Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Górniku już nie zagra

PG
Dariusz Gdesz
Z Marcinem Salamonikiem wychowankiem Górnika Wałbrzych, a obecnie koszykarzem występującego w Tauron Basket Lidze, ŁKS-u Łódź, rozmawia Paweł Gołębiowski

Gdzie spędził Pan święta Bożego Narodzenia?
W Chorzowie gdzie mieszkam już od dłuższego czasu razem z moją żoną,Kornelią.

Po odejściu z Górnika Wałbrzych, grał Pan w kilku zespołach I-ligowych. W tym sezonie zadebiutował Pan w Tauron Basket Lidze. Jakie są Pana wrażenia z gry na tym szczeblu rozgrywek?
Żałuję, że nie udało mi się zadebiutować w ekstraklasie kilka lat wcześniej. Gra jest tam troszkę inna niż w pierwszej lidze, zawodnicy reprezentują wyższy poziom. Każdy błąd jest natychmiast wykorzystywany przez przeciwnika.

Nie jest Panu przykro, że ten debiut nie odbył się wtedy, gdy z Górnikiem Wałbrzych, trenowanym przez Radosława Czerniaka awansowaliście do ekstraklasy?
Przykro mi nie jest. Myślałem, że zostanę wtedy w Górniku. Wiem, że trener Czerniak widział dla mnie miejsce w zespole, jednak nie dogadałem się z działaczami co do warunków kontraktu i odszedłem z klubu. Z perspektywy czasu uważam to za bardzo dobrą decyzję.

Spodziewał się Pan, że z Górnikiem może stać się to co się stało, czyli właściciele upadek i wycofanie z rozgrywek?

Aż takiego scenariusza się nie spodziewałem, ale z drugiej strony bardzo zaskoczony nie byłem. Dochodziły do mnie głosy, że klubu nie stać na zawodników,
których sprowadza i grają na kredyt...
Z tego co wiem w wałbrzyskim klubie do dzisiaj nie pospłacali większości zaległości. To jest, niestety, nie tylko problem Górnika Wałbrzych. Wiele klubów podpisuje kontrakty z zawodnikami, trenerami, nie mając pokrycia finansowego i mają nadzieję, że jakoś to będzie... Na takiej zasadzie nie można funkcjonować.
A jak gra się w ŁKS-ie. Walczycie o utrzymanie, czy może o coś więcej?
W ŁKS-sie gra się super. Klub jest dobrze zorganizowany, mamy fajną drużynę, gramy w tym samym składzie drugi sezon i rozumiemy się na boisku oraz poza nim bardzo dobrze. Życzyłbym sobie więcej takich klubów w Polsce.

Myśli Pan, że uda się Panu zadomowić na dłużej w ekstraklasie, w Łodzi lub gdzie indziej?

Na dzisiaj mam podpisany dwuletni kontrakt i mam nadzieję, że wypełnię go w całości. Co będzie później, tego nie wiem.
Aż tak daleko w przyszłość nie wybiegam. Skupiam się przede wszystkim na bieżącym sezonie.
Co jest Pana mocną stroną, a co musi Pan poprawić, aby stać się na dłużej zawodnikiem ekstraklasy?
Ciężko opowiadać o swoich mocnych stronach. Wiem, że jest wiele rzeczy, które muszę poprawić żeby stać się jeszcze lepszym koszykarzem. Codziennie ciężko pracujemy na treningach, żeby wyeliminować błędy oraz poprawić to co jest moją słabą stroną.

Chciałby Pan zagrać jeszcze kiedyś w Wałbrzychu?
Chciałbym zagrać, ale niekoniecznie jako zawodnik Górnika... zawsze lubiłem wracać do Wałbrzycha z innymi drużynami i grać w starej, dobrej hali OSiR-u. Myślę, że temat mojej gry w Górniku jest zamknięty.

Myśli Pan, że w najbliższym czasie uda się w Wałbrzychu stworzyć solidny, ligowy zespół. Jeśli nie ekstraklasowy, to chociaż występujący w I lidze?

Nie mam zielonego pojęcia jak to się wszystko potoczy. Mam nadzieję, że historia
która się wydarzyła nauczy czegoś niektóre osoby i już więcej nie popełnią tych
samych błędów, które doprowadziły do sytuacji jaka jest teraz. Wałbrzych zasługuje na sport na wysokim, przynajmniej 1 - ligowym poziomie.
Rozmawiał P. Gołębiowski

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto