Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi za mało płacą

Romuald Piela
Łukasz Kasprzyk i Artur Jaremczuk, bezrobotni z Wojborza, bezskutecznie poszukują pracy w Kłodzku lub okolicy. Mogliby dostać robotę w Czechach, ale nie chcą. Fot. ROMUALD PIELA
Łukasz Kasprzyk i Artur Jaremczuk, bezrobotni z Wojborza, bezskutecznie poszukują pracy w Kłodzku lub okolicy. Mogliby dostać robotę w Czechach, ale nie chcą. Fot. ROMUALD PIELA
Oferty pracy w Czechach nie cieszą się zainteresowaniem naszych bezrobotnych Czescy pracodawcy poszukują nieustannie tkaczy, mechaników, kierowców, górników, spawaczy i budowlańców.

Oferty pracy w Czechach nie cieszą się zainteresowaniem naszych bezrobotnych

Czescy pracodawcy poszukują nieustannie tkaczy, mechaników, kierowców, górników, spawaczy i budowlańców. Niestety, bezrobotni niechętnie zatrudniają się u naszych południowych sąsiadów.

Łukasz Kasprzyk i Artur Jaremczuk, bezrobotni z Wojborza, często przeglądają ogłoszenia w komputerowym terminalu stojącym na korytarzu Powiatowego Urzędu Pracy w Kłodzku. Mówią, że ofert pracy, tych polskich, na miejscu wciąż jest bardzo mało.
– Zatrudnienie w Czechach to jednak mierne rozwiązanie. Tam za mało płacą – twierdzą mężczyźni.

Więcej w Skodzie i kopalni

PUP wiele razy organizował nabory do pracy u naszych południowych sąsiadów. Na spotkanie z przedstawicielami czeskiego zakładu koncernu Toyota przyszło prawie 300 osób. Na pracę w Kolinie zdecydowało się jednak niespełna 40, pomimo że szefowie fabryki wybrali setkę.
– Niestety, realia płacowe odstraszają naszych bezrobotnych – mówi Krzysztof Bolisęga, zastępca dyrektora PUP w Kłodzku. – 8.000 koron na rękę na początek to nie są duże zarobki, szczególnie, gdy praca jest daleko od domu i nie można dojeżdżać, tylko trzeba mieszkać w hotelu robotniczym. A to wydatek minimum 2.000 koron.
Wyższe zarobki oferuje naszym pracownikom koncern motoryzacyjny Skoda. W zakładach tej firmy pracuje już, jak się szacuje, ponad pół tysiąca Polaków. Niektórzy już kilka lat. Kolejna filia tej firmy ma zostać wybudowana w tym roku w Kvasinach. Już teraz Czesi zabiegają o polskich fachowców. Dlaczego? Ponieważ u nich trudno jest o pracownika. Stopa bezrobocia utrzymuje się tam na poziomie 7-9 procent, w zależności od regionu.
Znacznie lepiej Czesi płacą też za pracę w kopalniach. W Karvinie można zarobić dziennie na rękę, po opłaceniu hotelu i wyżywienia około 150-160 złotych.
– Do pracy w Karvinie zgłosiło się ponad 200 chętnych – wylicza Edward Śledź, szef związków zawodowych, działających przy zlikwidowanej kopalni „Nowa Ruda”. – Pierwsza grupa polskich gwarków ze styczniowego naboru zacznie fedrować czeski węgiel już w marcu.

Powiat paradoksów

Wysokie, ponad 30-procentowe, bezrobocie utrzymujące się w powiecie kłodzkim już od kilku lat, nie oznacza, że nasi pracodawcy bez trudu mogą znaleźć fachowców. Paradoksalnie, na brak rąk do pracy narzekają piekarze i cukiernicy, a także restauratorzy. Szef jednej z kłodzkich restauracji do pracy zatrudnił kelnerki aż z Wrocławia. Kandydatki z Kłodzka nie spełniały jego oczekiwań.
Rzemieślników brakuje nie tylko w związku z ich wyjazdami do pracy za granicę, ale także z powodu stale malejącej liczby klas zawodowych. Z roku na rok w szkołach zwiększa się liczba profilowanych liceów. •

Wysoka stopa

W ciągu dwóch ostatnich lat liczba bezrobotnych zmniejszyła się w powiecie kłodzkim o prawie tysiąc osób (z 23 do 22 tys.). Niestety, procentowy wskaźnik stopy bezrobocia wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie (31 procent). Oznacza to, że nie tylko maleje liczba bezrobotnych, ale mniej jest także czynnych zawodowo osób, czyli, że wyjeżdżają one mieszkać i pracować do innych miast lub nawet państw. Dlatego ten wskaźnik jest wciąż bardzo wysoki.
Wielu mieszkańców powiatu kłodzkiego pojechało w ostatnim roku do Wielkiej Brytanii. Ten kraj cieszył się, i wciąż cieszy, największym zainteresowaniem osób szukających pracy. Na wyjazd decydują się przede wszystkim młodzi ludzie. Wolą wyjechać tak daleko, ale zarobią miesięcznie w granicach 1.200-1400 euro, niż pracować tuż za granicą, w Czechach, za 200 euro.

Proste zasady

Po przystąpieniu Polski i Czech do UE znacznie uprościły się zasady przyjmowania do pracy. Są takie same jak u nas. Trzeba złożyć podanie, życiorys, świadectwo szkolne i mieć wymagane badania lekarskie. Czesi wciąż jeszcze oferują swoim pracownikom dogodne pakiety socjalne: tanie hotele i posiłki w przyzakładowych stołówkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto