Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ustalenia w sprawie skandalu w legnickim prosektorium nadal trwają

Ewa Chojna
Ustalenia w sprawie skandalu w legnickim prosektorium nadal trwają
Ustalenia w sprawie skandalu w legnickim prosektorium nadal trwają
Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu prowadzi sprawę Ryszarda G., byłego technika sekcyjnego z legnickiego prosektorium.

Sprawa Ryszarda G. została przekazana do innej prokuratury ze względu na to, że legniccy śledczy współpracują z prosektorium i jego pracownikami przy prowadzeniu wielu spraw. By uniknąć zarzutów o brak bezstronności ze strony śledczych złożono wniosek o prowadzenie postępowania przez prokuraturę spoza terenu legnickiego i Dolnego Śląska.

- Postępowanie toczy się przeciwko Ryszardowi G., który usłyszał dwa zarzuty znieważania zwłok ludzkich. Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu wykonywania zawodu technika sekcyjnego, a także powstrzymania się od prowadzenia działalności gospodarczej w innych zakładach pogrzebowych lub prosektoriach - powiedział nam Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Przypomnijmy, że Ryszard G. robił sobie zdjęcia z ciałami, którymi zajmował się w ramach obowiązków służbowych w trakcie pracy w legnickim prosektorium. Mężczyzna śmieje się na zdjęciach, przyjmuje dziwne pozy, nie traktuje zmarłych z należnym im szacunkiem.

Kiedy rozmawialiśmy z osobami, które miały okazję pracować z oskarżonym, wiele z nich opowiadało bardzo przykre historie. Ryszard G. miał obmacywać ciała zmarłych kobiet, dotykać piersi i części intymnych, wyśmiewać je. Jego zachowania nie miały nic wspólnego z powagą stanowiska pracy.

Ryszard G. został zatrzymany przez policję na początku kwietnia bieżącego roku. Wtedy usłyszał zarzuty.

- Postępowanie w tej sprawie nadal trwa. Jego zakończeniem, jak sądzę, będzie skierowanie do sądu aktu oskarżenia - mówi prokurator Stanisław Bar. - Trwają jeszcze czynności dowodowe. Uzyskano opinię biegłego z zakresu informatyki, którego zadaniem było odczytanie danych informatycznych zapisanych na zabezpieczonych nośnikach informacji - dodaje rzecznik opolskiej prokuratury.

Jeżeli dojdzie do procesu przed sądem, ten toczyć się powinien w Legnicy, chyba że sąd wystąpi o wyłączenie ze sprawy. Do wyjaśnienia przez śledczych pozostaje jeszcze kwestia podmiany próbek krwi i moczu zabezpieczonych do nieustalonego jeszcze procesu, o której oskarżony Ryszard G. pisał w jednym ze swoich pamiętników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto