Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niedopałki pod oknami, zastawione korytarze. A ZAMG jest bezradny

Marzena Gołębiowska
Marzena Gołębiowska
Tak się nie da żyć. Wszędzie pety i zapach tytoniu!- żali się Zbigniew Sosnowski, mieszkaniec bloku przy ulicy Korytowskiej 28 w Kłodzku. Jak twierdzi kłodzczanin, wszystko przez kłopotliwe sąsiedztwo. Tuż pod nim mieszka ją lokatorzy, którzy oprócz tego, że słuchają głośno muzyki, to jeszcze zastawiają korytarze w piwnicy starymi meblami, czy innym przedmiotami, utrudniającymi poruszanie się. - Ostatnio, schodząc do piwnicy, o mało nie potknąłem się o wystawioną tam choinkę - wspomina Sosnowski. Żali się, że każdego dnia w swojej skrzynce na listy znajduje niedopałki. Nie może też otworzyć okna, bo już po chwili do jeg o mieszkania dostaje się zapach tytoniu. - Wystarczy spojrzeć, jak wygląda teren zielony przy ławce pod moim blokiem. Pełno tam petów, czy kapsli po piwie - stwierdza zdenerwowany bałaganem lokator. Dodaje, że od dłuższego czasu zwraca się do władz Zakładu Administracji Mieszkaniami Gminnymi Gminy Miejskiej Kłodzko Spółka z o. o. w Kłodzku i straży miejskiej z prośbą o interwencję. Jednak jak dotąd - bezskutecznie. - Straż przyjeżdża, sytuacja poprawia się na jeden lub dwa dni, a potem wszystko wraca do normy - dodaje Zbigniew Sosnowski.

Opinii Tomasza Pełyńskiego, prezesa Zarządu ZAMG, nie zdobyliśmy, ponieważ przebywał w tym czasie na urlopie. O trudnym sąsiedztwie pana Zbigniewa wiedzą pracownicy kłodzkiego ZAMG-u.
- Niektórzy mieszkańcy ulicy Korytowskiej 28 są bardzo złośliwi. Wieszałam ostatnio informacje o zakazie palenia, tylko się odwróciłam, a kartki już nie było - stwierdza pracownica z Zakładu Administracji.
Częstym gościem jest też straż miejska. Niestety, jak twierdzi urzędniczka, trudnych lokatorów nie da się na siłę wychować.
Przyznaje, że docierają do nich pisma od pana Zbigniewa z prośbą o uporządkowanie piwnic. - Przychodzimy i rozmawiamy z lokatorami, ale niestety bez rezultatu - mówi. Podczas jednej z takich wizyt uciążliwy lokator słuchał tak głośno muzyki, że praktycznie trząsł się od niej cały blok. - Zamknął mi drzwi przed nosem - dodaje.
Straż miejska: To nie jest takie proste
Tak twierdzi Robert Garbowski ze Straży Miejskiej w Kłodzku. I dodaje, że według pozostałych sąsiadów problemu nie ma, a panu Zbigniewowi zaczęło przeszkadzać wiele rzeczy po powrocie ze szpitala. - Byłem tam dwa dni temu. Nikt nie słuchał głośno muzyki. Piwnice były posprzątane - zapewnia mundurowy.

Więcej w najnowszwym wydaniu Panoramy Kłodzkiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto