- To kpina, żeby za tak wyjątkowo okrutny czyn, dostać tak łagodną karę - komentuje Elżbieta Śmigielski.
Tragedia Kuby wstrząsnęła całą Polską. Zdjęcia dotkliwie poparzonego psa publikowały niemal wszystkie media. Do zdarzenia doszło pod koniec ubiegłego roku. Sprawca podpalił zamkniętego w kojcu Kubę, a że był przypiety do łańcucha nie mógł uciec przed ogniem. Miał spaloną głowę i cały lewy bok. Dzięki Fundacji Mrunio pies trafił do kliniki weterynaryjnej we Wrocławiu, gdzie lekarze przez kilka miesięcy leczyli jego rozległe rany. Dziś Kuba ma nowych właścicieli i czuje się bardzo dobrze.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?