Spis treści
Konrad Biel uczył się w Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Chrobrego
W czasach, gdy trafił do "Szansy na sukces", Konrad Biel uczęszczał do klasy teatralnej w Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Chrobrego, która powstała z inicjatywy Mariana Półtoranosa. - Do tej szkoły trafiłem, bo gdzieś wewnętrznie czułem, że chciałem być aktorem i realizować swój młodzieńczy plan - mówi Konrad Biel.
W tym czasie młody Konrad pisał autorskie utwory, śpiewał na wrocławskich ulicach, a także występował w różnego rodzaju konkursach. Trzeba też pamiętać, że były to czasy, kiedy w telewizji nie było programów typu "talent show". Na castingu do programu chłopak wykonał swoją piosenkę pt. "Orgazm".
- Utwór był inspirowany twórczością Jima Morrisona, bo ja wtedy bardzo byłem wkręcony w takie klimaty. Kiedy jury usłyszało ten wykon, nie za bardzo wiedziało co ma powiedzieć. W następnym tygodniu dostałem zaproszenie do programu - wspomina Biel.
A jak to się stało, że akurat w ten sposób wykonał piosenkę "My już są Amerykany"? Uczestnicy przed programem już wiedzieli, jakie piosenki będą mogli wylosować. Wystarczyło się tylko solidnie przygotować do występu. - Były to czasy kaset magnetofonowych, ta piosenka była na drugiej stronie, zawsze przewijałem wszystkie utwory z tamtej strony - mówi Konrad Biel.
Występ, który przeszedł do historii
W trakcie bezpośredniej próby przed występem, gdzie uczestnicy mają szansę poćwiczyć dwie piosenki, licealista wykonywał dwa zupełnie inne utwory. Wśród nich nie było tego, który później wylosował mu Wojciech Mann. Po 20 latach w rozmowie z nami, Biel przyznał, że spory wpływ na tamto wykonanie miała trema. - Miałem wtedy taki utwór o dworcu PKP we Wrocławiu, to była historia dwóch pszczółek, które się tam bzykały. I pamiętam, że w tym utworze wymyśliłem sobie jakiś taki język typu "czaka laka" i tym podobne. Podczas koncertów wygłupiałem się w ten sposób. I tak to się stało także podczas występu w "Szansie na sukces" - wspomina uczestnik.
Oddźwięk występu przeskoczył jego najśmielsze oczekiwania. Zarówno grupa Piersi, jak i sam uczestnik, nie do końca wiedzieli co się wtedy wydarzyło. Chociaż dzisiaj wielu zarzuca, że chłopak był pod wpływem używek, aktor wyraźnie temu zaprzecza. - Tak poniosło. Widocznie gdzieś siedział taki potencjał - mówi.
Od razu dostał propozycję udziału w kolejnej "Szansie na sukces". W 1999 roku zaśpiewał w programie, w którym gościem była Renata Przemyk. Były też propozycje od wielu zespołów, chociażby heavy metalowego. Do jego skrzynki pocztowej trafiało mnóstwo listów, w tym także od dziewczyn.
-Przyznam szczerze, że ja tego nigdy nie oglądałem. Dopiero po kilkunastu latach wypłynęło to gdzieś w internecie. Byłem zaskoczony, że zdobyło tak taką popularność. Ta produkcja ma teraz niezależne życie, powstało tego mnóstwo przeróbek - mówi Konrad Biel.-Mam świadomość, że byłem jednym z pierwszych dziwactw w obecnym internecie. Mam do tego całkowity dystans.
Porzucił śpiewanie
Po dostaniu się do wrocławskiej szkoły teatralnej, porzucił całkowicie śpiewanie. -Szkoła wymagała mnóstwa poświęceń, więc zrezygnowałem ze śpiewania - mówi. W końcu Konrad Biel zrealizował swoje marzenie i został aktorem. kończył Wydział Lalkarski PWST w Krakowie z filią we Wrocławiu. Jako aktor-lalkarz pracował w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie. Obecnie jest aktorem w Teatrze im. H. Ch. Andersena w Lublinie. Miał także epizody filmowe. Wystąpił w "Świecie według Kiepskich", a także w "Fali Zbrodni" i "Wojennych dziewczynach".
Występował także w programie dla dzieci "Jedynkowe Przedszkole", który emitowany był na TVP1. Pracuje także jako lektor radiowy.
Jak mówi, ciągle dostaje dużo wiadomości związanych z występem w "Szansie na sukces". - Życie toczy się do przodu. Mam żonę, córkę, syna i dwa psy - śmieje się Konrad Biel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?