Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu zwrócił się z prośbą do wierzycieli o nienaliczanie odsetek. W Dusznikach-Zdroju trwa walka z czasem.
- Cisną mi się tylko jedne słowa na usta. Totalny brak profesjonalizmu ludzi, którzy to przygotowali - mówił podczas ostatniej sesji radny Wojciech Zaczyk. - Mam nadzieję, że będzie za to odpowiadała pani dyrektor Agnieszka Uznańska w sposób formalny. Podpisywała faktury nie mając środków. To jest złamanie prawa. Z naszych podatków sfinansujemy tą imprezę. Zarzuty radnego odrzuca Sebastian Krystek, który od 1 marca pełni obowiązki dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu, w zastępstwie Agnieszki Uznańskiej, która złożyła rezygnację z tego stanowiska.
- Mieszkańcy nie wyłożyli ani złotówki, jak na razie - mówi Sebastian Krystek. - Mistrzostwa Europy zakończyły się ogromnym organizacyjnym sukcesem. Abstrahując od finansów, które trzeba oceniać negatywnie. Odbiór imprezy na zewnątrz jest bardzo dobry i za to należą się podziękowania komitetowi organizacyjnemu. To impreza, jakiej miasto w swojej historii nie miało. Trzeba to docenić. Przychody miały być większe. Mówię tutaj o wpływie od sponsorów i Urzędu Marszałkowskiego.
Krystek zapewnił jednocześnie, że zadłużenie nie będzie miało wpływu na redukcję etatów w jednostce, a także wynagrodzenia pracowników.
Burmistrz Piotr Lewandowski ma pomysł na spłatę zadłużenia. W tej chwili prowadzone są rozmowy z potencjalnym sponsorem tytularnym na stadion Duszniki Arena. Środki z tej transakcji miałyby pomóc w spłacie długu.
Podczas poprzedniej sesji Rady Miasta, która odbyła się pod koniec marca, radni mieli zdecydować o przyszłości MOKiS-u. Burmistrz Lewandowski chce zreorganizować tę instytucję. Miałby powstać Miejski Ośrodek Kultury odpowiadający wyłącznie za kulturę, a także spółka gminna powołana do zarządzania obiektami sportowymi. Głosowanie nie doszło jednak do skutku na wniosek samego burmistrza, który wycofał uchwałę z porządku obrad.
Obecnie nikt z rajców nie chce podjąć tak ważnych decyzji, póki nie rozstrzygnie się kwestia finansowania placówki. Czy reorganizacja instytucji wpłynęłaby na losy pracujących tam osób?
- Pracownicy odpowiedzialni za kulturę nie straciliby pracy. W nowej spółce powołany zostałby prezes, który decydowałby o tym, ilu pracowników potrzebuje i to on zarządzałby swoją kadrą - planuje burmistrz Piotr Lewandowski.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?