Wilcza Góra - nie było przestępstwa
Prawdopodobnie problem dotyczy tego, że rezerwat przyrody znajduje się na terenie należącym do spółki "Colas Kruszywa" Sp. z o.o. Ważne jest jednak to, że granice rezerwatu nie obejmują całego wzniesienia, lecz tylko fragment stoku od zachodniej strony wzgórza.
- Rezerwat przyrody "Wilcza Góra" często błędnie utożsamiany jest z całym wzniesieniem. Dzieje się tak dlatego, że znajdująca się na jego terenie "róża bazaltowa" nie jest tak dobrze widoczna jak druga "róża" odsłonięta na ścianie poza rezerwatem - wyjaśnia powstałe wątpliwości Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczyły m.in. nielegalnej wycinki drzew na terenie rezerwatu. Jednak jak ustalili śledczy, drzewa i owszem, zostały wycięte, ale odbywało się to zgodnie z prawem
- Rezerwat ma na celu odsłonięcie bazaltu z charakterystycznymi odsłonięciami słupków bazaltowych, roślinność jest tam niepożądana - informuje Liliana Łukasiewicz. - Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu ma obowiązek zapobiegać zarastaniu zboczy przez drzewa i krzewy. W związku z tym w listopadzie 2013 r. podpisano umowę na ich usunięcie, co zostało wykonane. Rzekoma nielegalna wycinka prowadzona zatem była zgodnie z wymogami prawa.
Kolejne wątpliwości pojawiły się w sprawie rzekomego nielegalnego wydobycia. I tu śledczy nie dopatrzyli się łamania prawa.W sierpniu 2013 r. w związku z doniesieniem złożonym w Ministerstwie Środowiska z którego wynikało, że na terenie rezerwatu mogło dojść do wykonywania prac górniczych Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu przeprowadziła tam wizję terenową. W jej efekcie stwierdzono, że prace prowadzono poza rezerwatem przyrody. Nie doszło wtedy ani do uszkodzenia rezerwatu, ani "róży" znajdującej się poza rezerwatem.
- W czasie przesłuchania główny specjalista z ramienia RDOŚ - koordynator Wydziału Ochrony Przyrody i Obszarów Natura 2000 nie stwierdziła aby przedsiębiorstwo wydobywające bazalt prowadziło prace górnicze na terenie rezerwatu - dodaje Łukasiewicz.
Spółka nie złamała również prawa stawiając ogrodzenie, które jak się okazało, nie zagradzało wejścia na teren rezerwatu, a jedynie zabezpieczało wyrobisko górnicze przed wstępem osób nieuprawnionych. Na terenie rezerwatu przyrody spółka wydobywcza nie wzniosła żadnej budowli.
- Mając na uwadze powyższe okoliczności stwierdzono, iż na terenie rezerwatu nie popełniono przestępstwa. Postępowanie umorzono - mówi Liliana Łukasiewicz.
Wilcza Góra - nie było przestępstwa
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?