Wśród włodarzy, którzy mieliby stracić prawo startu w wyborach są: Jerzy Terlecki - burmistrz Polanicy-Zdroju, (rządzi 4. kadencję), Zbigniew Łopusiewicz - burmistrz Stronia Śląskiego od 1994 r., Tomasz Korczak - burmistrz Międzylesia od 1998 r., Marek Szpanier - burmistrz Szczytnej, Jan Bednarczyk - burmistrz Radkowa (4. kadencja), Tomasz Kiliński - burmistrz Nowej Rudy (4. kadencja), Renata Surma - burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej (3. kadencja). Kandydować nie mogliby także Maciej Awiżeń - starosta powiatu kłodzkiego (2. kadencja) i Stanisław Longawa, który jest wójtem gminy Kłodzko.
- To są zmiany, które są z jednej strony bardzo oczekiwane przez społeczeństwo, a z drugiej strony to mają być zasady, które zabezpieczą wybory przed nadużyciami - wyjaśnił na antenie TVP Szczecin prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak twierdzi, nowa ordynacja miałaby ukrócić powstawanie układów i klanów, które od wielu lat tworzą się w terenie. Zmiany miałyby nastąpić już od roku 2018.
Ten kontrowersyjny pomysł ma wśród mieszkańców powiatu kłodzkiego zwolenników i przeciwników. - W końcu ktoś zrobi porządek z tym kolesiostwem, które panoszy się na najbliższym szczeblu polityki. Ci ludzie rządzą przez paręnaście lat, napychając sobie tylko kieszenie - mówi Przemysław Gołaszewski.
Inne zdanie ma Magdalena Orpych z Kłodzka. Według niej dwie kadencje to za mało, aby w pełni zrealizować swój plan na miasto. - Pierwsza kadencja to praktycznie nauka dla burmistrza czy wójta - zauważa.
A co myślą sami zainteresowani? - Burmistrz Zbigniew Łopusiewicz oświadczył, iż w związku z tym, że kończy 6. kadencję, nie będzie startował w wyborach, więc nowa ordynacja dotknęłaby go tylko w teorii - mówi Tomasz Olszewski, sekretarz gminy Stronie Śląskie.
Przeciwny pomysłowi jest burmistrz Jan Bednarczyk. - Zrobią jak chcą. Trudno mieć osobiste odczucia do wyskoków najwybitniejszego posła w parlamencie. Jeśli już chcemy wprowadzić kadencyjność to tak jak prezydent, powinien też ją mieć Senat, Sejm, burmistrzowie, wójtowie i radni. Powinno też być narzędzie, które może odwołać wójta czy burmistrza, który się nie spełnia. To jest jakaś „partakokracja” w wykonaniu pana Kaczyńskiego. On chce po prostu powyrzucać z pracy włodarzy. A ja przynajmniej się wyśpię - mówi Bednarczyk.
Tekst znalazł się również w papierowym wydaniu Panoramy Kłodzkiej.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?