Szalejów Dolny. Na małym cmentarzu spoczywa pilot Luftwaffe, który rozbił się w Górach Stołowych

Szalejów Dolny to duża wieś położona w powiecie kłodzkim w województwie dolnośląskim. Mieszka w niej około 500 osób. Na niewielkim cmentarzu zlokalizowanym tuż przy kościele pw. Świętych Szymona i Judy Tadeusza, znaleźć można nie tylko groby współczesne, ale także tablice poświęcone dawnym mieszkańcom tych ziem. Wśród nich znajduje się także tablica poświęcona Orlando Chittaro, niemieckiemu pilotowi włoskiego pochodzenia, który zginął w katastrofie lotniczej w Parku Narodowym Gór Stołowych.

Na mapie poniżej znajdziesz lokalizację cmentarza w Szalejowie Dolnym:

Orlando Chittaro urodził się w 1925 roku w Babenhausen w Niemczech. Kiedy ukończył szkoły lotnicze, w 1994 roku trafił na lotnisko wojskowe niedaleko Nysy. Ze względu na młody wiek (miał wówczas 18 lat) nie przydzielono go do lotów bojowych w trakcie II wojny światowej. Zajmował się więc testowaniem maszyn, które były naprawiane w warsztatach. Wielokrotnie też bywał w Szalejowie Dolnym, gdzie Luftwaffe miała swoje lotnisko polowe.

W okolicznych miejscowościach przez długie lata o katastrofie mówiło się sporo, jednak nikt nie znał jej szczegółów, a także nazwiska pilota. W rozszyfrowaniu tej tajemnicy pomógł przypadek. Po śmierci Marii Walter urodzonej w 1912 roku Niederschwedeldorf, czyli obecnym Szalejowie Dolnym w lokalnej prasie w niemieckim Ulm ukazał się nekrolog. Z rodziną zmarłej kobiety skontaktowała się Silvia Tradessus, która opowiedziała o tym, co łączy ją z Szalejowem Dolnym.

- Okazało się, że jest siostrą tragicznie zmarłego pilota Luftwaffe, który 24 marca 1945 roku rozbił się samolotem w lesie koło Karłowa. Grób mężczyzny znajduje się właśnie w Szalejowie Dolnym - mówił w 2011 roku portalowi GazetaWroclawska.pl, Krzysztof Baldy.

To właśnie od niej dowiedziano się, co tak naprawdę stało się marcowego dnia 1945 roku. Prawdopodobnie mężczyzna uległ działaniom sabotażystów, którzy uszkodzili drążek sterowniczy w jego samolocie. Orlando Chittaro
stracił możliwość sterowania i spadł na ziemię około 20 kilometrów od lotniska w Szalejowie Dolnym. Miał wówczas niespełna 20 lat.

Miejscowi po dziś miejsce katastrofy nazywają „samolotem”. Podobno dalej można tam znaleźć szczątki Messerschmitta Bf 109, w którym zginął Orlando Chittaro. Samo miejsce katastrofy jest wyłączone z ruchu turystycznego przez władze Parku Narodowego Gór Stołowych.

Miejsce katastrofy Messerschmitta Orlando Chittaro odwiedziła tylko jedna grupa poszukiwaczy. Udało się to w 2003 roku grupie, wśród której byli m.in.: pisarz i dziennikarz Ryszard Wójcik, który całą ekspedycję opisał w książce „Latające potwory”, oraz Marian Laskowski, poszukiwacz, organizator Międzynarodowych Zlotów Historycznych Pojazdów Wojskowych w Malechowie koło Koszalina.

- Nie było łatwo. Kawałki maszyny wciśnięte były w ziemię na głębokości czterech metrów - opowiadał w rozmowie z Gazetą Wrocławską, Ryszard Wójcik. Wydobycie szczątków trwało dwa dni. Znaleziono silnik samolotu, mnóstwo blachy, ale też rzeczy należące do pilota, w tym jeden but Orlanda. Szczątki trafiły do prywatnej kolekcji Mariana Laskowskiego.

Zobacz więcej naszych tekstów: