Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Izerach sami ostrzegą o powodzi

Mariusz Junik
Takie same stacje meteo, jakie będą w Górach Izerskich, funkcjonują już m.in. w Alpach
Takie same stacje meteo, jakie będą w Górach Izerskich, funkcjonują już m.in. w Alpach Nadleśnictwo Świeradów
Podgórskie miejscowości nie czekają z założonymi rękami na kolejną powódź, lecz same budują system ostrzegania przeciwpowodziowego. W Górach Izerskich rozpoczyna się dziś montaż dziesięciu małych stacji meteorologicznych.

Zostaną rozmieszczone w kilku miejscach gór, na różnej wysokości. Będą stale przesyłać informacje dotyczące pogody.

- Na tej podstawie będziemy mogli przewidzieć duże opady deszczu w regionie i przygotować się na ewentualną powódź - mówi nadleśniczy Wiesław Krzewina z Nadleśnictwa Świeradów-Zdrój.

Z prognoz skorzysta również uzdrowisko, do którego spływają górskie potoki i za każdym razem niszczą drogi. Obecnie Świeradów-Zdrój stara się w MSWiA o przyznanie brakującego na naprawy jezdni miliona złotych. - Właśnie tyle nam brakuje do naprawy ulicy Piłsudskiego, która ucierpiała podczas ubiegłorocznej powodzi - mówi Roland Marciniak, burmistrz Świeradowa-Zdroju.

Dzięki małym stacjom meteo będzie również wiadomo, jaki może być poziom wody w Kwisie, która zagraża miastom położonym wzdłuż jej biegu: Mirskowi, Gryfowowi i Lwówkowi Śląskiemu.

- A to ważne, bo dzięki wcześniejszej informacji można zmniejszyć straty, które powódź zawsze czyni - uważa Józef Sowiński z Mirska. Remont domu po powodzi kosztował go ponad 50 tys. zł. Tylko część kosztów zwróciło mu państwo, dlatego chciałby uniknąć strat w przyszłości i liczy na ostrzeżenie.

Przydatnych informacji przeciwpowodziowych może być jeszcze więcej, jeśli tylko najnowszy projekt trzech polskich nadleśnictw i dwóch niemieckich powiatów uzyska unijne dofinansowanie. Chodzi o stworzenie za 2 mln euro polsko-niemieckiego systemu informacji o zagrożeniach.

- Wniosek w tej sprawie złożymy w przyszłym tygodniu - mówi Zyta Bałazy, nadleśniczy w Szklarskiej Porębie. W projekcie będą uczestniczyć również nadleśnictwa Pieńsk i Świeradów oraz niemieckie powiaty: Görlitz i Bautzen. W tych miejscowościach zamontowanych zostanie 20 stacji meteo, podobnych do tych instalowanych właśnie w Górach Izerskich.

Ponadto, na czterech rzekach (Kwisa, Kamienna, Nysa i Sprewa) oraz górskich potokach zamontowanych zostanie kilkanaście stacji hydrologicznych. Miejsca, w których powinny się pojawić, wskazał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Stacje będą na bieżąco kontrolować stan wody i natychmiast ostrzegać w przypadku przekroczenia bezpiecznych poziomów.

Tego właśnie zabrakło w czasie powodzi w Bogatyni. W ubiegłym roku niewielka Miedzianka doszczętnie zniszczyła miasto.

Być może udałoby się zmniejszyć skutki kataklizmu, gdyby na rzece lub jej dopływach działała nowoczesna stacja hydrologiczna. Dziś pozostaje już tylko odbudowa zniszczeń.

Inwestycje mogą w przyszłości uchronić przez zalaniem także Zgorzelec. Na razie na rzece Witce w Niedowie wybudowano tymczasową tamę w miejscu zniszczonej przez powódź. Właściwa tama ma powstać w ciągu dwóch lat, kosztem 70 mln zł.

Będzie budowana zgodnie z unijnymi wymogami i w najlepszym standardzie. Projekt jest na bieżąco konsultowany z sąsiadami z Niemiec.

Nowa zapora na Witce będzie zbudowana tak, by przy równie obfitych opadach, jak w ubiegłym roku, woda się przelała, ale tama nie została przerwana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swieradowzdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto