Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mundurowy na wokandzie - Zastępca naczelnika prewencji przed sądem

(PIEL)
Bił, zastraszał, użył bez powodu gazu łzawiącego, a także fałszował dowody i nakłaniał do poświadczania nieprawdy – to według zeznań świadków opis metod, jakimi posługiwał się oficer policji z Kłodzka.

Bił, zastraszał, użył bez powodu gazu łzawiącego, a także fałszował dowody i nakłaniał do poświadczania nieprawdy – to według zeznań świadków opis metod, jakimi posługiwał się oficer policji z Kłodzka. Wczoraj zasiadł na ławie oskarżonych.

35-letni Maciej B. pełnił funkcję zastępcy naczelnika wydziału prewencji w kłodzkiej komendzie policji. W grudniu, w wyniku zarzutów postawionych mu przez prokuraturę, został zawieszony.
Ząbkowicka prokuratura, która prowadziła postępowanie, przesłuchała 36 świadków. Oficerowi kłodzkiej policji postawiono zarzut przekroczenia uprawnień służbowych, fałszowania dowodów i dokumentów, a także nakłaniania do poświadczenia nieprawdy. Zarzuty dotyczą dwóch interwencji z listopada 2005 i czerwca 2006 r. Policjant nie przyznaje się do winy. Wczoraj zaczął składać w sądzie bardzo szczegółowe wyjaśnienia dotyczące wydarzeń z listopada 2005 r. Według niego pokrzywdzony wtedy mężczyzna sam się okaleczył w drodze na komisariat, bo był pijany i agresywny.
– Jestem przekonany o niewinności mojego klienta – powiedział po zakończeniu pierwszej rozprawy adwokat oskarżonego mecenas Włodzimierz Posnow.
Prokuratura w Ząbkowicach Śląskich nie ma jednak wątpliwości co do jego winy. Świadczą o niej nie tylko zeznania pokrzywdzonych, ale także policjantów z kłodzkiej komendy. Kilku szeregowych funkcjonariuszy skarżyło się na zawieszonego zastępcę naczelnika prewencji u przełożonych. Proces odroczono do 27 kwietnia.

Dwa lata za pobicie i łapówkę
Trzy tygodnie temu Sąd Okręgowy w Świdnicy nie uwzględnił apelacji złożonej przez Zbigniewa G., policjanta z Bystrzycy Kłodzkiej, i utrzymał w mocy wyrok kłodzkiego sądu. Oznacza to, że były policjant trafi na dwa lata do więzienia.
42-letni Zbigniew G. jest już na emeryturze. W 2005 r. pracował w policji. Wtedy uderzył Marcina W. pięścią w głowę. Skazany policjant interweniował w związku
ze zgłoszeniem kierowcy PKS-u, dotyczącym wulgarnego zachowania wracających do domu gimnazjalistów. Kilku nastolatków zostało wprost z autobusu przewiezionych na komisariat w Bystrzycy Kłodzkiej. Tam stróżowi prawa puściły nerwy i uderzył pięścią jednego z 15-latków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto