Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilki w lasach koło Żegociny. Zostaną na dłużej? Nie wszystkim podoba się ta perspektywa

Grzegorz Heród
Fotopułapka
Parę wilków – samca i samicę, zarejestrowała fotopułapka w lesie na terenie gminy Żegocina. Jak twierdzą myśliwi, wiele wskazuje, że mogą zagościć w tych stronach na dłużej. Nie wszyscy są z tego zadowoleni.

Tropy wilków myśliwi spotykali w tych stronach już w 2017 roku. Pierwszy raz jednak udało się zrobić im zdjęcie. Obecność pary zarejestrowała fotopułapka należąca do koła łowieckiego „Ryś”.

- Teraz nie ma śniegu, więc nie widać tych tropów, ale można zaobserwować, jak wymiata zwierzynę w tym rejonie, gdzie one przechodzą – mówi Adam Durbas prezes koła „Ryś” – Widać, że to jest para, bo jeden jest większy, to będzie basior, a druga wadera. Prawdopodobnie zakładają rewir. Nagrały się też koło Ujanowic, w sąsiednim kole i prawdopodobnie, sądząc po zdjęciach, jest to sama para.

Jego zdaniem pojawienie się psowatych to zła wiadomość, przede wszystkim dla zwierzyny łownej.

- U nas pogłowie saren, które są najłatwiejszym łupem, nie jest zbyt wysokie, a wilk potrzebuje kilku kilogramów pożywienia dziennie, więc jest obawa, że to pogłowie jeszcze bardziej spadnie. – mówi prezes. Nie wyklucza jednak, że zwierze może być zagrożeniem dla człowieka – Wilk z racji tego, że jest pod ochroną, nie strzela się do niego, stracił taką naturalną bojaźń przed człowiekiem

Paniki nie ma

W brzeskim nadleśnictwie, któremu podlegają żegocińskie lasy o wilkach nie słyszano. Nadleśniczy Mariusz Suma uważa jednak, że nie ma powodów do obaw, przynajmniej jeśli chodzi o bezpieczeństwo ludzi.

- To są zwierzęta, które mają bardzo wyostrzone zmysły i są bardzo płochliwe. Zazwyczaj uciekają przed człowiekiem zanim zdąży je zobaczyć, dlatego często jeśli nie natkniemy się na tropy możemy nie być świadomi ich obecności – tłumaczy. Podkreśla też, że zwierzęta te pokonują duże odległości, więc samo ich zaobserwowanie nie świadczy o chęci osiedlenia się. O wpływie obecności wilków na ekosystem nie chce się jednak wypowiadać. Odsyła w tej sprawie do kół łowieckich.

Sprawdziliśmy, jak na wieść o pojawieniu się drapieżników zareagowali miejscowi hodowcy zwierząt. W Rozdzielu koło Żegociny pytam o Jana Łagosza, który hoduje daniele.

- A jelenia pan nie chce? Bo ja mam jelenie – reaguje starszy mężczyzna. Na wieść o wilkach kręci z niedowierzaniem głową - U nas wilków nie ma. Gdzie to pan słyszał? – mimo powołania się na myśliwych nie wygląda na przekonanego. Drogę do Łagosza jednak wskazuje.

Hodowca danieli także nie słyszał o wilkach. Dziki tu bywają, to fakt, ale dziki danielom niestraszne.
- Jak coś będę wiedział dam znać – mówi – Na razie mamy spokój

I o ten spokój właśnie chodzi. Bo chcą go zarówno rolnicy, jak i wilki. Czy jednak nie będą sobie wchodzić w drogę?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wilki w lasach koło Żegociny. Zostaną na dłużej? Nie wszystkim podoba się ta perspektywa - Gazeta Krakowska

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto