Przywrócić miastu sławę. Rozmowa z burmistrzem Lądka-Zdroju - Romanem Kaczmarczykiem

Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na fotel burmistrza?
Od 24 lat mieszkam w Lądku-Zdroju, zawsze zależało mi na moim mieście i chciałbym zrealizować swoją wizję rozwoju gminy. Pochodzę z Kłodzka, jednak Lądek-Zdrój odwiedzałem już od dziecka. Pracując jako informatyk, zajmowałem się między innymi turystyką w Internecie. Od 1998 r. współtworzyłem jeden z pierwszych serwisów internetowych o Sudetach i Ziemi Kłodzkiej. Następnie zrobiłem serwis o Lądku-Zdroju, w nim właśnie pokazywałem jego zalety, atrakcje, historię. Zawsze byłem zaangażowany w promocję miasta, zależało mi, żeby rozwijało się. Moim marzeniem jest, żeby Lądek-Zdrój, jako najstarsze uzdrowisko dorównało pozostałym, nie tylko na Ziemi Kłodzkiej, ale i w Polsce. Mamy historię, zabytki, tradycje uzdrowiskowe, wody - trzeba to teraz w odpowiedni sposób wypromować. Czeka nas wiele remontów i napraw, musimy popracować nad estetyką miasta. To jest dla mnie bardzo ważne i od początku do tego zmierzam. Zależy mi, żeby było ładnie, czysto i przyjaźnie dla wszystkich: mieszkańców, turystów i kuracjuszy. Chcę, aby turyści i kuracjusze wracający do domów, chwalili Lądek-Zdrój i zachęcali swoich bliskich i znajomych do przyjazdu do nas. Wzrost ruchu turystycznego przyczyni się do powstania nowych miejsc pracy i miasto zacznie na siebie zarabiać.

Na czym upłynął Panu pierwszy okres urzędowania? Jakie zmiany Pan wprowadził? Co się zmieniło w pana życiu?
Mam na pewno mniej czasu. Prowadząc firmę sam decydowałem o czasie mojej pracy. Teraz muszę się podporządkować regułom pełnionej funkcji, muszę być na bieżąco i do dyspozycji pracowników i mieszkańców. Pracuję z pewnością dłużej, niekiedy do późnych godzin. Początek kadencji i przełom roku to bardzo pracowity okres. Samo wdrożenie się nie sprawiało mi żadnych problemów, ponieważ z większością zagadnień miałem już wcześniej do czynienia, czy to w zakresie księgowym, finansowym, czy kadrowym, to są rzeczy, które na co dzień robiłem w firmach, w których pracowałem.

A jakieś zmiany kadrowe Pan wprowadził?
Powołałem na stanowisko zastępcy burmistrza panią Martę Pogorzelską, która nadal pełni funkcję zastępcy Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Ogłosiłem także konkurs na stanowisko informatyka. Od czerwca wchodzimy w E-PUAP, czyli elektroniczną wymianę dokumentów, więc musimy poprawić sieć komputerową. Sprawny system informatyczny podnosi sprawność całego urzędu.

Co jest największym problemem Lądka-Zdroju?
Największym problemem są mieszkania komunalne i socjalne. Większość z nich nadaje się do generalnego remontu, gdyż są one w starych budynkach. Koszty ich utrzymania są ogromne.
Problemem jest też brak kanalizacji w obszarach wiejskich. Jesteśmy jedną z nielicznych gmin w Polsce, której wsie są kompletnie nieskanalizowane. Chcę iść w kierunku utworzenia przydomowych oczyszczalni ścieków. Mamy w planach remont istniejącej oczyszczalni, budynków i dróg. W bieżącym roku wyremontujemy ul. Rataja i Makową i kilka pomniejszych odcinków. Remontu wymaga droga do Złotego Stoku i na granicę z Czechami.

Jakieś sukcesy na początku kadencji?
Cieszę się, że udało mi się zmobilizować dzieci do jazdy na nartach podczas ferii. Około 100 dzieci codziennie jeździło na nartach.

Jakie zmiany szykuje Pan dla Lądka?
Czeka nas przetarg na usługi śmieciowe, których ceny będą niższe niż ostatnio. Zasygnalizowałem również konieczność segregacji osobno papieru, plastiku, szkła białego i kolorowego. Największym wyzwaniem dla mnie jest uzgodnienie z Urzędem Marszałkowskim oraz Uzdrowiskiem Lądek-Długopole przekazania na rzecz gminy Kinoteatru, Domu Zdrojowego i muszli koncertowej wraz z pieniędzmi, które moglibyśmy przeznaczyć na ich remont. To miejsce powinno tętnić życiem kulturalnym. Dzięki temu oraz pozyskaniu środków zewnętrznych, moglibyśmy przystosować te obiekty, żeby było miejsce na sympozja, wystawy, spotkania, koncerty. Problemem są również stare budynki, które zostały sprzedane prywatnym właścicielom, którzy nic z nimi nie robią. Zakupione przed laty, popadają w ruinę psując estetykę naszego miasta. Niestety, nie ma w Polsce prawa, które by zmusiło właściciela budynku do wykonania remontu.
Czekamy teraz na remont odcinka murów oporowych na rzece Białej Lądeckiej.
Chciałbym również przywrócić Lądkowi jego stary herb: lwa z dwoma ogonami - symbol Hrabstwa Kłodzkiego. Bardzo chcę pójść w stronę turystyki aktywnej, odnowić trasy turystyczne, biegowe, rowerowe i trasy kuracyjne, które od dawien dawna były przepisywane kuracjuszom.
Bardzo liczę na dobrą współpracę z sąsiadującymi gminami: Stroniem Śląskim, Bystrzycą Kłodzką, Złotym Stokiem oraz Jawornikiem i ze starostą kłodzkim.
Nie chcę, żeby Lądek pozostał z boku. Mamy w tym roku jubileuszowy, XX Przegląd Filmów Górskich i chciałbym aby to wyjątkowe wydarzenie było okazją do promocji naszego miasta. Chciałbym wspólnie z mieszkańcami całej gminy osiągnąć te cele.

Roman Kaczmarczyk
Ma 50 lat, żonę Beatę, która jest nauczycielką geografii w gimnazjum. Syn Mateusz, student 4. roku Medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim. Córka Ola chodzi do II klasy Liceum w Lądku-Zdroju. W czasie wolnym chodzi po górach, pasjonuje go fotografia krajobrazowa i zachodów słońca. Wspiera kilka organizacji społecznych.