Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felix Mendelssohn-Bartholdy, czyli kompozytor marszu weselnego gościł w Dusznikach-Zdroju. Wiedziałeś?

Damian Bednarz
Damian Bednarz
fot. domena publiczna
Nieco na uboczu, mniej więcej z kilometr od Parku Zdrojowego w Dusznikach-Zdroju znajduje się ośrodek wczasowy Stalowy Zdrój. Otoczony lasami i położony niedaleko przyjemne szumiącego potoku Bystrzyca Dusznicka obiekt jest miejscem szczególnym dla historii światowej muzyki i ciekawostką w samym sobie. Istniała tutaj huta i sanatorium.

Czarny dom znajdujący się po lewej stronie posesji jest pamiątką właśnie po hucie, a hala spacerowa po prawej stronie to pozostałość po restauracji, będącej częścią uzdrowiska działającego po zamknięciu huty. Huta w Dolinie Strążyskiej działała już w 1408 roku, co potwierdzają źródła pisane.

W miejscu tym istniała wtedy wieś Prottendorf. Huta ta określana była mianem kuźnicy, bo była dość prymitywna. W Górach Orlickich wydobywano nawet złoto, jednak szczególnie rozwinęło się górnictwo rud żelaza (limonit i hematyt).

I właśnie tutaj w 1823 roku przyjechał w odwiedziny do swoich stryjów Felix Mendelssohn-Bartholdy. Szerszej publiczności jest on znany jako twórca marsza weselnego. Przyjechał wraz z ojcem Abrahamem, który był znanym berlińskim filozofem i bratem. Matka przyjechała na miejsce nieco wcześniej. Spacerował on po okolicy, napawając się urokiem Doliny Strążyskiej, która wtedy co prawda nie nosiła takiej nazwy (nadali ją pierwsi polscy osadnicy) jednak była równie piękna, a kto wie, może i piękniejsza. Choć kompozytor miał zaledwie czternaście lat, był już wtedy człowiekiem nad wyraz dojrzałym. Przyjaźnił się z Goethem, który przyrównywał siebie do biblijnego Saula, a Feliksa do Dawida, który muzyką leczy jego skołataną duszę.

W ówczesnym Bad Rainerz poznał i zaprzyjaźnił się z Johannem Latzelem, dyrektorem chóru, szkoły i miejscowym kapelmistrzem orkiestry zdrojowej. Razem koncertowali, studiowali pisma i dyskutowali. Feliks skomponował dla Latzela utwór mszy, który wielokrotnie wykonywano na organach w kościele w Szczytnej i w dusznickim kościele świętych Apostołów Piorta i Pawła. Niestety w trakcie wielkiego pożaru w 1844 roku rękopis mszy spłonął. Wydaje się, że młody Felix bywał w Dusznikach niejednokrotnie, ponieważ jego stryjowie hutę prowadzili przez 32 lata. Sprzedali ją w sierpni 1854 roku. I właśnie wtedy na miejscu zlikwidowanej huty pojawiło się sanatorium.

W sierpniu 1823 roku Duszniki-Zdrój stały się wielkim szpitalem dla żołnierzy walczących w wojnach napoleońskich. I to właśnie na ich cześć, młody kompozytor dał koncert charytatywny wraz z orkiestrą zdrojową. Jednak delikatnie mówiąc, poziom miejscowych muzyków nie był najwyższych lotów. Zresztą to samo napisał o nich kurujący się w Dusznikach-Zdroju trzy lata później Fryderyk Chopin. Fantastycznie całą sytuację opisywał w swoich wspomnieniach Paul Dengler - wieloletni i niezwykle zasłużony burmistrz Dusznik-Zdroju:

„Za namową młodego Mendelssohna zorganizowano na miejscu koncert na fortepian z orkiestrą. Partie fortepianu wziął na siebie młody artysta, członkowie zdrojowej orkiestry podjęli się wykonania partii innych instrumentów. Nie byli oni jednak w stanie wyprowadzić w narzuconym tempie allegra, które brzmiało jak spokojne andante. Wszystkie próby utrzymania tempa spełzły na niczym. Allegro dalej płynęło w ślimaczym tempie. Mendelssohn wiedział, jak temu zaradzić: kiedy muzycy w swym commodo grali dalej, on uzupełniał głos swego instrumentu, komponując do niego zdublowany takt. Kiedy dwaj instrumentaliści grali jeden takt, on grał do niego podwójną ilość nut.

W ten sposób swoją część wykonał jako żwawe przypisane allegro. Utwór, którego tytuł nie jest znany, zyskał inny nieco charakter, ale sposób, w jaki muzyk wybrnął z trudnej sytuacji, zachowując «formę i treść», zdradzał mistrza, wywołując entuzjazm publiczności. Wymyślić mógł to tylko geniusz”.

Źródła podają, że po koncercie młody Felix otrzymał od młodej dziewczyny bukiet kwiatów. Niektórzy twierdzą, że tą dziewczyną była Libusza, dla której koncert charytatywny podczas swojego pobytu w Dusznikach-Zdroju dał młodziutki Fryderyk Chopin.

Wielu przewodników i znawców historii twierdzi, że to właśnie uroki Doliny Strążyskiej i ówczesnego Bad Reinerz natchnęły Mendelssohna do skomponowania uwertury koncertowej do dzieła Wiliama Szekspira - „Sen nocy letniej”. A jej najbardziej rozpoznawalnym utworem, jest grany pod każdą szerokością geograficzną marsz weselny.

od 12 lat
Wideo

echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto