Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roland Winnicki to sportowiec wielu talentów

Damian Bednarz
Damian Bednarz
Roland Winnicki ma na swoim koncie udział w Igrzyskach Olimpijskich Masters w Seefeld
Roland Winnicki ma na swoim koncie udział w Igrzyskach Olimpijskich Masters w Seefeld fot. Damian Bednarz
W młodości trenował kombinację norweską, by później biegać maratony, ścigać się na rowerach MTB, a także nartach biegowych czy uprawiać nordic walking. Roland Winnicki z Dusznik-Zdroju to prawdziwy sportowiec wielu talentów, który ostatnio osiągnął sportowy szczyt. W rozegranych w austriackim Seefeld Igrzyskach Olimpijskich Masters wystartował w dwóch biegach, uzyskując odpowiednio 16. i 22. miejsce. Jednak, żeby tam pojechać, musiał wiele poświęcić.

Sportowiec wielu talentów

Roland Winnicki jest pracownikiem Dusznickiego Zakładu Komunalnego w Dusznikach-Zdroju. Jest osobą znaną w mieście i niezwykle lubianą. Każdego gotów jest obdarować szczerą rozmową i dawką pozytywnej energii. A posiada jej bardzo dużo. Ma 48 lat. Przez niemal 40 lat swojego życia uprawia sport. A wszystko zaczęło się od… kombinacji norweskiej. To dyscyplina sportu, w której zawodnicy łączą skoki narciarskie i biegi na nartach.

-Przygodę ze sportem rozpocząłem w wieku ośmiu lat w miejscowym klubie w Dusznikach-Zdroju. Trenowałem wówczas kombinację norweską, później był także rower, ale było mi za daleko dojeżdżać na treningi i skupiłem się na biegach – mówi Roland Winnicki.-Moim pierwszymi zawodami był Bieg Homolan w Kudowie-Zdroju, gdzie jako junior zająłem piąte miejsce – dodaje.

To właśnie wtedy urodziła się w nim pasja do biegania na nogach. Na swoim koncie ma kilka maratonów i mnóstwo półmaratonów. Jak wspomina z uśmiechem bohater tego tekstu, startów było tak dużo, że nie sposób ich wszystkich zapamiętać. Później przyszedł czas na narciarstwo biegowe.

- Na swoim koncie mam także 11 startów w Biegu Piastów, gdzie przebiegłem dwa razy dystans 50 -kilometrowy. Biegałem też między innymi w Biegu Gwarków – opowiada Roland Winnicki.

Jednak największym osiągnięciem jego kariery jest udział w tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich Masters w Seefeld. W wielu dyscyplinach sportowych rywalizowali tam sportowcy-amatorzy z całego świata. W sumie wystartowało tam ponad trzy tysiące zawodników.

W tej austriackiej miejscowości, w której w minionym roku odbyły się mistrzostwa globu w narciarstwie klasycznym, duszniczanin wziął udział w dwóch biegach, na 15 kilometrów (pobił tam swój rekord życiowy, zajmując 22. miejsce) i 30 kilometrów (16.miejsce). To nie wyniki, choć są zdumiewające, a udział i droga do celu, jakim był start w Austrii, są najważniejsze.

Rok na przygotowania

-O zawodach dowiedziałem się od Agnieszki Uznańskiej, miejscowej instruktorki narciarstwa biegowego. Na początku był plan, że będziemy startować tam razem, jednak koleżance z powodów osobistych nie udało się wyjechać. Przy okazji chciałbym jej bardzo podziękować za pomoc medialną, sprzętową i motywację. Nawet, kiedy byłem w Seefeld, wzmacniała mnie mentalnie -mówi bohater tego tekstu.
Przygotowania do najważniejszego startu w jego życiu trwały rok. Nie były to tylko treningi sportowe, a dodatkowe prace wykonywane w czasie wolnym po to, żeby uzbierać potrzebną na wyjazd kwotę. Przez ten czas Roland pracował także zawodowo. Treningi zajmowały około dwie godziny dziennie. -Brałem trochę zajęć dodatkowych, żeby uzbierać pieniądze na wyjazd. To też była forma treningu. Chciałbym podziękować Restauracji Presto za wsparcie finansowe, Łukaszowi Witkowi za to, że pomógł mi sprzętowo, a przede wszystkim dziękuję rodzinie. Bardzo pomogła mi żona, córka, a także syn, który pojechał ze mną na zawody i był moim trenerem i sekundantem, a także wspierał językowo – mówi Roland Winnicki.

„Warto było tam pojechać”

Wspomnienia z Austrii zajmują wyjątkowe miejsce w pamięci sportowca-amatora z Dusznik-Zdroju. Jak mówi, atmosfery zawodów nie można porównać z niczym innym. Choć była to sportowa rywalizacja, zawodnicy podchodzili do siebie z dużym szacunkiem, niejednokrotnie pomagają sobie na trasie. -Kiedy mieli wolny dzień, brali ze sobą wodę, szli na trasę i podawali ją innym. Nie ważna była narodowość, wspieraliśmy się nawzajem – opowiada Roland Winnicki.

Jak sam określa, styczniowe zawody były dla niego najważniejszym startem w życiu. Oprócz startów miał także okazje zwiedzić okoliczne miejscowości. Ogólnie w Tyrolu spędził tydzień. A kiedy już przyszło do początku rywalizacji, pojawiło się wzruszenie.

-Kiedy spiker na starcie wyczytał moje nazwisko, wzruszyłem się. Warto było wydać te pieniądze, trenować, po to, żeby tam pojechać – wspomina.

Występ w Seefeld to jednak nie koniec kariery duszniczanina. Już planuje start w biegu na 50 kilometrów, podczas tegorocznego Biegu Piastów. Ma zamiar wystąpić w kolejnych Igrzyskach Olimpijskich Masters, które odbędą się za cztery lata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto