-W środku nocy inspektorzy DIOZ wybrali się w ponad 100-kilometrową podróż, by uratować ze Szczytnej umierającego z głodu, 5-letniego psa. Po 12 w nocy dotarli do miejsca kaźni zagłodzonego zwierzęcia, które żyło w pseudobudzie, bez jedzenia, wody i jakiegokolwiek schronienia. Tak psi szkielet przeżył cudem największe mrozy, sięgające -20 stopni Celsjusza. Serce nam krwawi z powodu bestialstwa, jakie spotkało to niewinne stworzenie - piszą przedstawiciele DIOZ-u.
Pies jest w bardzo złym stanie i wykazuje objawy upośledzenia oraz neurologiczne. Potyka się o własne łapy, ma nieskoordynowane ruchy, wchodzi i obijania o różne przedmioty, kręci się w kółko, nienaturalnie wykrzywia głowę oraz ma widoczny niedowład mięśni twarzy. To nie jedyne problemy tego cudownego zwierzęcia - do tego dochodzi przeraźliwe wychudzenie i odwodnienie oraz intensywna biegunka. Zwierzę zachowuje się tak, jakby nigdy nie widziało jedzenia - bardzo łapczywie łyka pokarm bez gryzienia.
Wobec psiaka zostało wdrożone wstępne leczenie, jednak aktualnie na termin wizyty u neurologa i badanie rezonansem magnetycznym w Klinice dra Niedzielskiego we Wrocławiu.
-Prosimy was o wsparcie leczenia i diagnostyki uratowanego psiaka. Koszty samych badań będą bowiem sięgały kilku tysięcy złotych, nie mówiąc o rekonwalescencji, lekach oraz ewentualnej operacji - apelują przedstawiciele DIOZ-u.
Zbiórkę na jego rzecz można wesprzeć tutaj: KLIK
Na jego leczenie potrzeba ponad 7 tysięcy złotych.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?