Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O pobycie Fryderyka Chopina w Dusznikach-Zdroju

Damian Bednarz
wikimedia commons
"Świeże powietrze i serwatka, którą pijam skwapliwie, tak mię postawiły na nogi, że jestem całkiem inny niż w Warszawie. Wspaniałe widoki, jakie roztacza Śląsk, czarują i zachwycają mnie”. Tak w liście do swojego przyjaciela Józefa Elsnera pisał o Dusznikach-Zdroju Fryderyk Chopina. Nie wspomniał w nim co prawda o tym, że na zbyt długie spacery mu nie pozwalano, ale swoje zobaczył.

Fryderyk Chopin spędził w Dusznikach- Zdroju niecały miesiąc. Do tego nieco przez pomyłkę. Ale to tutaj właśnie po raz pierwszy koncertował publicznie.

Pobyt Chopina w tym mieście był krótki. Trwał od 3 sierpnia do 8 września 1826 roku. Chopin miał wówczas 16 lat i przyjechał w towarzystwie matki i siostry. Przyjechał, by leczyć swoje suchoty. Wszystko zaczyna się w roku 1818, kiedy to na kuracji w Bad Reinerz (niemiecka nazwa miasta) przebywał znamienity muzyk i nauczyciel Fryderyka Chopina - Józef Elsner.

To właśnie z tego powodu osiem lat później do przepięknego miasteczka, położonego u stóp Gór Orlickich przyjechał wraz z matką młody muzyk. Już wtedy podupadający na zdrowiu, swe nadzieje na wyleczenie pokładał w tutejszych sanatoriach, które słynne były na całą Europę.

Co ciekawe dusznckie wody nie leczyły suchot, czyli choroby którą Chopin miał nadzieję wyleczyć, ale o tym dowiedziano się dopiero kilkadziesiąt lat później.

Oprócz kuracji, pianista spacerował również po okolicy (oczywiście w granicach rozsądku, ponieważ jego stan zdrowia nie pozwalał na zbyt wiele), a swój zachwyt nad urokami uzdrowiska opisywał w listach do przyjaciół.

„Dwa tygodnie już piję serwatkę i wody tutejsze; i niby, jak mówią, mam trochę lepiej wyglądać, mam niby tyć, a tym samym lenieć, czemu może przypiszesz tak długi spoczynek pióra mojego; lecz wierz mi, skoro się dowiesz o moim sposobie życia, przyznasz, iż trudno znaleźć chwilę do siedzenia w domu.Rano, najpóźniej o godzinie 6, już wszyscy chorzy przy źródle; tu dopiero kiepska dęta muzyka - z kilkunastu karykatur w rozmaitym guście złożona, na czele których fagocista, chudy, z osiodłanym, zatabaczonym nosem, przestrasza wszystkie damy, co się koni boją, przygrywa wolno spacerującym Kur-gastom; tu dopiero gatunek reduty, a raczej maskarady, bo nie wszyscy w maskach, tych jednakże mała jest liczba, albowiem składa się tylko z tych, co dla kompanii dali się powiesić. Taka promenada po ślicznej alei […] trwa zazwyczaj do ósmej, stosownie do kubków, ile kto ma rano wypić, potem udają się (każdy do siebie) na śniadanie. Po śniadaniu idę zazwyczaj przejść się, chodzę do 12, o której obiad jeść trzeba dlatego, że znów po obiedzie idzie się do źródła. Po obiedzie zazwyczaj jeszcze większa maskarada niż rano, bo każdy wystrojony, każdy w innym niż rano pokazuje się kostiumie! Znów muzyka paskudzi, a tak chodzi się już do samego wieczora. Jak ja, ponieważ tylko dwie szklanki ciepłej wody zdrojowej piję po obiedzie, więc w czas idę do domu na kolację, po kolacji spać, więc kiedyż list pisać?”. Fragment listu do Wilhelma Kolberga idealnie podsumowuje jego pobyt w tym uzdrowisku.

Śmierć ubogiego sukiennika Józefa Schoora, który osierocił czwórkę dzieci, spowodowała, że Chopin zdecydował się zagrać koncert charytatywny. Był to zarazem jego pierwszy zagraniczny koncert. Budynek w którym odbyło się to wydarzenie, dziś nosi nazwę Teatru Zdrojowego im. Fryderyka Chopina, i to właśnie w nim co roku, na początku sierpnia rozbrzmiewa muzyka najbardziej utytułowanych pianistów na świecie. A w każdy inny dzień Dworek Chopina - bo tak potocznie nazywa się to miejsce - zaprasza do zwiedzania. Można rozsiąść się tam na wygodnym krześle, posłuchać historii pobytu Fryderyka w Dusznikach - Zdroju, a także zobaczyć odlew jego lewej dłoni.

Pomimo, że od wydarzeń opisanych wyżej minęło już niemal dwieście lat, duch Chopina w dalszym ciągu unosi się w mieście. Poczuć go można spacerując alejkami wiodącymi do Parku Zdrojowego, nad Czarnym Stawem czy w Dolinie Strążyskiej. Kolorowa Fontanna w miesiącach letnich gra jego muzyką, a w maju ptaki śpiewają Etiudę c-moll.

Nieopodal Dworku Chopina znaleźć można obelisk z popiersiem muzyka (to właśnie przed nim złożenie kwiatów inauguruje Festiwal Chopinowski), a także jego pomnik, który zdobi Park. Kuracjusze mogą także napić się wody o nazwie Pieniawa Chopina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dusznikizdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto