Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa Ruda. Tajemnicze listy miłosne z czasów II wojny światowej i poszukiwania właścicielki. Czy Edith jeszcze żyje?

Damian Bednarz
Damian Bednarz
Edith poszukuje Łukasz Kazek, dziennikarz i miłośnik regionu wałbrzyskiego
Edith poszukuje Łukasz Kazek, dziennikarz i miłośnik regionu wałbrzyskiego Dariusz Gdesz
"Moja kochana, Mała Edith! [...] Jak się czuje moje Serduszko? Mam nadzieje, że pomimo złego czasu, czujesz się dobrze. To mogę na szczęście o sobie powiedzieć, jeżeli tak dalej zostanie, to mogę być szczęśliwy. Właśnie pod wpływem emocji zrobiłem kleks. Przepraszam cię za to." Tak rozpoczyna się jeden z wielu listów miłosnych, które Gerhard Dinter pisał do swojej ukochanej Edith Bittner. Korespondencję dwójki kochanków z Nowej Rudy przez przypadek znaleziono kilkanaście lat temu w jednym z mieszkań w Nowej Rudzie. Tak zaczyna się historia poszukiwań, która trwa do dziś. Przewodzi jej Łukasz Kazek, mieszkaniec Walimia.

Spis treści

Przypadkowe odkrycie

Poszukiwania zakochanej pary rozpoczęły się kilkanaście lat temu, kiedy jeden z mieszkańców Nowej Rudy przekazał Kazkowi znalezioną w skrzyni korespondencję dwójki kochanków, których rozdzieliła wojna. Edith została w mieszkaniu przy SA Strasse (dziś Bohaterów Getta), a Gerhard został oddelegowany do walki na froncie wschodnim. Zanim rozpoczęła się zawierucha, planowali wziąć ślub. Swoje marzenia musieli odłożyć na koniec wojny. Dziś już wiemy, że romans nie zakończył się typowym dla amerykańskiego kina happy endem.

-Wiemy, że Gerhard Dinter nie przeżył wojny. Zmarł w październiku 1944 roku wskutek odniesionych ran w szpitalu wojennym - mówi Łukasz Kazek. Pochowano go na cmentarzu w Kleve w Niemczech, niedaleko granicy z Holandią. Edith poszukiwacze nigdy nie znaleźli. Wiadomo natomiast, że wyszła za mąż i zmieniła nazwisko.

Prowadzący poszukiwania Łukasz Kazek znany jest między innymi z kanału na YouTubie "History Hiking", gdzie przez długi czas opowiadał o historii regionu wałbrzyskiego. Obecnie można oglądać go w programie Dolny Śląsk: Zaginione skarby”, który emitowany jest na HISTORY Channel.

Miłosne listy

Fragment jednego z listów:
Moja kochana, Mała Edith! [...] Jak się czuje moje Serduszko? Mam nadzieje, że pomimo złego czasu, czujesz się dobrze. To mogę na szczęście o sobie powiedzieć, jeżeli tak dalej zostanie, to mogę być szczęśliwy. Właśnie pod wpływem emocji zrobiłem kleks. Przepraszam cię za to. Co u ciebie jeszcze słychać? Bardzo za tobą tęsknie, ale muszę zrezygnować z urlopu. [...] Już nie wierzę, że kiedyś dostanę urlop. Tyle razy się rozczarowałem. Chyba chodzi za mną pech. Ale mam nadzieję, że niedługo dostanę od ciebie piękny list. Poczta musi w końcu mnie dostrzec. [...] Znów oczekuje się ode mnie zbyt wiele, stawiając takie pytania i taką odpowiedzialność. Ja mam tylko ciebie i tylko ty zajmujesz mnie przez cały czas. Mówiłem ci to wiele razy. Niestety w najbliższym czasie nie mam szans na dostanie urlopu. [...] Znów minęła kolejna godzina, muszę zobaczyć "co robi moja poczta". W końcu idę do łóżka albo prawdę powiedziawszy, rzucę się na moje legowisko. Dobranoc i jeszcze jeden pocałunek na dobranoc wysyłam ci. Twoj GeRD

Kolejne znalezisko rzuciło nowe światło w sprawie

Na początku Łukasz Kazek nie dysponował niczym, poza listami, które trudno było rozszyfrować. Pisane były w języku niemieckim, który różni się od współczesnego. - Każdy list trzeba zeskanować i wysłać do byłego mieszkańca tych ziem, który zna ręczne pismo, tak zwany szlif. Dopiero on przepisuje mi to na czcionkę komputerową, którą ja znając niemiecki, jestem w stanie przetłumaczyć - mówi Łukasz Kazek. - Ludzie, którzy mi pomagają, mają powyżej osiemdziesięciu lat. Więc trwa to długo.

Dopiero osiem lat temu, w trakcie kolejnego remontu, znaleziono drugą skrzynię, w której były już zdjęcia. Stąd dziś wiadomo, jak wyglądała Edith. Natrafiono też na negatywy z frontu wschodniego. Można na nich zobaczyć pociągi pancerne i okolice Smoleńska. Ekipa "Powiernika" prześledziła cały szlak bojowy Dintera, a także przetłumaczyła około 80 procent listów. To duży materiał do kolejnych badań. Odnaleziono także miejsce, w którym pracowała Edith.

Nie wiadomo, czy Edith jeszcze żyje

Niestety pomimo kilkuletnich poszukiwań kobiety, wciąż nie udało się jej odnaleźć. Szukano już m.in. w Niemczech, Szwecji, Austrii, a nawet Stanach Zjednoczonych. Dziś kobieta może mieć już około stu lat i nie ma pewności, że wciąż żyje.

-Jeśli ją w końcu odnajdziemy, o ile żyje, będziemy chcieli przekazać jej te listy - podsumowuje Kazek.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto