Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O czym się milczy na prowincji: rozmowa z Hubertem Henderem, autorem nowego cyklu kryminalnego z ziemią kłodzką w tle

Damian Bednarz
Damian Bednarz
fot. archiwum prywatne
Hubert Hender urodził się w Jeleniej Górze, zieciństwo i młodość spędził na Dolnym Śląsku, obecnie mieszka i pracuje w Warszawie. Pasjonat książek. Uwielbia literaturę piękną, literaturę faktu, thrillery i kryminały. Akcja jego nowej powieści przenosi czytelników w okolice Kłodzka.

Dolny Śląsk zdobywa ostatnio popularność jako miejsca akcji kryminałów. Z czego to wynika?

Hubert Hender: Myślę, że powodów może być kilka, a jednym z nich jest atrakcyjność topograficzna Dolnego Śląska oraz jego historia, zwłaszcza przemysłowa. Stare kopalnie, opuszczone budynki, dawne fabryki zawsze były efektowną scenerią opowieści kryminalnych. O Kłodzku i Kotlinie Kłodzkiej, którym należało się miejsce w literaturze, nie napisano dotąd za dużo, ale mam nadzieję, że to się zmieni. I że ja się do tego przyczynię.

Co fascynuje autorów i czytelników w małych miejscowościach?

Myślę, że ich pozorna niewinność. Małe miejscowości, zwłaszcza te przyjemnie wyglądające, ulokowane w malowniczych okolicach, kojarzące się z wypoczynkiem, wydają się miejscami idyllicznymi, w których nic złego nie może się wydarzyć. Moim zdaniem to kompletna fikcja, a zarazem pokusa dla autora do tworzenia mrocznych historii. Chce się zburzyć ten spokój, zajrzeć głębiej, do środka.

A jakie są wady małych społeczności?

Według mnie ich wadą jest odseparowanie, które może przybierać rozmaite oblicza. Ludzie z małych wsi czasem zamykają się przed światem, koncentrując na lokalnych problemach, co sprawia, że zaczynają przejmować się tylko nimi. Te małe światy mogą być też dla niektórych za ciasne. A za ciasna forma powoduje pęknięcia, złamania…

Kiedy pojawiło się u Ciebie marzenie o pisaniu? Czy już jako dziecko tworzyłeś krwawe historie?

Nie, nigdy o tym nie myślałem, a nawet czytanie pokochałem dość późno, gdy byłem już nastolatkiem. Ale zostało mi to czytanie do dzisiaj. To była i jest jedna z ważniejszych fascynacji w moim życiu.

Czy śnią Ci się sny z kryminalną fabułą? Czy sny są dla Ciebie inspiracją?

Tak, miałem sporo takich snów, ale znacznie więcej pomysłów rodzi się podczas codziennych czynności. Na przykład fabuła Milczenia pojawiła się w mojej głowie w ciągu paru minut, gdy szedłem parkiem. Spojrzałem na drzewa, majestatyczne, wysokie, milczące. I pomyślałem, że mogłyby być niemymi świadkami zbrodni.

W związku z pandemią jest w nas teraz dużo lęku; czy czujesz się na niego uodporniony jako autor kryminałów?

Nie boję pandemii, choć jej nie ignoruję ani nie banalizuję. Po prosto spodziewałem się, że coś tak parszywego pojawi się w naszym życiu. Jeśli nie pandemii, to możemy się obawiać wybuchu reaktora atomowego czy ataku wirusa komputerowego, który sparaliżuje infrastrukturę informatyczną. Co byśmy zrobili, gdyby nastąpiła awaria energetyczna, skażenie chemiczne? Tak więc w kwestii zagrożeń – wszystko jeszcze przed nami.

Czy odważyłbyś się wejść nocą do lasu?

Oczywiście, wiele razy byłem w lesie nocą sam. To bardzo ciekawe doświadczenie. Polecam je osobom, którym brakuje pokory i myślą, że niczego się nie boją. A ci, którzy nie mają możliwości, by w lesie zmierzyć się ze swoimi lękami, niech sięgną po Milczenie!

W takim razie bez lęku zapytam, czy masz jakieś plany na przyszłość?

Plany mam zawsze. Z literackich: napisałem już drugą powieść o Filipie i Igorze z kłodzkiej policji. Akcja książki znów toczy się w ich okolicach, w miejscu, które bardzo lubię, czyli w Nowej Rudzie. Planuję ją wydać w przyszłym roku.

Rozmawiała Kama Wojszkun.

Hubert HENDER urodził się w 1983 r. Jeleniej Górze, dzieciństwo i młodość spędził na Dolnym Śląsku, obecnie mieszka i pracuje w Warszawie. Pasjonat książek. Uwielbia literaturę piękną, literaturę faktu, thrillery i kryminały. Z tych ostatnich ceni powieści Håkana Nessera, Monsa Kallentofta, Tess Gerritsen i Lee Childa. Uważny obserwator rozmaitych przejawów współczesnej kultury popularnej. Ogromny fan seriali Rodzina Soprano i Detektyw.
Akcja trzech jego pierwszych powieści kryminalnych: Zapora, Kolejność i Lęk toczyła się w okolicach Jeleniej Góry. Milczenie przenosi czytelników do innych dolnośląskich rejonów, związanych z miejscem pracy podkomisarza Filipa Krauzego i aspiranta Igora Fijałkowskiego, policjantów z wydziału kryminalnego w Kłodzku. Powstają już kolejne powieści z cyklu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto