Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Beatą Kopron. "Córka powiedziała, że jak już weszła na podium, to nie da się z niego strącić"

Krzysztof Nowacki
Rozmowa. Z Beatą Kopron, mamą Malwiny Kopron, która zajęła drugie miejsce w 56. Plebiscycie

Odebranie nagrody za sukces dziecka, daje chyba szczególną radość?
Mamie? Wyjątkową! Malwina zaczęła nas przyzwyczajać, że pojawiają się nagrody i oby było ich, jak najwięcej. Każdemu rodzicowi życzę, żeby odczuwał taką satysfakcję i dumę z własnego dziecka.

2017 rok był dla córki szczególny i chyba przełomowy?
Zdecydowanie tak. Wróciła na Lubelszczyznę i nabrała wiatru w żagle. Z dziadkiem stworzyli świetny zespół. Po medalu mistrzostw świata nabrała ogromnej pewności siebie. Jest najmłodszą ze wszystkich topowych młociarek, więc właściwie wszystko jeszcze przed nią. W Tajpej pobiła rekord uniwersjady i na koniec roku uplasowała się na drugim miejscu, za Anitą Włodarczyk, na świecie. To wyczyn niesamowity.

Czy ciągłe porównywanie do Anity Włodarczyk nie podziała na Malwinę deprymująco?
Nie. Malwina z bardzo dużym szacunkiem odnosi się do Anity. Podziwia ją i nie ma między nimi niezdrowej rywalizacji. Anita jest dziesięć lat starsza, zdobyła praktycznie wszystko, co było do zdobycia. Natomiast Malwina dopiero jakby wchodzi do rywalizacji. Ale dobrze żyje z Anitą, nie ma między nimi nieporozumień. Już kilka razy znajomi mówili mi, że słyszeli rozmowy, w których Anita typuje Malwinę na swoją następczynie. Chyba traktuje ją trochę, jak młodszą siostrę.

Dziadek Malwiny, Witold Kopron, otrzymał nagrodę Trenera Roku. Trudna jest taka współpraca dziadka z wnuczką?
Dziadek jest przeszczęśliwy. Oglądali razem galę w interne-cie. On ją kocha, to jego wnusia. Zna ją bardzo dobrze i potrafi ją też niesamowicie motywować. Ale rozmowy o sporcie w naszym domu są praktycznie przez cały czas. Przeplatają się między kuchnią, świętami, gotowaniem i sprzątaniem. Dziadek również bardzo ożył. Na pewno bardzo dobrze przygotuje Malwinę do startu na igrzyskach.

Lubelszczyzna na kolejny medal igrzysk olimpijskich czeka od 1988 roku. Malwina zdobędzie go w Tokio?
Robi wszystko, aby tak było. Powiedziała mi wprost: mamo, jak już weszłam na to podium, poczułam ten smak, to nie dam się z tego podium strącić. Mogę iść tylko wyżej. Na pewno będzie starała się zdobyć medal w Tokio, a jeśli nie uda się w Tokio, to na następnych już na sto procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ryki.naszemiasto.pl Nasze Miasto