- odpowiada tymczasem starosta Krzysztof Baldy. Chodzi tu o Marka Jagódkę, który w 2008 roku pełnił funkcję wicestarosty.
W opozycji do obecnego starosty, choć pod wnioskiem ostatecznie się nie podpisał, jest też Marek Szpak, ówczesny etatowy członek zarządu powiatu.

To on podpisał się pod decyzją zezwalającą Sobiesiakowi na budowę wyciągu w Zieleńcu. Wszystkie dokumenty związane z tą sprawą zabezpieczyła już prokuratura. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego pojawili się w środę w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim, urzędzie marszałkowskim, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz w urzędach gminy w Karpaczu i Dusznikach-Zdroju.
Byli też w jeleniogórskim starostwie oraz biurach spółki Miejska Kolej Linowa w Karpaczu.
- Niech sprawdzają te papiery, niech wyciągają te twarde dyski - mówił na sesji radny Szpak. - Jestem przekonany, że urzędnicy starostwa nie popełnili przestępstwa.

Wniosek o odwołanie starosty głosowany będzie za miesiąc. Oprócz sprawy Sobiesiaka, na liście zarzutów pod adresem Baldego są między innymi złe decyzje kadrowe i brak skuteczności w pozyskiwaniu pieniędzy z zewnątrz.