Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Vitezslav Lavicka: Erik Exposito jest numerem 1 w ataku Śląska Wrocław

Piotr Janas
FOT. BARTEK SYTA
Śląsk Wrocław w piątek o godz. 20.30 zmierzy się z Lechem w Poznaniu w meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy. Trener Vitezslav Lavicka ma do dyspozycji niemal wszystkich swoich piłkarzy i przyznaje, że w jego głowie istnieje już hierarchia wśród napastników. Niepodważalną pozycję w bramce WKS-u ma były golkiper Lecha Matus Putnocky, który w Poznaniu ma coś do udowodnienia. - To będzie dla mnie specjalny mecz - mówi Słowak.

Śląsk Wrocław meczem z Lechem Poznań zainauguruje 4. kolejkę PKO Ekstraklasy. Na papierze będzie to mecz lidera z trzecią drużyną w tabeli, choć w rzeczywistości oba zespoły zgromadziły po 7 punktów (przedziela je jeszcze mająca siedem oczek Pogoń Szczecin), a Lech prowadzi tylko dzięki korzystniejszemu bilansowi bramek.

- Jesteśmy już po analizie Lecha Poznań z drużyną. Nasi zawodnicy wiedzą czego spodziewać się po rywalu i zostali przez nas uczuleni na konkretne zagrania. Atmosfera w drużynie jest dobra i mam nadzieję, że po meczu w Poznaniu też tak będzie. Naszym celem jak zawsze będą trzy punkty - zapewnia trener Vitezslav Lavicka.

W analizie najbliższego przeciwnika mógł przydać się bramkarz WKS-u Matus Putnocky. Słowak przeniósł się do Śląska tego lata właśnie z Lecha. Tam nie zawsze był pierwszym bramkarzem, bo zdarzało mu się przegrywać rywalizację z Jasminem Buriciem.

- Między nami była zdrowa rywalizacja. Nie mogę powiedzieć, że jej nie było i nie grałem tylko dlatego, że jeden czy drugi trener mnie nie lubił. Co do rozpracowywania rywali, to z jednej strony ja wieli z nich dobrze znam, ale oni znają też mnie. Nie ukrywam, że dla mnie najbliższe spotkanie będzie specjalne. Spędziłem w Poznaniu 3 lata, moja rodzina dobrze się tam czuła, tam też urodził się mój syn. Życie piłkarza jest jednak takie, że dzisiaj jestem piłkarzem Śląska i jadę tam pomóc drużynie i wygrać - podkreślił Putnocky.

Lech Poznań od początku sezonu imponuje nie tylko skutecznością, ale też dobrą grą. Duża w tym zasługa Darko Jevticia, który po tym jak został kapitanem "Kolejorza" znów zaczął przypominać samego siebie z najlepszych lat.

- Jevtić jest jednym z kluczowych zawodników Lecha. Bardzo mocno pracuje na przestrzeni 30 metrów od bramki przeciwnika, widać, że ma wielką jakość, ale nie zapominajmy o innych graczach. Świetnie gra Pedro Tiba, jest Christian Gytkjaer czy skrzydłowi - Joao Amaral i Tymoteusz Puchacz. Lech ma wiele argumentów, ale mamy pomysł na ten mecz - zaznacza Lavicka.

Kibiców we Wrocławiu najmocniej zastanawia obsada pozycji numer 9. W pierwszej kolejce wysuniętym napastnikiem był Daniel Szczepan, ale wypadł słabo w meczu z Wisłą w Krakowie. Z Piastem Gliwice we Wrocławiu dość nieoczekiwanie na szpicy pojawił się Mateusz Cholewiak, ale także wypadł poniżej oczekiwań.

W końcówce meczu z mistrzami Polski Cholewiaka zmienił Erik Exposito i strzelił bramkę. Nie dziwi więc, że w ubiegłym tygodniu starcie z Legią w Warszawie rozpoczął w wyjściowej jedenastce, ale wówczas także zawiódł.

- Mamy hierarchię wśród napastników. Na tę chwilę numerem jeden jest Exposito, ale my nie boimy się rotacji i zmian w składzie. Jesteśmy zadowoleni z jego progresu. Coraz lepiej adaptuje się w nowym dla siebie środowisku i ciągle idzie w górę - podbudował swojego napastnika Czech.

Na swoją szansę zaczekać będą musieli nowi - Israel Puerto i Diego Živulić. Lavicka przyznał, że stoper z Hiszpanii jest w pełnym treningu od dwóch tygodni (wcześniej leczył kontuzję-przyp. PJ) i choć nie ma już żadnych problemów zdrowotnych, to najpierw sztab chce zobaczyć go w meczu trzecioligowych rezerw.

Živulić z kolei ma za sobą dopiero kilka jednostek treningowych, a przede wszystkim wciąż nie dotarł jego certyfikat, więc nie można go zarejestrować.

- Znam Diego Živulicia z ligi czeskiej, sam go opiniowałem i polecałem ten transfer. Wiem na co go stać, ale u mnie nigdy nie jest tak, że po dwóch, trzech dniach od przyjścia do klubu piłkarz wskakuje do składu. Nie, to musi być spokojny proces wprowadzenia go do drużyny. Zresztą na tę chwilę kwestie proceduralne nie są jeszcze pozałatwianie - uciął Lavicka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto