Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Skąd się bierze wełna?" - czyli nietuzinkowa impreza w Karłowie. Zobacz zdjęcia!

Paulina Schulz
Paulina Schulz
Strzyżenie i obróbka wełny, gotowanie na żywo oraz pokaz zaganiania owiec przez psy pasterskie – to tylko niektóre atrakcje, jakie znalazły się w programie wydarzenia pn. “Skąd się bierze wełna?”. Nietuzinkowa impreza zorganizowana została w niedzielę, 25 września w Karłowie.

Pomysłodawcą organizacji wydarzenia, które u stóp Szczelińca Wielkiego odbyło się po raz pierwszy jest Michał Peszek. Wydarzenie wsparła gmina Radków.

- Jestem rolnikiem z Ratna Górnego. Ja i mój ojciec prowadzimy stado owiec, łącznie mamy ich około 250. Obecnie hodowla owiec nie jest działalnością zbyt opłacalną, ale w ramach gospodarstwa rolnego, które działa na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych udaje nam się utrzymywać. Jest to bardzo ciężka praca. Owce prowadzimy w formie wypasu wolnego czyli razem z psem wychodzimy z nimi rano na pastwiska. Podczas dzisiejszego wydarzenia staramy się pokazać jak wygląda ta kultura owczarska, która pozostała na tych terenach, jak wygląda strzyżenie owiec i jak można przerabiać wełnę. Zaprosiliśmy rekonstrukcję historyczną, która pokazuje nam jak ją się przerabiało starymi metodami. Przyjechali do nas także znajomi, którzy zrzeszeni są w Klubie Pracujących Psów Pasterskich. Oni zaprezentują nam w bardzo profesjonalny sposób jak zagania się owce i jak można pracować z takimi wyszkolonymi psami - mówi Michał Peszek.

W organizację imprezy zaangażowała się gmina Radków, a wydarzenie na stałe ma wpisać się już w kalendarz imprez organizowanych na terenie gminy.

- Jestem niezmiernie wdzięczny rodzinie Peszek, a szczególnie Michałowi, który zajmuje się owczarstwem po ojcu. On podjął się organizacji, przyszedł do nas z tym pomysłem, a my kupiliśmy to na miejscu. Wydarzenie wspiera także Park Narodowy, Uniwersytet Przyrodniczy i wielu innych. To pierwsza tego typu impreza, ale mam nadzieję, że nie ostatnia. Kilka razy, jeszcze we wczesnej młodości, uczestniczyłem w starej tradycji, pełnej obrządków, jaką są redyki. Było to na Podhalu, w Czorsztynie. To piękne wydarzenie kulturotwórcze, które odbywało się dwa razy w roku: na wypęd owiec na wiosnę w góry i na ich powrót. Przy tym były takie ciekawostki jak tutaj tj. pokaz strzyżenia owiec, pokaz tresury psów i pracy psów pasterskich - mówi Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa. - Celem organizacji tej imprezy jest powrót owiec w góry, w Sudety. Jeszcze w latach 50. od Bystrzycy do Krajanowa było ich tysiące. W latach 90. było już źle, a od 2005 r. do dzisiaj stado w województwie dolnośląskim nie przekroczyło 11 000 sztuk - dodaje.

Ogromnym zainteresowaniem cieszył się niezwykle widowiskowy i efektowny pokaz zaganiania owiec, w wykonaniu m.in. 4-letniego psa rasy border collie, który wraz ze swoim właścicielem, Maciejem przyjechał do Krałowa z Chróściny pod Opolem, gdzie mieści się Centrum Szkolenia Psów Pasterskich “Śląski Folwark”.

- Znajomi zaprosili nas żebyśmy pomogli przy pokazach. Szkolimy głównie psy pasterskie rasy border collie, ale tych ras jest więcej. Border collie jest jednak wybitna, bo to są tacy mistrzowie wypasania. Najczęściej zaczynamy szkolić takie psy jak mają około 7 miesięcy i trwa mniej więcej do półtora roku wieku psa. Uczymy go podstawowych komend takich jak: to idź do przodu, zatrzymaj się, okrążaj i z lewej albo z prawej. Komend używamy w języku angielskim, bo to jest taki standard międzynarodowy ponieważ jeździmy na zawody, gdzie przyjeżdżają zawodnicy i sędziowie z zagranicy i zawsze łatwiej się dogadać. Najpierw szkolimy psa naszą sylwetką, mową ciała i umiejscowieniem. Jeśli psy wykonują te polecenia dobrze nadajemy komendy głosowe, a następnym etapem jest gwizdek, co pozwala nam prowadzić takiego psa na dalekich odległościach. Przy deszczu czy silnym wietrze głos niestety nie nie się tak daleko i wtedy świetnie sprawdza się gwizdek - mówi Maciej Wiosna z Centrum Szkolenia Psów Pasterskich “Śląski Folwark”.

Wydarzenie uświetnił także pokaz gotowania na żywo z wykorzystaniem jagnięciny w wykonaniu szefa kuchni Ośrodka Wypoczynkowego "Maria" oraz członka stowarzyszenia "Kucharze Bez Granic", Marka Nowaka. O część muzyczną zadbał zespół Hejszowina oraz kapela góralska HARNAŚ z Radkowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto