Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinianka o pracy wizażystki na dużych festiwalach muzycznych

Agata Maksymiuk
Archiwum prywatne
Wykonanie dobrego makijażu to prawdziwa sztuka. Umiejętności Małgorzaty Głodek zostały docenione, obecnie dba o wizerunek sceniczny polskich gwiazd.

Pojechała na festiwal w Sopocie, by zobaczyć jak od kuchni wygląda praca wizażystów przy tak dużym wydarzeniu. Tam poznała Anię Ampulską, jedną z kluczowych wizażystek polskich gwiazd. Dostała propozycję pracy przy festiwalu w Opolu. Był to sprawdzian, który zdała celująco.

Tak zaczęła się jej przygoda z make up'em podczas wielkoformatowych wydarzeń. Obecnie pracuje przy muzycznej trasie Lato ZET i Dwójki.

- Otrzymuje telefon i jadę we wskazane miejsce - opowiada Małgosia Głodek. - Moja praca jest bardzo intensywna, ale równie mocno satysfakcjonująca. Obecnie zaczynam działać już od soboty. Razem z innymi wizażystkami przygotowuje artystów do sesji na tzw. ściankach. Później do wywiadów i różnych rozmów. Stale jesteśmy gdzieś potrzebne.

Makijaż zależny jest od kreacji. Jednak obowiązują pewne trendy. Modne są naturalne odcienie, mocno podkreślone brwi, subtelnie zarysowane oko.

Za kulisami

- Przyznam, że makijaż telewizyjny stał się naszą zmorą, szczególnie w czasach telewizji HD - opowiada Małgosia. - Nowa technologia podkreśla wszystkie szczegóły, każdy mankament jest od razu widoczny. Kamery trochę ujmują odcienie, które nakładamy, dlatego makijaż musi być bardziej wyrazisty. Należy też uważać, aby nie przesadzić. Może powstać efekt maski. Podobnie jest z makijażem ślubnym, gdzie kobiety chcą być piękne i naturalne.
Stworzenie idealnego makijażu estradowego trwa ok 1,5 godziny. Po jego wykonaniu praca się nie kończy.

Wizażystka już do końca występów towarzyszy artyście. Pojawia się też presja czasu, której nie wolno ulec.
Małgorzata Głodek miała okazję pracować m.in. z Haliną Mlynkovą, Agatą Młynarską, Sylwią Grzeszczak, Ewą Farną, Moniką Kuszyńską, Natalią Kukulską czy też z Eweliną Lisowską, którą widać na zdjęciu obok.

- Jest dużo czasu, aby zamienić kilka słów z każdym, kogo będę malować - opowiada Małgosia. - Rozmawiamy o rzeczach wiązanych z pracą. Staram się unikać zażyłości. Oczywiście podczas festiwali towarzyszy nam mnóstwo emocji i czasem nie da się uniknąć przyjacielskich reakcji. Zdarza nam się udać na wspólne after party, wtedy jest dużo czasu na luźne rozmowy. Po kilku występach muzycy czy dziennikarze zaczynają nas kojarzyć.
Plan na szczecin

Wizażystka nie chciałaby wyjeżdżać za pracą ze Szczecina, choć przyznaje, że perspektywa pracy w Warszawie jest kusząca.

- W naszym mieście nie ma osoby, która zajmuje się w sposób profesjonalny makijażem - wyjaśnia Gosia. - Chciałabym stworzyć miejsce, gdzie kobiety przychodzą i czują się pewnie. Chciałbym uświadomić dziewczyną, że nie potrzeba mocnego makijażu by wyglądać pięknie. Podstawą jest odpowiednia pielęgnacja twarzy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie chciałabym być mobilna, wykonywać duże, kilku dniowe zlecenia. Tak jak robię to obecnie. Mam szczęście, że uwielbiam swą pracę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto