Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe domki dla jeży z Ośrodka "Jerzy dla jeży" w Kłodzku

Damian Bednarz
Damian Bednarz
Rzecznik prasowy firmy Tauron Łukasz Zimnoch i Jerzy Gara z domkami dla zwierzaków
Rzecznik prasowy firmy Tauron Łukasz Zimnoch i Jerzy Gara z domkami dla zwierzaków fot. Damian Bednarz
Ośrodka Rehabilitacji „Jerzy dla Jeży” w Kłodzku, który prowadził Jerzy Gara, otrzymał od firmy Tauron 10 domków ogrodowych. Te wykonane ze styroduru budowle, mogą one zostać wykorzystywane jako domki mieszkalne, a także karmniki.

Domki dla małych przyjaciół

-Na co dzień w naszym ośrodku pomagamy kilkudziesięciu jeżom. Trwałe i ciepłe domki od Taurona to ważny krok przygotowujący nasz Ośrodek na jesienną falę kolczastych sierotek, które bez pomocy człowieka nie mają szans na przetrwanie – wyjaśnia Jerzy Gara założyciel Ośrodka Rehabilitacji Jeży w Kłodzku. – To dobrze, że ludzka pomysłowość i nowe technologie wspierają dzikie zwierzęta, którym trudno czasem żyć w ludzkim sąsiedztwie – dodaje Jerzy Gara.

Projektantem domków jest Piotr Gleńsk z Gliwic, pracownik firmy Tauron. Budowle powstawały w konsultacji z Jerzym Garą. Domki nie są duże, mają wymiary 61cm x 57cm. Wszystko po to, żeby zapewnić zwierzakom maksimum bezpieczeństwa.

-Od lat praktykuję produkcję domków ze styroduru. Jest to nowoczesny materiał, który nie nasiąka, jest trwały i potrafi zapewnić zwierzętom w trudnych warunkach zimowych przetrwanie - mówi Piotr Gleńsk.

Domki do kłodzkiego ośrodka trafiły w ramach akcji Tauronu „Domek dla Jeża MegaZwierza”. W ramach tej akcji ponad sto domków trafi do ogrodów w naszym województwie, a także w opolskim, śląskim i małopolskim.

-Pan Jerzy Gara jest chyba największym autorytetem, jeśli chodzi o jeże w kraju. Można żartobliwie powiedzieć, że Kłodzko jest jeżową stolicą na pewno Dolnego Śląska, a może i Polski - mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik Taurona.

Jeż to najbliższy przyjaciel człowieka żyjący na wolności. Zwierzęta te zasiedlają też miasta. Nocą tuptają przez ogrody, parki i ogródki działkowe. Jeż, choć jest bardzo pożyteczny, nie zawsze może być z ludzkiego sąsiedztwa zadowolony. Jeż wystraszony lub zaatakowany nie ucieka, a kuli się szczelnie otoczony kolcami. Skulony jeż na środku drogi może paść ofiarą nieostrożnego kierowcy. W ten sposób zwierzę naraża się na atak drapieżników m.in. psów. Jeże nie chorują na wściekliznę i jej nie roznoszą.

Pomaga od ponad 10 lat

Ośrodek "Jerzy dla jeży" powstał w 2010 roku. Od tego czasu Jerzy Gara pomaga bezdomnych zwierzętom w powrocie do zdrowia, choć jak podkreśla przyrodnik, jego zainteresowanie wsparciem dla jeży sięga 2007 roku. Jak wspomina, to nie on pierwszy zainteresował się tymi zwierzętami, a one nim. –Któregoś roku przyszła do mojego ogródka mama jeżowa z małymi dziećmi. Wybudowałem im jakieś schronienie i przetrzymałem te jeże na zimę u siebie - opowiada właściciel ośrodka „Jerzy dla jeży w Kłodzku”.

Chociaż pan Jerzy ma wykształcenie biologiczne, przyznaje, że początkowo opieka nad tymi zwierzętami była niezwykle trudna. Chociażby dlatego, że jedyna książka w języku polskim, która poświęcona jest leczeniu jeży, pochodzi z lat 50. Musiał więc sięgnąć po materiały zagraniczne.

Co ciekawe, żaden zwierzak, który przebywa w ośrodku, nie jest anonimowy.–Swoje imiona zawdzięczają nazwą ulic, na których zostały znalezione w Kłodzku. A jeśli są spoza Kłodzka to miejscowości - mówi Jerzy Gara. I tak dla przykładu jeż, który zostałby znaleziony w Lądku-Zdroju, nosiłby imię Zlądek.

Maluchy wymagają sporo opieki. Im są młodsze, tym trudniej je uratować. Zajmowanie się takim maluchem, to też duża odpowiedzialność. - Malucha karmi się co dwie godziny. Gdy jest ich więcej, jednego kończy się karmić, a kolejny jest już głodny - śmieje się pan Jerzy. Było kilka jeży, które szczególnie utkwiły w jego pamięci. I chociaż na co dzień nie widujemy tych zwierząt w naszej okolicy, nie jest powiedziane, że one nie występują.

Jak tłumaczy, kiedy zobaczymy jeża, może to oznaczać, że zwierzę ma problem i potrzebuje naszej pomocy. Najlepiej wtedy skontaktować się z ośrodkiem pana Jerzego. Po udzieleniu im stosownej pomocy zostają wypuszczone na wolność. A w jaki sposób możemy im pomóc?

–Wystarczy zostawić trochę liści na uboczu swojej działki. Jeże wtedy spokojnie się tam zakopią i przezimują - tłumaczy Jerzy Gara.

FRAGMENT MATERIAŁU TVN 24 O PANU JERZYM:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto