Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama

OPRAC.:
Dawid Sarysz
Dawid Sarysz
Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama
Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama Alicja Kliber
Homole, Karpień i Szczerba to ruiny trzech średniowiecznych warowni ziemi kłodzkiej. Wśród nich jedynie zamek Szczerba, leżący na terenie wsi Gniewoszów, zachował swój XIV/XV-wieczny układ i pozostał najlepiej zachowanym na Dolnym Śląsku. Inne duże zamki naszego regionu w różnym stopniu zostały w swej historii przebudowane na renesansowe, barokowe lub późniejsze.

Homole

Dojazd do ruin zamku Homole od Dusznik Zdrój ok. 4,5 km DK8 i drogą lokalną przez Zielone Ludowe lub od strony Lewina Kłodzkiego ok. 6 km DK8, również do miejscowości Zielone Ludowe.

Panorama Kłodzka -Klodzko.naszemiasto.pl na Facebooku

Pomiędzy Lewinem Kłodzkim i Dusznikami na wzgórzu Gomoła (733 m n.p.m.) znajdują się ruiny zamku. Zamek ten wzniesiony został w końcu XIII wieku na miejscu X-wiecznego warownego grodu, który strzegł kupieckiego traktu przez przełęcz Polskie Wrota z Pragi przez Wrocław nad Bałtyk. Zbudowany przez Titzko (Thyczko) von Pannitza jako najważniejszy w jego dobrach był jednocześnie stolicą małego państewka Gomolskiego, do którego należały sąsiednie osady, a dziś miasteczka Lewin Kłodzki i Duszniki.

Ze wzgórza straże obserwowały, kto zbliża się do zamku: goście, kupcy czy może nieprzyjaciel. Homole nie ucierpiało w wyniku wojen husyckich, ponieważ w tym czasie jego właściciel należał do taborytów (najbardziej radykalnego odłamu husytyzmu). Po trzystu latach i wielokrotnej zmianie właścicieli zamek stał się siedzibą rozbójników a w połowie XVI wieku popadł w ruinę. Jak to w historii bywa, podległe mu miasta rozwijały się, a zamek już bez znaczenia strategicznego powoli popadał w zapomnienie, aż stał się tylko atrakcją turystyczną (fot. 12.1).

Kamienna budowla składała się z wieży (stołpu), cylindrycznej, dochodzącej do 30-metrowej wysokości, otoczonej murem obwodowym. Mur okalał dziedziniec o nieregularnym kształcie, zbliżonym do prostokąta: o wymiarach ok. 45 i ok. 18 m. Wieżę zbudowano w jego centrum, a całość zajmowała szczyt góry, u której podnóża rozciągały się mokradła. Monumentalna całość i bagna z jedynej dostępnej strony nie wróżyły łatwego zdobycia celu przez oblegających.

Kiedy w XVIII wieku Ziemia Kłodzka stała się miejscem, dokąd przyjeżdża się po zdrowie, Duszniki stały się kurortem. Okoliczne źródła, znane ze swoich leczniczych właściwości, znane były już od XV wieku, ale dopiero w XVIII stuleciu rozwinął się ruch uzdrowiskowy. Jeżdżono „do wód”. Wśród pierwszych turystów wzrosło zainteresowanie okolicą, w tym pobliskimi ruinami. W latach 1788-1789 dla spacerujących po okolicy powstała aleja prowadząca w stronę Homola. Postawiono altanę i ławeczki. Najważniejszym z gości był król Prus Fryderyk Wilhelm II. To jego wizycie poświęcona była tablica pamiątkowa umieszczona na ścianie ruin zamku. Dziś o tablicy tej można tylko przeczytać w dusznickich kronikach.

Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama
Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna JamaAlicja Kliber

W wyniku prac archeologicznych na zamku odkryto sklepienie komnaty oraz XIII-wieczną ceramikę. Obecne pozostałości to ok. 7-metrowa część wieży i trzy pozostałości murów obwodowych. Niestety mury rozsypują się coraz bardziej i być może niedługo staną się zarastającą stertą kamieni. Idąc ścieżką na Gomołę, trzeba ominąć mokradła nazwane obecnie Bukowym Stawkiem, wysychające pozostałości wspomnianych bagien strzegących podejścia do zamku od strony północnej. Dalej ścieżka prowadzi już stromym zboczem aż do ruin.

Na najładniejsze widoki ze szczytu trzeba poczekać do czasu zrzucenia liści przez okalający ruiny las, bo przez zieloną wiosenną i letnią, oraz złoto-miedzianą jesienią gęstą buczynę nie widać nic. Do stojących przez wiele lat samotnych ruin dumnego zamku von Pannvitzów zbliżają się coraz bardziej zabudowania połączonych wiosek Ludowe i Zielone. Obecnie zbudowano udogodnienia dla turystów zmierzających do ruin: podesty przez wyschnięte bagno i wokół pozostałości wieży na szczycie, a także schody na zboczu góry. Pięknie tam o każdej porze roku.

Karpień

Dojście do ruin zamku Karpień od strony Lądka Zdroju szlakami turystycznymi i znakowanymi ścieżkami spacerowymi ok. 4 km.

Do zamku-państwa karpieńskiego droga wiodła wśród kamieni i korzeni, coraz wyżej i wyżej na szczyt Karpiaka (782 m n.p.m.) w Górach Złotych. Wędrowałam od centrum Lądka-Zdroju, od XVI wiecznego zakładu przyrodoleczniczego „Stary Jerzy”, którego źródła i budynek wzniesiono, wykorzystując w części kamienie zamku. Do ruin prawdopodobnie XII-wiecznego czeskiego zamku, a pewniej XIV-wiecznego, warto wybrać się, kiedy jest ładna pogoda, bo widoki ze skały Trojak w drodze do Karpienia zapierają dech w piersiach. Przy dobrej widoczności możemy podziwiać niemal całą Kotlinę Kłodzką. Mnie ten widok przysłaniały przepływające nisko chmury.

Feudalny zamek był stolicą drugiego obok Homola niewielkiego państwa Ziemi Kłodzkiej. Obejmował dzisiejsze gminy Stronie Śląskie i Lądek-Zdrój. Położony w strategicznym miejscu strzegł kilku przełęczy traktu handlowego zwanego Solną Drogą. Z innymi zamkami tworzył system obronny tej części Ziemi Kłodzkiej. Pierwszym znanym władcą w XIV wieku był lennik króla Jana Luksemburskiego, lecz legendy wspominają Bolesława Chrobrego, który zatrzymał się w drewnianym gródku w roku 1003 w prawdopodobnym miejscu Karpienia. Na początku XV wieku właścicielem był już Schaff-Gotsch. Podczas wojen husyckich zamek został spustoszony (fot. 12.2). Zrujnowany, do roku 1513 był siedliskiem rabusiów, których mieszczanie Lądka przegonili, a zamek ostatecznie zrównali z ziemią.

Do dziś pozostały zarysy murów i dziedzińca. Czytałam to, siedząc pod drzewem i spoglądając na szare chmury, z których padał deszcz. Kiedy przestał, znów można było iść dalej. Wędrowałam więc szlakiem wśród mokrych traw, ale warto było. Choć ruiny niewiele różnią się od innych, to położenie zamku jest absolutnie cudowne. Jego wielkość do dziś robi wrażenie. Białe kamienie ścian dobrze pokazują całe założenie. Odległość od sąsiednich miejscowości to około 5 km, warto jednak wybrać się tam ponownie, np. w jesieni, żeby zobaczyć okolice w barwach złota i kołujące myszołowy nad ruinami samotnego zamku wśród gór.

Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama

Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama

Szczerba

Dojazd do ruin zamku Szczerba w Gniewoszowie od strony Bystrzycy Kłodzkiej, jadąc w stronę przejścia granicznego z Czechami w Boboszowie DK33 i DW389 ok. 17 km.

Do ostatniego zamku-państwa noszącego nazwę Szczerba i dalej do Solnej Jamy można dojechać od strony Gniewoszowa (ok. 8 km), lecz należy dobrze rozglądać się, bo drogowskaz i oznaczenie niebieskiego szlaku skrywają bujne w lecie zarośla i drzewa. Przy drodze znajduje się miejsce dla zaparkowania kilku samochodów. Przeszłam strumień i tu moja droga rozdzielała się, biegnąc w dwie różne strony. Wybrałam ścieżkę w lewo. Dobrze trafiłam, bo w lecie mało widać przez ścianę zieleni.

Po chwili stanęłam przed kamienną ścianą i schodkami prowadzącymi przez dobrze zachowana bramę na dziedziniec. Tak wygląda więc Szczerba!

Kamienny zamek Szczerba zbudowany został w Górach Bystrzyckich na wzgórzu zamkowym o wysokości 520 m n.p.m. Fundator i data powstania nie są znane. Strzegł drogi handlowej do Czech. Pełnił też funkcję siedziby państwa Śnielińskiego obejmującego tereny Gór Bystrzyckich, okolic Międzylesia i Śnieżnika. Wiadomo, że w XIII wieku zamek od króla czeskiego Wacława II otrzymali cystersi z Kamieńca Ząbkowickiego. W XIV wieku był własnością czeskiego rodu rycerskiego, a następnie właściciela Międzylesia Ottona von Glaubitza i jego następców. W XV wieku husyci zajęli i zniszczyli Szczerbę. Od tego czasu pozostaje w ruinie (fot. 12.3). Przez wieki znajdował się w rękach znamienitych śląskich rodów. W 1945 roku był własnością bocznej linii Hohenzollernów.

Jeszcze w XVIII wieku część ruin została rozebrana, a materiał posłużył do budowy browaru w sąsiedniej wsi Różanka. Choć górna część zamku uległa mocnej destrukcji, zachowała się część murów z basztą i budynkiem mieszkalnym. Wciąż można podziwiać układ pomieszczeń wpisanych w wysokie, bo 13-metrowe mury o grubości ok. 2,2 m. Dziedziniec zamkowy liczył ok. 40 m długości, a cały zamek zajmował ok. 10 arów. Otaczający mur liczył 130 m długości z dobrze zachowaną XIX-wieczną bramą na dziedziniec. Całość otoczona fosą. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku przeprowadzone zostały badania archeologiczne.

W wyniku kilkuletnich badań odnaleziono około 30 tysięcy zabytków. Były to fragmenty ceramiki pochodzące z naczyń, kafli i gąsiorów, oraz inne – z żelaza, szkła, brązu, kości, srebra i muszli. Na poziomie piwnic odkryto cztery pomieszczenia i piec typu hypocaustum, który pod posadzką ogrzewał powietrze. Posadzka układana była na szeregu podpórek. Tak powstałe kanały wypełniało gorące powietrze. W ten sposób ogrzewane były także ściany. Mury wokół ruin można obejść dziką, dość zarośniętą ścieżką. Warto przyjrzeć się z bliska kamieniom, z jakich zbudowano warownię, i wielu otworom w dolnej części murów, które nie wiem czemu służyły. W suchej obecnie fosie postawiono wiatę turystyczną. Można tu odpocząć przed dalszą drogą niebieskim szlakiem przez piękne teraz łąki, a prowadzącą do Solnej Jamy – jaskini oddalonej ok. 3,5 km od ruin zamku.

Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama
Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna JamaAlicja Kliber

Barcie i kłody bartne

Idąc szlakiem, co jakiś czas mijałam wielkie kłody drewna przymocowane na różnych gatunkach drzew na wysokości około 4 metrów nad ziemią. To tzw. kłody bartne. Nowy pomysł na zwiększenie populacji dzikich pszczół (borówek) w lasach. Bartnictwo było dawniej bardzo popularne, a polskie lasy słynęły z miododajnych barci. O bartnictwie od X wieku na terenie dzisiejszej Polski można przeczytać w dokumentach. W średniowieczu było największą gałęzią gospodarczą, z czasem jednak zanikało. Powodów było wiele, wśród nich wojny czy karczowanie lasów. Największy rozwój tej profesji w Polsce przypada na XVI i XVII wiek, a zanika ona w wieku XIX.

Zbieraniem miodu zajmowali się bartnicy (bartodzieje). Był to zawód dziedziczny. Odżywa dziś w wielu częściach Polski, a zakładaniem barci i zasiedlaniem ich nowymi rodzinami pszczół zajmują się nie tylko pasjonaci. Wiszące kłody to więc dziuple dla pszczół (fot. 12.4). Wykonywane z pni ściętych drzew i wydrążone wewnątrz. Natomiast tradycyjna barć to wydrążony wewnątrz (na wysokości 20 m) pień żywego drzewa. Drzewo musi mieć też odpowiednią średnicę, a obwód ok. 150 cm. Takie wymiary ma drzewo około 150-letnie. Barcie i kłody bartne zakłada się w pobliżu śródleśnych łąk i w pobliżu wody. W okolicach Międzylesia nie znalazłam żadnej barci, są one mniej widoczne niż wielkie kłody wiszące tu na pniach. Po około godzinnym spacerze ledwie widoczną ścieżką wśród kwitnących łąk docieram do lasu. Brzęczenie pszczół uświadamia mi, że jestem w ich ogrodach.

Uświadamiam sobie, że mijane kłody to wielkie fabryki przetwarzające pyłek kolorowych kwiatów w płynne złoto. Na drodze przy lesie wyrósł dorodny borowik szlachetny – nazywany często prawdziwkiem. Był tak piękny, że jego wygląd spowolnił mój marsz do jaskini. Po kilku krokach pokazał się drugi grzyb i następne. Po zabraniu tych darów lasu ruszyłam w dalszą drogę, która, szeroka i kamienista, zaczęła dość stromo schodzić w dół. Gorący dzień i nieznana droga wydawały się wiecznością. Pies już dość dawno wypił swoją i moją wodę, bo mijany strumień okazał się wyschniętym korytkiem. Otuchy dodawał szemrzący kolejny strumień, choć wciąż niewidoczny. Po chwili dotarliśmy do błotnistego brzegu strumyczka, w którego czarnej mazi zapadały się krótkie psie łapy . Droga wciąż opadała w dół, ale nie tak już stromo. Na drzewie zobaczyłam odręczny napis „Solna Jama”. Należało podejść jeszcze jakieś sto metrów i byłam u celu.

Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama
Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna JamaAlicja Kliber

Solna Jama

Solna Jama okazała się poziomą szczeliną. Schodziła w dół i mocno się zwężała. Nie wchodziłam do jej głębszych czeluści. Wystarczył mi opis na tablicy i moja wyobraźnia. Jaskinia powstała w marmurach. Ściany i sufit były wilgotne i woda kroplami spływała w jej głąb. Ta długa na 40 i głęboka na 5 metrów jaskinia jest częściowo zalana wodą. Żyją tu endemiczne owady i ślepe raczki studniczki. Po prawej stronie korytarza znajduje się kilka niewielkich wnęk, a w stropie niewielki komin (fot. 12.5). Jaskinia znana była i opisana już w XVIII wieku, była też często odwiedzana przez zoologów, badających jaskiniową faunę.

W 1888 roku raczka studniczka opisał polski badacz August Wrześniowski. Raczek to 1,5 cm relikt trzeciorzędowej fauny morskiej. Jaskinia być może miała kiedyś naturalne drugie wejście od strony strumienia, gdyż dokonano tu także ciekawych odkryć paleontologicznych. Były to kości niedźwiedzia jaskiniowego i rosomaka. Pełna wrażeń, ze zdjęciami i grzybami, ruszam kamienistą drogą w górę. Teraz już spokojniej obejrzę sobie panoramę Śnieżnika, Międzygórza i jak film puszczony do tyłu, mijam wyschnięty strumień, las z kłodami bartnymi, wciąż robiące wrażenie ruiny zamku Szczerba, kolejny strumień i parking.

Alicja Kliber, autorka książki "Aniołowie i Kobry czyli bocznymi drogami Dolnego Śląska oraz cztery opowiadania sudeckie". Książka jest do nabycia w kilku księgarniach internetowych oraz w Księgarni Podróżnika we Wrocławiu.

Autorka szczególnie zainteresowana jest "bocznymi drogami" Dolnego Śląska. Uważa, że uznane zabytki są odpowiednio promowane, ale warto także odwiedzić mniejsze miejscowości. Prowadzi bloga, w którym opisuje swoje spojrzenie na Dolny Śląsk. Napisała dwie baśnie o górach. Lubi góry i czuje się częścią górskiej dzikiej przyrody: kamieni, drzew i źródeł. Posiadaczka trzech kotów i psa, przygarnęła je i podarowała spokojny dom. W wędrówkach towarzyszy jej suczka Fiona, która zdobyła wiele dolnośląskich szczytów i przejechała z autorką ponad 60 tysięcy km.

Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna Jama
Ruiny zamków - państw ziemi kłodzkiej. Pszczoły i Solna JamaAlicja Kliber
od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto