Do awarii doszło kilka dni temu. Przedstawiciele miedziowej spółki nie podają szczegółowych informacji o awarii, ale nasze źródła potwierdzają, że sytuacja nie jest ciekawa.
- Tam się woda lała od dłuższego czasu, szacowali że jakieś 2 m3 na minutę. Teraz to jest już nawet 15 m3 na minutę. To ogromna ilość wody i nie ma pomysłu jak to powstrzymać – mówi nasz rozmówca.
Z naszych ustaleń wynika, że z eksploatacji zostały wyłączone już oddziały G-61 i G-62, które zostały zalane razem z maszynami. Jeden taśmociąg już został rozebrany, pod ziemią w trybie ciągłym pracują pompy, którymi wypompowywana jest woda, ale na razie bez większych efektów.
Codziennie w to miejsce zwożeni są ratownicy, którzy pilnują bezpieczeństwa pod ziemią. Pracownicy zalanych oddziałów zostali przeniesieni w inne miejsca.
O sytuację na kopalni zapytaliśmy przedstawicieli Polskiej Miedzi.
- W rejonie GG-6 Oddziału Kopalni Polkowice-Sieroszowice mamy do czynienia ze zwiększoną ilością wody dopływającej z górotworu do wyrobisk – powiedziała nam Anna Osadczuk, dyrektor Departamentu Komunikacji w KGHM. - Woda jest wypompowywana i nie prowadzimy eksploatacji w tym obszarze. Nie ma zagrożenia zdrowia pracowników ani pracy w innych częściach kopalni. Wyrobiska w innych częściach oddziału prowadzą normalną pracę. Będziemy działać tak, by podnieść wydajność systemu odwadniającego i zbilansować stan wody. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez służby kopalni – dodaje.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?