Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz Widzewa z Ruchem Chorzów w Pucharze Polski

(bap)
W środę Waldemar Fornalik i Piotr Stawarczyk znów pojawią się na stadionie Widzewa.
W środę Waldemar Fornalik i Piotr Stawarczyk znów pojawią się na stadionie Widzewa. fot. Łukasz Kasprzak
Kto wie, czy to nie w środę odbędzie się najważniejszy tej jesieni mecz dla widzewiaków. Do Łodzi przyjedzie rewelacyjnie spisujący się w ekstraklasie Ruch Chorzów, a wraz z nim były szkoleniowiec łodzian Waldemar Fornalik, Piotr Stawarczyk i Marcin Zając. Początek spotkania 1/16 finału Pucharu Polski o godz. 18.05.

Równo rok temu Waldemar Fornalik przygotowywał drużynę Widzewa do pucharowego starcia ze Stalą Sanok. Rywal wydawał się łatwy, ale niespodziewanie łodzianie ulegli czwartoligowcowi na wyjeździe 0:1 i na tym zakończyła się ich przygoda z Pucharem Polski. To była najboleśniejsza porażka Fornalika w czasie półrocznej pracy w klubie z al. Piłsudskiego. Powodem jego odejścia nie były bowiem wyniki sportowe, bo po rundzie jesiennej Widzew przewodził w I lidze, lecz ambicje właściciela Widzewa, który w roli szkoleniowca widział kogoś o głośniejszym nazwisku. W grudniu niespodziewanie Fornalika zastąpił więc Paweł Janas, który na razie nie odmienił gry Widzewa i osiąga takie same wyniki, jak jego poprzednik.

W środę Fornalik przyjedzie do Łodzi jako szkoleniowiec Ruchu Chorzów, który jest największą rewelacją obecnego sezonu ekstraklasy. Klub, z którym Fornalik związany jest przez całą karierę, jest wiceliderem tabeli. Sobotnie zwycięstwo 2:0 nad Cracovią było już piątym triumfem "Niebieskich’’ w tym sezonie. To oznacza, że o awans może być bardzo ciężko. - Zobaczymy, to jest tylko jeden mecz. Widzewa gra u siebie i szanse są wyrównane - przekonuje Fornalik i jak podkreśla na stadion przy al. Piłsudskiego wraca z dobrymi wspomnieniami. - Od momentu mojego odejścia byłem już tam, ale w roli kibica i tak samo, jak pracę w Łodzi, te wizyty wspominam bardzo miło. Nie mam jednak zamiaru nikomu nic udowadniać. To moja drużyna musi udowodnić wyższość nad Widzewem, a to nie będzie łatwe, bo łodzianie spokojnie poradziliby sobie w ekstraklasie i chyba mam prawo tak mówić.

Ruch, podobnie jak łódzki klub rozgrywki Pucharu Polski traktuje poważnie i dlatego wystąpi w możliwie najsilniejszym składzie. - Mamy jednak swoje problemy i nie wiem jeszcze, jak będzie on wyglądał - mówi trener Ruchu.

Fornalik nie wyklucza jednak, że szansę gry od pierwszej minuty dostanie Piotr Stawarczyk, którego szkoleniowiec Ruchu przed sezonem ściągnął z Widzewa. W kadrze "Niebieskich’’ jest też Marcin Zając, który z Widzewem wywalczył mistrzostwo Polski w 1997 roku. Wychowanek łódzkiego Startu wyleczył już kontuzję i najprawdopodobniej przyjedzie do Łodzi.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mecz Widzewa z Ruchem Chorzów w Pucharze Polski - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto