W Srebrnej Górze działa Biuro Listów do Świętego Mikołaja. Piszą tam dzieci z całego świata

Każdy list jest inny. Jedne w kopertach, zdarza się, że z ciasteczkiem lub piernikiem w środku, inne to po prostu kartki złożone na pół z językiem obrazkowym. Dzieci proszą Mikołaja o przeróżne rzeczy: zabawki, zdrowie dla rodziców, siostrę lub brata, a nawet miłość Poli z II c.

Do Mikołajowa trafiają listy z całego świata, nawet z krajów tak odległych jak Chiny. Rocznie trafia tam około trzech tysięcy listów. A wszystko zaczęło się dwadzieścia lat temu od Haliny Zarzyckiej - Niedźwiedzkiej, nauczycielki, która na emeryturze chciała odpocząć od zgiełku miasta i z Wrocławia przeprowadziła się Mikołajowa.

- Kiedy miejscowi ludzie powiedzieli mi, że do wioski, ze względu na jej nazwę często przychodzą listy do Świętego Mikołaja, ale są niszczone, od razu postanowiłam działać - opowiadała nam kilka lat temu kobieta. - W pierwszym roku codziennie odpisywałam na kilkadziesiąt listów. Po dwóch miesiącach byłam zmęczona i postanowiłam, że kiedy tylko znów nadejdzie listopad, a listy zaczną do Mikołajowa spływać, poproszę o pomoc innych. I tak wciągałam w to odpisywanie kolejne osoby, aż zrobiła się z tego mała fabryka - dodawała.

Kiedy pani Halina podupadła na zdrowiu i wyprowadziła się z Mikołajowa, akcję przejęli młodsi.

Za Biuro Listów do Świętego Mikołaja odpowiada Gminny Ośrodek Sportu, Kultury i Rekreacji w Stoszowicach, z siedzibą w Srebrnej Górze. Każdego roku na początku grudnia wolontariusze spotykają się w Biurze, żeby odpisać na przychodzące listy. W tym roku akcja trwa do 10 grudnia. Chcesz pomóc? Przyjdź do Domu Mikołaja w Srebrnej Górze przy ul. Letniej 10 w godzinach 15-18.

Niestety, potrzeba także pomocy finansowej. Co prawda coraz więcej listów przychodzi już ze znaczkami zwrotnymi, sporo jest takich, którym znaczek trzeba dopiero kupić. I właśnie na to potrzebne są środki. Na zrzutce można znaleźć prośbę o wsparcie Biura św. Mikołaja. Kwota, o jaką wnioskują jego pomocnicy to 6600 złotych.